Niebawem wykończenie mojego nowego mieszkania dobiegnie końca. Wtedy przyjdzie czas na jego wyposażanie (planuję przeprowadzkę na początek marca). Część rozwiązań przenoszę z poprzedniego lokum. Mam tu na myśli głównie te opisywane na blogu w ramach serii Mój Smart Dom. Mieszkanie wymaga jednak doposażenia także w ramach podstawowego AGD. Moja obecna pralka jest za duża do nowej łazienki, więc zacząłem poszukiwania czegoś mniejszego. Jednym z kandydatów będzie model Beko WTV6633BS, która z oszczędnością ma więcej wspólnego, niż tylko bardzo poręczne wymiary.

Beko WTV6633BS

Zacznę od wymiarów, bo to one determinowały moje poszukiwania. Musiałem ograniczyć się do głębokości maksymalnie 46 cm (chcę urządzenie całkowicie zabudować, więc musiałem wziąć niewielki zapas na drzwiczki). Beko kusi niewielką głębokością, ale przy tym aż sześciokilogramowym wsadem (większość konkurentów w tej cenie proponuje 5). Z tym wiąże się oczywiście oszczędność związana i z miejscem i ilością prań. Dodatkowy kilogram może robić różnicę, więc będzie odebrany przez większość klientów jako dodatkowa zaleta, zwłaszcza wtedy, gdy ogranicza nas w łazience przestrzeń (jak u mnie).

Określenie oszczędność kojarzymy jednak głównie z niskim poborem energii. Tutaj Beko WTV6633BS też się spisze. Pralka otrzymała najwyższy poziom klasy energetycznej, czyli A+++. Oznacza to, że zużycie energii będzie możliwie najniższe, dlatego poczujemy niemałą ulgę w momencie opłacania rachunków za prąd. Ekonomia i szukanie oszczędności w domowym budżecie przy wyborze sprzętu AGD to dziś już norma i praktycznie większość z nas zwraca uwagę na naklejki informujące o klasach energetycznych (przynajmniej w moim otoczeniu).

Wrócę jeszcze do tematu oszczędzania czasu, ale tym razem już nie odnośnie ładowności, czyli ograniczania liczby prań, ale samych trybów. Zainteresować tu może program Codzienne Szybkie (Daily Xpress). Jak sama nazwa wskazuje, jego celem jest skrócenie czasu prania. Producent przygotował tu chyba rozwiązanie specjalnie do prania lekko zabrudzonych ciuchów (jednokrotnie używanych), czyli rzeczy, które chcemy przeprać stosunkowo szybko. Przy pełnym załadunku ekspresowe pranie trwać ma nawet poniżej pół godziny. Całkiem fajna opcja. W zależności od rodzaju tkaniny (czyli dobranej temperatury), Beko WTV6633BS ma skrócić czas prania o 30 do 50 procent.

Beko WTV6633BS

Gdzie jeszcze można znaleźć oszczędności? W mniejszym zużyciu środków piorących. Proszek też przecież swoje kosztuje. Beko i w tej kwestii ma coś do zaoferowania. To technologia Aqua Fusion. Na czym polega? Jak przeczytałem w opisie trybu, chodzi o oszczędzanie detergentów, a przynajmniej ich pełne wykorzystanie. Standardowa pralka ma straty sięgające około 20 procent pod względem wykorzystywania środków piorących. Wiąże się to z wypłukiwaniem go z wodą, czyli nieefektywnością pralki. Aqua Fusion blokuje odpływ, by strat w proszku było jak najmniej. Ma być wykorzystywany w całości, a to poprawia samo pranie. Mniej wydatków to kolejne oszczędności. Przy okazji detergentów można jeszcze wspomnieć o przydatnym programie BabyProtect przeznaczonym dla ubranek niemowlęcych oraz dla osób zmagających się z alergiami skórnymi. Pralka całkowicie wypłukuje środki piorące.

Nie wiem, czy do oszczędności nie zaliczę jeszcze zastosowanego wewnątrz pralki Beko silnika inwerterowego. Może trochę na siłę, ale skoro już uparłem się przy temacie oszczędzania, to te coraz częściej widzimy również w trwałości urządzenia. Silnik ProSmart jest bezszczotkowy (w zwykłych pralkach stosowane są głównie mniej wydajne silniki szczotkowe). Do produkcji energii stosowane są magnesy, więc teoretycznie elementy mechaniczne powinny zużywać się mniej. Mam nadzieję poczuć efekty zastosowania takiej budowy w dłuższej perspektywie, czytaj: wymiany pralki (lub poszczególnych elementów). Zaletą magnesów jest też wyższy moment obrotowy i szybkość, czyli związek z już wyżej wymienionymi programami.

Jeszcze w temacie samego silnika udało mi się znaleźć kolejną oszczędność. Tym razem jednak związaną z samym hałasem. Cichszy silnik oszczędzi przecież nasze uszy. Oprócz niego za niższy hałas odpowiedzialna jest obudowa, a konkretnie słynna już ściana „S” (jest stosowana już we wszystkich modelach Beko, ale chyba warto o niej tu przypomnieć). Specjalne przetłoczenia w bocznych sekcjach usztywniają całą konstrukcję, czyli ograniczają drgania. Ich stłumienie będzie wyciszało pracę jednego z przecież najgłośniejszych dużych AGD w naszych mieszkaniach. W mojej łazience dodatkowo zadziała zabudowa, więc nie powinienem mieć większych problemów z tym tematem. Znalazłem nawet konkretny poziom generowanego hałasu przy maksymalnych obrotach – 74 dB.

Beko WTV6633BS

Oto pozostałe funkcje warte uwagi:

Funkcja Pupil – usuwanie sierści naszych czworonogów, czyli pozbywanie się włosków przez wielokrotne płukanie i odwirowywanie (idealne dla domowników posiadających psy lub koty).

Program Delikatne 20 – dla delikatnej bawełny (chroni i przedłuża żywotność materiału).

Certyfikat Woolmark – potwierdzenie ochrony wełnianych (i ogólnie delikatnych) tkanin.

Podsumowując: Beko WTV6633BS wydaje się być oszczędna pod prawie każdym względem. Oszczędzamy przy liczbie prań z uwagi na pojemny (jak na płytką konstrukcję) bęben, oszczędzamy na czasie dzięki krótszym cyklom mycia, wydłużamy eksploatację sprzętu (wytrzymałość silnika), ale też oszczędzamy energię, wodę, miejsce w łazience i zużycie detergentów. Udało mi się jeszcze dokopać do bardzo obrazowych danych dotyczących tego konkretnego modelu pralki Beko. Jedne są związane ze zużyciem wody, drugie energii. Pomogą w przeliczeniu kosztów, choć wiadomo, że te zależą od indywidualnej częstotliwości prania oraz stosowanych programów. Przy standardowych praniach (220 cykli rocznie) wyliczone zostało 144 kWh i 8360 litrów wody.

Ten model pralki dostępny jest w serwisie Redcoon.pl w dobrej cenie. Jeszcze nie wiem, czy WTV6633BS pojawi się w mojej nowej łazience, ale jest jednym z mocniejszych kandydatów.


Materiał przygotowany we współpracy z serwisem Redcoon.