Microsoft Lumia 650

Niedawno Microsoft odsłonił oficjalne informacje na temat Lumii 650. Modelu, który w Internecie pokazywał się w przeciekach od kilkunastu tygodni. Sam byłem ciekaw, co takiego producent wypuści zaraz po topowych wariantach 950 i 950 XL. To pierwsze smartfony z Windows 10 Mobile, a kolejne miały rozwijać ofertę marki – przede wszystkim walcząc z liderami, tj. iOS oraz Androidem. MS zapowiadał, że będę to projekty przyjazne biznesowi, a zwłaszcza patent z Continuum. Jeszcze tego nie testowałem osobiście, bo moja stacja ma dojść za 8-12 tygodni (od końca stycznia, gdy zamówiłem, a raczej otrzymałem w prezencie do 950 XL).

Od razu przeszedłem do tematu modułu przekształcającego telefon w desktop, bo to miał być killer Windows 10. Czy jest? Nie chcę wypowiadać się przed recenzją, ale wieści z sieci nie są zachęcające. Głównie z powodu niewielkiej (na razie) bazy uniwersalnych aplikacji. Trzecia nowa Lumia jest promowana jako przystępny cenowo sprzęt do biznesu. Lumia 650 ma sporo cech, które mogą do tego przekonywać: niezła budowa i design, wyświetlacz, aparat, cena, no i oprogramowanie z pakietem Office i towarzyszące mu produktywne apki. Jest jedno „ale” – brak wsparcia dla Continuum…

Continuum
Tutaj Lumia 950 podpięta do monitora (Continuum).

Liczyłem, że kompatybilność będzie wzrastać, chociażby do promocji rozwiązania (niegłupiego!). Przecież opcja rozszerzenia systemu o większy ekran to najbardziej interesujący ze składników nowej platformy Microsoftu. Jaka by na ten moment nie była, w końcu się rozwinie. Najbardziej logiczną odpowiedzią na brak tej funkcji powinny być parametry smartfona. Oto oficjalna lista koniecznych (minimalnych) specyfikacji, które pozwalają w teorii na wykorzystanie stacji dokującej Microsoft Display Dock:

Procesor: Qualcomm MS8952, MS8992, MS8994 (generalnie minimum Snapdragon 808); RAM: 2GB dla urządzeń z ekranem 720p; Pamięć flash: więcej niż 16 GB wewnętrznej przestrzeni; Łączności: Bluetooth 4.0; Wi-Fi: minimum 802.11n dual band; Miracast: Windows 10 Miracast.

Zajrzałem w opis Lumii 650 i co? Niby pasują. To dlaczego brakuje wsparcia Continuum? Przecież wyrób reklamowany jest jako business-friendly! Po co budować biznesowy aparat bez kluczowej funkcjonalności? Przekonałoby to bardzo wielu klientów, przynajmniej powinno skusić. Co na to Microsoft? Twierdzi, że Lumia 650 została stworzona, by być możliwie przystępną dla biznesu, a asortyment nowych Lumii ma być oferowany w każdej sekcji cenowej. OK. Za ciekawą cenę klient otrzymuje niedrogie narzędzie do pracy (Office, integracja z OneDrive, czy Cortaną – tej ostatniej na razie nie uświadczymy w Polsce w pełni). Continnum zarezerwowano dla topowych 950 i 950 XL (dodam, że można jeszcze wybrać Acera z takimi opcjami, który niebawem ma zadebiutować na rynku).

Czar dla Lumii 650 prysł? Trochę tak. Na szczęście, na razie klienci wiele nie stracą, bo Continuum dopiero się rozwija. Microsoft najwyraźniej uważa, że jeśli komuś naprawdę potrzebne desktopowe łącze, to zainwestuje nieco więcej w flagowca. Zresztą… jeszcze raz podkreślę – wydaje się, że Continuum nie jest jeszcze niezbędne przy pracy. Ciekawi mnie kiedy zacznie być. Za kilka tygodni postaram się opublikować moje spostrzeżenia, jak już stacja do mnie dotrze (o ile dotrze… bo na razie status się nie zmienia).

źródło grafik: Microsoft