Ubieralne wynalazki będą pokazywać swoje możliwości właśnie teraz – w okresie ogromnego boomu na takowe rozwiązania. Na blogu zdarzało mi się pisać o naprawdę nietypowych urządzeniach w wersji noszonej i Livia jest kolejnym takim. Projekt z Indiegogo wziął się za kobiecy problem związany z bólami menstruacyjnymi. Być może to pierwszy na świecie system uśmierzający comiesięczne dolegliwości odczuwane przez kobiety. Która z pań nie marzyłaby o czymś takim?

Livia

Livia przypomina gadżety do stymulacji mięśni. Niewielkie moduły umieszczane są w okolicach brzucha i składają się z kilku elementów. Co ciekawe, nie ma w tym komplecie aplikacji mobilnej, a tej maniery nie unika ostatnio nikt. Można? Można! Nie wiem czy w ogóle byłaby tu potrzebna. Autorzy obiecują, że ich model będzie „wyłącznikiem bóli menstruacyjnych”. Tak po prostu? I już?

Kampania obiecuje paniom ulżenie w tych trudnych dniach (przed i w trakcie) poprzez stymulację nerwów. Tych konkretnych, które biorą udział w przekazywaniu sygnałów do mózgu na temat menstruacji. Głowa jest oszukiwana, ale podobno nie stwierdzono żadnych skutków ubocznych i negatywnego wpływu na organizm. Kobiety odczuwają te bóle w różnym stopniu, więc te z nich, którym miesiączka sprawia poważne bóle, mogłyby go w końcu ograniczyć. Autorom udało się zaangażować nerwy na tyle mocno, że nie są one w stanie przekazywać właściwych sygnałów (wskazujących ból).

Livia Manstrual

Dwie elektrody i moduł (mózg) można nosić na co dzień. System Livia został zaprojektowany w miarę subtelnie. Zmieści się pod ubraniem. Trzeba tylko pamiętać o jego łasowaniu raz na 15 godzin (przy ciągłym użyciu). Będzie w wykorzystaniu raz na około 4 tygodnie przez kilka dni, więc ładowanie nie powinno być problemem. Aha… zadbano też o różne kolory. Ukłon w kierunku damskim potrzebom?

źródło: Indiegogo