Stacje pogodowe stoją w naszych domach, bo chcemy wiedzieć co dzieje się na zewnątrz. Korzystają one często z rzeczywistych czujników, ale wspierane są też internetowymi wiadomościami. Są modele mniej i bardziej zaawansowane. Trafiłem jednak na nietypowy gadżet, który ma przenośny charakter i można go zarówno ustawić gdzieś na szafce, ale i zabrać ze sobą, by kontrolować warunki pogodowe lokalnie – tam gdzie aktualnie jesteśmy, np. na wyprawie lub wycieczce.

Oczywiście dane z sensorów trafiają bezprzewodowo poprzez łącze Bluetooth 4.0 do naszej aplikacji na smartfonie. Tutaj apka jest koniecznością, gdyż niewielki CliMate nie posiada wyświetlacza. To jednak raczej zaleta niż wada, zwłaszcza w trakcie podróży. Projekt przygotowano w bardzo fajnej dla oka formie – małej chmurki. Potrafi ona analizować wilgotność powietrza, światło ultrafioletowe oraz temperaturę. Zawieszony na ubraniu nie spowoduje zmian w odczytach. W programie na smartfony oprócz statystyk i grafów pokazuje się też kreskówkowa roślinka, mająca lepiej obrazować sytuację.

Program pokaże nam kiedy zejść ze słońca, by nie ryzykować zdrowiem. Przyda się na wakacje, gdy chcemy sprawdzić siłę nasłonecznienia (powinniśmy czuć ją swoim ciałem, no ale informacja to informacja – jest dokładniejsza). Dodatkowo, CliMate będzie działał też we współpracy z czujnikami innych użytkowników. W ten sposób wyczuwają gwałtowne zmiany pogody gdzieś dalej od nas, poinformuje społeczność co dzieje się w innym, bliskim rejonie. To całkiem przydatna wiadomość dla mieszkańców miejscowości, które często narażone są na skrajne warunki (jak w niektórych stanach USA). Potrzebne jest „tylko” wsparcie wielu sensorów.

Za rozwiązanie odpowiedzialna jest ta sama firma, która przygotowała bransoletkę W/Me (mierzącą system nerwowy i pracę serca). Podobnie jak w jej przypadku, CliMate pojawił się w kampanii na Kickstarterze, gdzie poszukuje wsparcia finansowego i umożliwia tańszy zakup pierwszym chętnym. Na ten moment gadżecik został wyceniona na 39 dolarów.

źródło: Kickstarter