Kto raz doświadczył wygody jaką dają bezprzewodowe słuchawki, ten nie chce już wracać do zwykłych modeli. Komfort użytkowania ma swoje znaczenie, a jeszcze lepiej, gdy nasze urządzenie jest wspierane dodatkowymi akcesoriami. Na to pozwolić sobie mogą jedynie najwięksi producenci, którzy sprzedają swojego rozwiązania w milionach sztuk. Dopiero wtedy wytwórcy third-party interesują się produkcją akcesoriów do nich. AirPods od Apple należą do takich słuchawek, więc wybór dodatkowych opcji jest spory. AirFly to być może jedna z ciekawszych przystawek do nich.
Słuchawki AirPods swój pełen potencjał oferują wyłącznie po sparowaniu ich z iPhonem (lub Apple Watchem), ale możemy je sparować poprzez Bluetooth także z innymi urządzeniami z tym protokołem. Jeśli tylko dostępna jest ta łączność w odpowiedniej generacji, to muzyki będzie można posłuchać bez przewodów. A co z resztą sprzętu z portem audio jack 3,5 mm? Tutaj pozostaje wetknięcie przewodowych odmian słuchawek. Chyba, że skorzystamy z jakiegoś gadżetu. AirFly to moduł zamieniający taki port, czyli całe urządzenie w odmianę bezprzewodową. Innymi słowy: adapter dla bezprzewodowych AirPods.
Wow! What a day! Our AirFly FLEW off the shelves! (see what we did there) Don’t worry, we’ve got more on the way so pre-order now and we’ll start shipping next Monday, May 21. https://t.co/legd49q3qo pic.twitter.com/OSBUInS9q6
— Twelve South (@twelvesouth) 15 maja 2018
Firma Twelve South stworzyła niewielki modulik z wtyczką jack 3,5 oraz Bluetoothem, by rozszerzyć możliwości słuchawek na bezprzewodowe połączenie. To peryferium do wszystkiego. Od systemów multimedialnych w samolotach, przez Nintendo Switch, starsze TV, aż po nowoczesne maszyny na siłowni, do których można podłączać własne słuchawki. Dongle nie jest specjalnie duży (choć też nie jakoś najmniejszy), ale przy parowaniu i odsłuchu na odległość nie ma dla nas żadnego znaczenia. Podpinamy go gdzie trzeba, a potem cieszymy się już audio bez ograniczeń związanych z „kabelkiem”. To nie pierwszy taki projekt, ale jeden ze schludniejszych i bardziej kompaktowych (mniejszy od etui na AirPods). Co prawda jest kolejną rzeczą do ładowania, ale to jedyna wada, no, może oprócz ceny, bo 45 euro to sporo. Na tyle wyceniany jest komfort bezprzewodowości.
Producent zadbał o odpowiednią instrukcję parowania. Ten proces wygląda trochę inaczej niż łączenie AirPods z iPhone’ami. Choć gadżet został zaprojektowany specjalnie dla słuchawek od Apple, to nie znaczy, że można go parować jedynie z nimi. Pozostałe bezprzewodowe słuchawki też się połączą.
