Pixelbook Pen

Rysik do tabletu to dziś bardzo ważna sprawa. Precyzyjny, cyfrowy pisak jest wygodnym rozszerzeniem funkcji, zamieniającym ekran w rodzaj notatnika. Dzisiejsze rysiki są bardzo dokładne, więc odwzorowują realne narzędzia, ale przy wykorzystaniu wirtualnego tuszu. Każdy większy gracz ma w swojej ofercie taki gadżet, najczęściej wraz z odpowiednim „notesem”, czyli przenośnym komputerem. Google przygotował laptop Pixelbook, któremu dołączył rysik Pixelbook Pen. Cyfrowy rysik łączący klasyczne funkcje z kilkoma dodatkami.

Rysiki to już nie tylko alternatywy dla długopisów i ołówków. Udaje im się dodać zadań, dzięki czemu w ręce trzymamy coś więcej niż tylko mazak. Cyfrowość powoduje, że można im nadać zdecydowanie więcej niż tylko kreślenie, pisanie i rysowanie. Już pierwsze „palm” organizery oferowały obsługę całego systemu przy użyciu rysików. Dzisiaj producenci wracają do korzeni, ale we współczesnych edycjach. Pixelbook Pen otrzymał gesty, które umożliwią przeszukiwanie sieci samym zaznaczaniem treści w kółeczko. Oczywiście swoje zrobi tu też Google Asystent, którego aktywujemy prosto ze stylusa. To kolejna z funkcji, które rozbudują asystenta, sprawiając, że będzie wielozadaniowym wsparciem przy bardzo wielu operacjach.

Pixelbook Pen

Sam rysik Pixelbook Pen jest bardzo precyzyjny. Ma 10 milisekundowy lag, czyli odwzorowanie płynności z bardzo małym opóźnieniem reakcji, ponad 2000 poziomów siły nacisku, czyli możliwość dostosowania grubości linii, a także 60 stopni w obrębie przechyłu końcówki (wygoda w ułożeniu nadgarstka i możliwość doboru narzędzi do kreślenia). To w przybliżeniu parametry, które stosuje większość producentów. W tym przypadku skorzystano z hardware’u od Wacom, by „odwzorować prawdziwy efekt pisania na papierze”. Niektórym firmom udaje się rysikom dorzucić jeszcze specjalne funkcje, np. Samsungowi w w serii phabletów Galaxy Note. Google chce zachęcić „szperaczem”, czyli asystą zaznaczania zamiast zadawania pytań głosem lub klawiaturą. To nowość w rysikach (dotąd widziałem tylko podobną opcję przy tłumaczeniu zaznaczanego tekstu).

Google kolejny raz chce pokazać, że wciąż ich największym atutem jest poprawianie wyszukiwania. Tym razem przez rysik. Będzie to połączone z już istniejącymi serwisami, czyli przeglądarką tekstu, ale i obrazu. Ma to pomóc w obsłudze sprzętu, głównie przyspieszając pracę i poprawiając jej komfort, gdy w ręku trzymany jest rysik (po co go odkładać?). Pixelbook z system Chrome OS ma być pierwszym sprzętem współpracującym z Pixelbook Pen. Niestety gadżet ten nie będzie znajdował się w komplecie. Wyceniono go na 99$ i trzeba go dokupić osobno. Z drugiej jednak strony, osobna sprzedaż nie zmusi do zakupu, czyli obniży koszt samego laptopa. Już teraz developerzy pracują nad usprawnieniami swoich serwisów, by wykorzystanie rysika było ciekawsze. Swoje poprawki wprowadza np. Snap.

źródło: Google