Przyzwyczajamy się do tego, że już w prawie każdym domu można spotkać kamerkę monitorującą wnętrze. Takie systemy są coraz tańsze, więc zwiększamy zabezpieczenia naszego mienia. Zdalny podgląd i czujniki ruchu są w stanie zmniejszyć ryzyko kradzieży. Czas na samochody, czyli jedną z tych rzeczy, która kradziona jest chyba najczęściej. Owl Car Cam ma być identycznie funkcjonującym rozwiązaniem co kamerki do mieszkań, a razem z łącznością LTE zapewni stały podgląd sytuacji w naszym samochodzie.

Owl Car Cam

Za projekt odpowiedzialny jest jeden ze współtwórców iPoda, potem zatrudniony jeszcze w firmie Dropcam – tak, tej od kamerek do mieszkań. Facet dostrzegł niszę i potencjał właśnie w kamerkach samochodowych, które zwykle skierowane są w stronę jazdy. Oczywiście pomysł nie jest wcale nowy. Ja sam na blogu pisałem już przynajmniej o dwóch takich gadżetach. Inteligentne kamerki do pilnowania naszego dobytku są coraz powszechniejsze i jestem pewien, że wkrótce będą tak samo popularne w kokpicie. Identycznie było z rejestratorami jazdy.

Owl ma spełnić kilka ról i być urządzeniem wielozadaniowym. Oprócz podglądu wnętrza pojazdu będzie też śledzić sytuację na zewnątrz, stając się przy okazji archiwum dla ewentualny stłuczek, wypadków, ale też ewentualnych zarysowań na parkingach (gdy samochód stoi pusty). Kamerka jest połączona z Internetem, więc zapis z czujników może powędrować od razu do smartfona. Czyli mamy kompleksowy system ochrony, w którego skład wchodzi monitoring przed włamaniami, rejestrator jazdy i strażnik najbliższego otoczenia. Wszystko łączymy ze złączem OBD (portem znajdującym się w każdym pojeździe od 1996 roku), więc być może funkcji będzie jeszcze więcej, skoro da radę podpiąć się pod komputer pokładowy.

Owl Car Cam

Kamerka przypomina zwykły rejestrator video do kokpitu. Ma 2.5 calowy, dotykowy ekranik, dwie kamerki (jedna skierowana na przód, druga na wnętrze). Obiektywy są w stanie pokryć prawie cały obszar, także z opcją analizy sytuacji na zewnątrz. Jakość kamerki skierowanej na zewnątrz umożliwia zoomowanie obrazu (z 1440p do 1080p). Ta wewnętrzna ma 720p. W razie włamania jest opcja odstraszania przez aplikację. Czujniki wykrywają ruch, przekazują powiadomienie na smartfon, więc możemy w jakiś sposób wystraszyć włamywacza. Wszystko na wzór kamerek domowych. Do tego mamy zapis obrazu (o ile włamywacz nie użył kominiarki).

Producent, oprócz całodobowego, chmurowego serwisu, zadbał też o dodatki, które mają umilić użytkowanie systemu Owl. Jest na przykład wsparcie asystenta głosowego, pozwalającego na wydawanie komend związanych z nagrywaniem konkretnych momentów jazdy, późniejsze tytułowanie takich fragmentów i odszukiwanie ich w naszej bazie. Najwyraźniej autorzy myślą o urządzeniu szerzej. Rejestrator ma być przydatny nie tylko to ochrony, ale także jako samochodowa kamerka akcji. Oczywiście z opcją szybkiego dzielenia się materiałami w sieci. Ile za taki bajer? Owl Car Cam wyceniono na 299-349$ (zależnie od pakietu ochrony, tj. sposobu opłaty za serwis chmurowy LTE). Premiera dopiero w 2019 roku i to pewnie na początek w konkretnych regionach.

źródło: Owl