Firma iBeat informowała już, że trwają u niej prace nad naręcznym urządzeniem do monitoringu pracy serca, ale dopiero teraz uzyskujemy konkrety. Projekt iBeat Life Monitor trafił na Indiegogo, gdzie można zapoznać się z konkretnymi informacjami na jego temat, a także możliwościach jakie zaoferuje. Gadżet ma przypominać smartwatch, ale jest czymś więcej, przynajmniej jeśli chodzi o monitoring danych witalnych oraz ochronę użytkownika oraz jego bezpieczeństwo związane ze zdrowiem. To zresztą podkreślają tabelki w kampanii, gdzie zegarek jest porównywany do smartwatcha, trackera aktywności oraz systemów domowych – łączy ich cechy w jednym gadżecie.

iBeat Life Monitor

iBeat Life Monitor na Indiegogo jest wyceniany na 99$, co stanowi ok. 3/4 finalnej kwoty. Prototyp można nabywać taniej i wcześniej, ale realizacja nastąpi dopiero za pewien czas. Wyrób ma obiecywać dokładne odczyty i analizę 24 godziny na dobę. W czujniki tętna wyposażane są prawie wszystkie smart zegarki oraz bransoletki aktywności, ale w przypadku iBeat projekt ma skupiać się na analizach zdrowia i jest kierowany do seniorów (50-70 lat). Ekran ma uproszczony interfejs i prezentuje tylko najważniejsze informacje na temat sytuacji użytkownika.

Jak w przypadku wielu innych urządzeń dla seniorów, iBeat zaoferuje też szybki kontakt z rodziną lub odpowiednimi służbami. Analizator sytuacji rytmu serca będzie też natychmiast wskazywał anomalie i informował kogo trzeba. Zegarek ma też służyć do wysyłania automatycznych odczytów upadków, wypadków w pojazdach, czy nawet włamań. To taki SOS z systemem analizy serca, czyli coś więcej niż tylko pomocnik na ręce. Autorzy obiecują również wsparcie telefoniczne, czyli niejako pomoc pierwszego kontaktu. Gdy tracker wykaże negatywne pomiary, lekarz natychmiast zadzwoni do pacjenta. Oczywiście takie rzeczy nie u nas, a w kraju producenta.

iBeat Life Monitor

Pracownicy placówki medycznej wysyłają pomoc, gdy użytkownik nie będzie reagował na ich wezwania. Powiadomienia mają pokazywać się na naręcznym wyświetlaczu w identyczny sposób do tych smartwatchowych. Zastanawiam się czy takich funkcji nie da się zaproponować w normalnym smart zegarku? Wystarcza aplikacja oraz odpowiednie podzespoły w specyfikacjach urządzenia. Przy okazji iBeat ma być bardziej stylowym i bardziej eleganckim trackerem, o wiele ładniejszym od innych podobnych. Możemy spersonalizować koperty oraz paski i dobrać wygląd pod własne potrzeby. Najważniejsza jest jednak automatyka działania.

Ciekawie rozwiązano problemy związane z ograniczeniami baterii. Inżynierowie zaproponowali mini banki energii, które doczepimy z boku koperty. Zegarek będzie wyglądał dziwnie i masywnie, ale to co najważniejsze wykona. Taką przystawkę łatwo podpiąć co też ma swoje znaczenie. Producent nie zapomniał też o niezależności działania. Wewnątrz ma być łączność komórkowa, a oferta nielimitowana (tam gdzie iBeat jest przeznaczony). Podobnych wynalazków dla starszych użytkowników powstaje teraz coraz więcej, ale wciąż segment jest niewielki i można wejść z własnych produktem. Jeśli będzie dopracowany to ma szansę na sukces.

źródło: Indiegogo