Oj dawno na blogu nie było nic o BlackBerry. Prawda jest taka, że i na świecie coraz mnie mówi się o producencie, który jeszcze parę lat temu był wzorem biznesowego podejścia (mam tutaj na myśli produktywne narzędzia dla biznesu). Od chwili wprowadzenia nowego dotykowego systemu, producent walczy i przygotowuje kolejne modele telefonów. Powinienem już dawno napisać o Z3, która niebawem się pojawi (i jeszcze czuję, że będzie na to odpowiedni czas), ale na razie postanowiłem skupić się na Passport – bardzo nietypowym, jak na dzisiejsze standardy, sprzęcie. Obserwuję rynek mobajlu i staram się być na bieżąco z nowinkami, ale dopiero teraz naszło mnie pytanie: po co i do czego taka forma?.

BlackBerry znane było ze swoich klawiaturowych wersji telefonów. Miały dodawać komfortu w trakcie wprowadzania tekstu, a przeważnie bardziej kwadratowy ekranik, wystarczać do wyświetlania treści. Potem nastały czasy modeli Z10 – pierwszego w historii marki smartfona bez fizycznych przycisków i z nowym systemem operacyjnym, wykorzystujący większy dotykowy wyświetlacz. Najwyraźniej BB musiało przeanalizować sytuację i postanowiło wydać coś dziwnego – hybrydę unikatowego smartfona z klawiaturową formą dla biznesu. Warto przypomnieć, że niedawno producent stoczył walkę ze startupem chcącym wyprodukować przystawkę do iPhone’a przypominającą przyciski dawnych „jeżynek”. Jak się okazuje nie bez powodu, gdyż nadal chce być z tego rozpoznawany.

Blackberry Passport otrzyma jako jeden z pierwszych modeli wsparcie nowego asystenta głosowego od BB (konkurenta dla Siri, czy Cortany)

Nietypowy ekran ma nietypowe proporcje. Choć w kwestii przekątnej jest standardowo – 4.5 cala wydaje się nawet niewielkim parametrem przy dzisiejszych „piątkach”. Wyświetlacz zaprojektowano w wersji kwadratu, czy 1:1. Przy rozdzielczości 1440 x 1440 daje to 452 piksele na cal. Pomińmy te cyferki, gdyż ważniejsze jest pytanie, do czego posłuży takowy panel? Czy cicha premiera na konferencji w zeszłym miesiącu oznacza, że jest to jakiś eksperyment? Najwyraźniej było więcej pytań, niż odpowiedzi, dlategoż BlackBerry umieściło na swojej stronce powody, dla których mamy się cieszyć z ich nietypowej wizji.

Większość smartfonów stosuje proporcje ekranu 16:9 lub nawet 16:10, co być oczywiście możliwie uniwersalną specyfikacją – wygodniejszą do uchwycenia, przyjaźniejszą filmom, czy ustandaryzowaną wielkością dla aplikacji. Passport jest szeroki i w dolnej krawędzi może przypominać wielkość 5-calowca. Dzięki kwadratowemu wyświetlaczowi, pod ekranem znalazło się też miejsce dla fizycznych przycisków w układzie qwerty. Sam jestem ciekaw jak to leży w dłoni, a jeszcze bardziej jaki komfort daje klawiaturka. Tak na marginesie – LG w zeszłym roku też zaszalał z ekranem w modelu Vu 3 – pokazał format 4:3. W starszych BB proporcje ekran-klawa były pół na pół. Tutaj większość stanowi ekranik.

To wyraźny znak, że większa uwaga kładziona jest na wyświetlacz, choć ochota na wbudowanie klawiaturki też musi mieć powód. Passport to nie jest sprzęt rozrywkowy, jak 99.99% modeli na rynku. To ewidentnie propozycja dla biznesmena. BlackBerry zauważa, że jest więcej miejsca na linie tekstu, na komórki arkuszy i ogólnie treści do odczytu. Przestrzeń na dokumenty, nie media. Trochę dziwnie, bo przecież pdfy i Word to przeważnie format A4. Zdjęcia sugerują, że chodzi o arkusze kalkulacyjne. Na takim ekraniku (zachowując proporcje czcionki) zmieści się do 60 znaków w linii (przy 40 w standardowym smartfonie). Standard akademicki to 66 w wierszu – jest blisko!

BlackBerry zauważa, że to daje większy komfort w odczytywaniu dokumentów (nieważne czy A4 – można je przewijać), ale i e-booków. Także i przeglądarka ma lepiej sobie z tym poradzić. Tutaj muszę przyznać rację, częściej korzystam z niej w pionie, gdyż w poziomie jest za wąsko dla treści. BlackBerry nadal chce być liderem rynku w sekcji „enterprise”, bo i tak raczej nie zawojuje tego normalnego. Treści na ekranie 4.5 cala w formacie 1:1 mają być wygodne do przeglądania m.in.: schematów architektonicznych, plików medycznych, czy arkuszy kalkulacyjnych. Także lubiący pisać powinni być zadowoleni ze sporego miejsca na tekst i ponoć wygodnego układu i rozstawienia przycisków.

Nie jestem przekonany, ale to może dlatego, że nie miałem gadżetu w ręce. Widać ewidentnie, że BlackBerry nie docenia tabletów, które przecież po to zostały przygotowane – wystarczy dokupić fizyczną klawiaturkę i już można wklepywać mnóstwo znaczków. Tutaj chodziło jeszcze o gabaryty. Passport powinien jeszcze zmieścić się spokojnie do kieszeni. Czy model ten znów, tak jak kiedyś, uruchomi nowy segment urządzeń? Na razie jest to nisza, dla której BB musi znaleźć dużo większe zastosowanie. Ma na to czas, gdyż Passport jest planowany na przyszły rok. Choć sprzętu jeszcze nie będzie okazji potrzymać w rękach, to sporo pokazuje usytuowanie nowej propozycji obok Samsunga z serii Galaxy oraz iPhone’a. Niestety brakuje jeszcze pełnych specyfikacji i możliwości wnętrza.

Co jakiś czas warto też spoglądać na bloga BB, gdzie prezentowane są coraz nowsze informacje na temat Passporta. Ostatnio zademonstrowano „rewolucyjną” klawiaturkę, która ma nam pomóc w nawigacji bez konieczności dotykania ekranu. BTW: jak się domyślacie, nazwa nie jest przypadkowa, format jest zbliżony do paszportu.

źródło: blogs.Blackberry.com