LG nexus 5X kolory

LG już współpracowało z Google w ramach projektów Nexus. Jednemu z dwóch nowych smarfonów z tej linii dano w tym roku możliwości koreańskiego producenta i jest to ten mniejszy, choć wcale niemały. Rzadko kiedy powstają teraz telefony poniżej 5 cali, bo przyjęło się już, że te ok. pięciu są w miarę rozsądne. W zeszłym tygodniu przyjrzałem się nowemu Nexusowi 6P, a teraz czas na model Nexus 5X. Dwa urządzenia – dwóch różnych producentów. LG jest sprawdzoną marką, więc wybrano go do promowania nowego Androida 6.0 Marshmallow. Przypomnę, że to oczywiście pierwsi przedstawiciele z najnowszym systemem Google na rynku.

O ile Nexus od Huawei ma być topowym flagowcem, to sprzęt od LG ma być nieco tańszym, a co za tym idzie, słabszym urządzeniem. Nie znaczy to, że będzie jakimś budżetowcem. Nexus 5X ma być w miarę przystępnym cenowo, ale bogatym w najnowsze standardy telefonem spod brandu Nexusa. Ma o tym świadczyć np. technologia Nexus Imprint, czyli tylnego, bardzo czułego i szybkiego czytnika linii papilarnych, który będzie współpracował z Android Pay – mobilnymi płatnościami. To jeden z ważniejszych elementów obu Nexusów.

nexus 5X

Czego jeszcze nie zabraknie w nowym Nexusie 5X? Będzie też USB Typu C, ale niestety nie do końca takie, jakie użytkownik by chciał. W kwestii transferu da możliwości USB 2.0, a nie 3.0. Design obudowy jest nieco inny od większego Nexusa 6P, ale zbliżony. Obaj producenci mogli zbudować własny smartfon, ale pewne specyfikacje Google narzuciło. 5.2-calowy wyświetlacz w 1080p (IPS) i procesor Qualcomm Snapdragon 808 (hexa-core), 2 GB RAM to najistotniejsze parametry podzespołów. Jak widać, są w miarę rozsądne, bo trzeba było zaoferować gadżet w przystępnej cenie. Ma się rozumieć, że i wykończenie jest plastikowe, a nie aluminiowe.

Nie oszczędzano jednak na kamerce. Google zaktualizowało aplikację Photos, więc zadbano o odpowiednie aparaty. Na tyle w obu Nexusach jest ten sam model kamerki. 12.3-megapikselowy sensor, ta sama optyka, ale w przypadku LG brak stabilizacji obrazu, opcji seryjnych zdjęć i funkcji slow-motion. Te parametry ma Nexus 6P, bo dysponuje lepszym CPU i GPU. Na szczęście jest laserowy autofocus. Główny aparacik będzie zatem pstrykał bardzo podobne zdjęcia, ale w opcjach ma nieco mniej funkcji od większego Nexusa. Nagramy też materiały w 4K. Większe różnice są na froncie. Zamiast 8 mpx jest „tylko” 5. Nie zabrakło jednak szybkiego dostępu do gotowości aparatu przez dwukrotne przyciśnięcie przycisku homes.

LG nexus 5X

Nexus 5X jest nieznacznie większy od poprzednika, więc wbudowano mu o 27% pojemniejszą bateryjkę. Jeśli dodamy do tego kwestie poprawy optymalizacji akumulatora w najnowszym Androidzie, to może okazać się, że sprzęt będzie działał na jednym ładowaniu dłużej. Podobnie jak w większym Nexusie, zabraknie opcji bezprzewodowego ładowania, ale jest super szybkie zasilania akumulatora. W 10 minut zyskamy prawie 4 godziny działania smartfona. Tylko 16 lub 32 GB wewnętrznej pamięci to pewien standard, ale brak karty microSD to jedna z największych wad obu nowych Nexusów. Oba nowe produkty mają jednak wsparcie Android Sensor HUB, czyli odciążania głównego procesora do monitorowania ruchu. To podobne rozwiązanie jak u Apple z koprocesorami M.

Cenowo jest za to bardzo atrakcyjnie, o ile kompromis pewnych braków jest do przełknięcia. 379$ za 16 GB/ 429$ za 32 GB wygląda ok. Można przedłużyć Nexusowi gwarancję. 2 lata Nexus Protect za 69$ mają dać podobne zapewnienia co Apple Care.

Źródło: Google