Ostrzeżenie dla niepełnoletnich. Ten wpis może zawierać linki do nieodpowiednich dla nich treści.
Na targach CES 2018 zaprezentowano kilka realistycznych seks lalek, ale porno biznes stara się iść we wszystkich możliwych kierunkach. Wiecie, żeby sprostać wszelkim preferencjom (co zresztą widać po listach sekcji). Roboty jako partnerzy do łóżka to idea pokazywana już w wielu filmach science fiction, ale nie jedyna. Sporo też mówiło się o projekcjach, czy holografii. To wszystko pewnie kiedyś powstanie, ale na razie CamSoda proponuje tryb online, ale z synchronizacją VR.
To nie pierwsza platforma dla dorosłych, która uwzględnia połączenie smart zabawek ze swoimi bazami video. PornHub przygotował nawet nową kategorię dla tych „narzędzi”. Wybrane materiały współpracują z konkretnymi modelami gadżetów imitując kontakt i rozszerzając postrzeganie, nazwijmy to, akcji. Swoje oczywiście robią sferycznie nagrywane filmy. Wszystko razem zwiększa imersję (pisząc fachowo). CamSoda idzie krok dalej. Proponują taki schemat, ale nie z urządzeniami, czy lalkami, a realnymi bohaterkami.
To ma jakiś sens, przynajmniej obserwując wysokie ceny realistycznych lalek. Najwyraźniej jest na to popyt, a nawet jak nie ma to ta branża ma akurat zdolności do jego wykreowania. Spotkania towarzyskie przez sieć są coraz częstsze, a udaje się bez kontaktu dokonywać nawet „fikołki” przez Internet. Nic zatem dziwnego, że serwisy dla dorosłych starają się to rozwinąć. Trzy firmy tego biznesu połączyły siły i stworzyły VIRP (Virtual Intercourse with Real People) – system oferujący „wirtualne stosunki płciowe z osobami przez neta”. Innymi słowy: zestrojenie realnego partnera online (obraz VR) oraz wspomnianych wyżej kompatybilnych zabawek. Chyba nie muszę specjalnie opisywać jak to działa? Oczywiście „manekiny” też mogą brać tu udział.
Szczerze mówiąc wcale nie jest zdziwiony, ani szczególnie zszokowany propozycją CamSoda, Lovense i RealDoll. Każda z tych firm ma tu coś do zaoferowania, a wspólnie mogą mieć wszystko. Ci pierwsi to „brokerzy”, pozostali oferują „sprzęt”. Zabrakło tylko producenta gogli 😛 Żaden nie chciał pewnie łączyć swojej marki z tak odważnym projektem. Wykorzystać tu można praktycznie dowolną jednostkę, a najlepiej mobilną.
źródło: CamSoda
super artykuł…bardzo ciekawe
Mi to aż ciarki przechodzą na myśl o scenariuszu z filmu „Surogaci” gdzie jeden z bohaterów bodajże kochał się czy tylko całował z jakąś laską urody modelki z biustem co najmniej DD, a potem ujęcie MYK, za monitorem komputera siwy spasiony zboczneniec xD
Ojoj… A ja i tak wolałbym się nazasuwać na siłowni przez 2 lata żeby w realu złapać fajną laskę 😛
W ogóle w tym filmie poruszonych zostało sporo ciekawych kwestii związanych z technologiami. Tylko sam film trochę słaby, mimo sporego potencjału.