Czas spędzany przy graniu na konsolach stacjonarnych kojarzy nam się z kanapą przed TV. Do zabawy potrzebny jest ekran, najlepiej duży i wygodne miejsce do siedzenia. Rynek zaczyna kierować się w stronę gogli VR, a te wymuszają nowe rozwiązania, również w kwestiach nawigacji. Pamiętacie jak pokazywałem na blogu specjalną pufę VRgo (dobrze odmieniam?) do wygodniejszego poruszania się po wirtualnym świecie? Co powiecie na całą kanapę? Nowe potrzeby, nowe projekty.

Immersit (2)

Immersit to próba przeniesienia efektów 4D do naszego własnego mieszkania. Może nie aż takich jak w specjalnych kinach, ale pozwalających zintegrować odczucia sferycznego odbioru treści z przeniesieniem wrażeń ruchowych. O symulatorach dla nowych technologii mówi się od lat, a obecne projekty to głównie wielkie konstrukcje, do tego bardzo drogie. Może wystarczy tylko domowy mebel? Autorzy Immersit są w trakcie projektowania trzeciej generacji sprzętu, który ma dotrzeć na rynek w okolicach sierpnia.

System ten nie będzie tani, ale też nie aż tak drogi. Wciąż jednak trzeba się liczyć z równowartością niezłego laptopa do gry. Nowe wrażenia będą kosztować, a trzeba jeszcze pamiętać o samych goglach VR (te też nie będą tanie). Na szczęście nie trzeba będzie wymieniać ulubionej kanapy, choć pewnie konieczne będzie sprawdzenie jej kompatybilności. Projektanci wpadli na pomysł podłożenia pompowanych (na zasadzie pneumatyki) podstawek, które będą podnosić i obniżać cały mebel. Wszystko zintegrowane z obrazem, więc zarówno filmy, jak i gry mają oddawać więcej niż tylko wrażenia wizualne.

Immersit

Konstrukcja ma spokojnie podnosić do 500 kg, czyli 5-6 osób, czyli spokojnie całą rodzinę. W przypadku gier i tak chodzi o jedną osobę, a elementy spokojnie można podsunąć również pod fotel. Do ruchu dodawane są wibracje – poczujemy nierówności w trakcie jazdy, czy przeróżne uderzenia. Odczuciami podzielili się już pierwsi testerzy i są pozytywne. Nawet więcej. Ludziom przypadło to do gustu. Producent udostępnia narzędzia do przygotowywania synchronizacji materiału z kanapą, więc stosunkowo łatwo można wszystko zintegrować. Oczywiście mowa autorach materiałów, którzy chcieliby poprawić swoje filmy lub gry.

Z grami jest nieco łatwiej, gdyż oprogramowanie po prostu reaguje na działanie pada. Jeśli ten ma wibracje, to są one przenoszone na siedzisko. Poruszanie się to z kolei kalibracja w systemie. Testerzy mieli dostęp m.in. do jazdy F1 na Xbox 360 (chciałbym to spróbować). W ten sposób dostarczane będzie więcej dynamiki i samego odczuwania zabawy. Pierwsze urządzenia są zwykle nieco mniej atrakcyjne, ale miejmy nadzieję, że uda się wszystko dopracować i zaoferować w atrakcyjnym formacie. Sam pomysł jest ok. Projekt pojawił się na Kickstarterze, więc można wspierać jego realizację. Producent przewiduje cenę w granicach 800-1200 dolarów.

źródło: Kickstarter