Woofl to zamiennik Yanosika przeznaczony dla motocyklistów.

Opaska Woofl ma wibrując ostrzegać o fotoradarach (zwracać uwagę na przekraczanie prędkości oraz oszczędzać na mandatach).

Woofl

Problemy z „ciężką” nogą podczas jazdy samochodem ma sporo kierowców. Im lepszy pojazd tym częściej zdarza nam się przekraczać dozwoloną prędkość (czasem odbywa się to naprawdę przypadkowo, ponieważ autka są coraz lepiej wyciszane, a i prędkości się tak nie czuje). Jeszcze trudniej jest pochamować się na jednośladzie. Motocykliści wpadają pod radar chyba jeszcze częściej niż kierowcy samochodów. Nikt nie lubi płacić mandatów. Dla tej pierwszej grupy osób przygotowano ubieralne rozwiązanie – opaskę Woofl, która ma ostrzegać przed fotoradarami.

W samochodzie korzystamy z różnych aplikacji mobilnych, pomagających nam uniknąć mandatu (jest Yanosik, a globalnie apka Waze). Nie chodzi tylko i wyłącznie o unikanie mandatów w wyznaczonych miejscach, a bardziej o orientowanie się w sytuacji (często patrole chowają się i z ukrycia celują z „suszarek”). Generalnie jednak takie narzędzie ma służyć również prewencyjnie. Informacje o ostrzeżeniach, a nawet dopuszczalnych prędkościach, daje nam dodatkową pomoc w dbaniu o jazdę zgodnie z prawem.

Woofl

Motocyklistom jest trudniej. Pojawiają się niby smart kaski z ekranami HUD, gdzie można instalować aplikacje, ale są to rozwiązania kosztowne i bardzo rzadkie (nie ma nawet pewności, czy wgramy ostrzeżenia o fotoradarach). Woofl będzie naręcznym systemem ostrzegania, dającym wibrujące sygnały na temat prędkości. Odporna na warunki atmosferyczne, ale przy tym elegancko wyglądająca opaska jest wykonana z włoskiej skóry. Gadżet ma wibrując przekazywać info o strefach prędkości i tym samym zwracać większą uwagę na normy, którym trzeba się podporządkować (nie tylko wcelu oszczędzenia na mandatach).

Autorzy zgrali naręczny model z aplikacją mobilną na smartfon, gdzie dostępna jest globalna baza fotoradarów (Worldwide Speed Camera Database). Jest ona uaktualniana każdego dnia, więc raczej w miarę pewna. Obejmuje 66 krajów. Wibracje mają sygnalizować zbliżanie się do fotoradarów, a wjechanie w strefę pomiarów ma wzmocnić siłę alertu. Wewnątrz opaski jest jeszcze akcelerometr, ale nie wiem dokładnie do czego zostanie wykorzystany. Bateria ma wystarczyć na ok. 2 tygodnie działania. Największą wygodą jest brak konieczności wyjmowania smartfona, czy jego instalacji na kierownicy, ale i skupienie wzroku na drodze. Ok. 100 euro to dosyć sporo, ale może się szybko zwrócić. Całkiem prosty projekt, ale czy nie łatwiej było przygotować aplikację na smartwatch?


źródło: Kickstarter