Suunto Spartan Sport. Suunto proponuje tańszą odmianę Spartana. Z GPS, kolorowym ekranem i większością funkcji, ale bez wbudowanego czujnika pracy serca.

Czy Suunto Spartan Sport jest wystarczająco elegancki na zaproponowany cennik? Lub odwrotnie. Czy producent zszedł wystarczająco z ceną, by zachęcić do zakupu nowej odmiany?

Marka Suunto produkuje sportowe zegarki w dosyć drogim pułapie cenowym. Ostatnim flagowcem firma pochwaliła się niedawno, a mowa o Spartan Ultra, czyli multisportowym urządzeniu z GPS (następcą serii Ambit3). Wydawało mi się, że kwestią czasu będzie premiera tańszej odmiany i dobrze mi się zdawało. Spartan Sport ma być modelem o zbliżonej charakterystyce, ale z o wiele niższym progiem wejścia i to różnicą rzędu nawet pełnego tysiąca. Spartan Ultra jest wyceniany od 2750 zł do 3200 zł w zależności od wykończenia, natomiast Spartan Sport to koszt 2100 zł. Zacząłem od cennika, bo to jednak ważna sprawa.

Suunto Spartan Sport

Teraz można przyjrzeć się co ubyło i w jaki sposób udało się zejść do bardziej akceptowalnej ceny. Suunto Spartan Sport będzie mniej atrakcyjną wizualnie opcją, przynajmniej jeśli chodzi o wykończenie premium. Nie piszę, że będzie gorszej jakości. Mam na myśli bardziej opcje doboru detali. Ostatnio modne stało się określanie mianem Sport mniej eleganckich wersji zegarków. Nazwa sprawia, że wiemy, iż sprzęcik przygotowano w odpowiednim wykończeniu i bez zbędnych upiększeń. Jest bardziej surowo, co najlepiej widać po pasku. Nie oznacza to jednak, że zrezygnowano ze stylowych wstawek. Jest ramka ze stali nierdzewnej, wzmocnione szkiełko i dopasowane sprzączki.

2100 zł to jednak cennik, w którym trzeba zaproponować adekwatne możliwości. Suunto Spartan Sport to w dużej mierze ten sam gadżet, ale bez wbudowanego czujnika pracy serca. Tutaj trzeba skorzystać z zewnętrznej współpracy z Suunto Smart Sensor. Jest jednak ten sam kolorowy ekranik, silnik oraz software, które znajdziemy w odmianie Spartan Ultra. Jest oczywiście i GPS oraz komplet czujników ruchu. Udało mi się jednak doczytać, że kolekcja Spartan ma się rozszerzać, więc wyczuwam kolejny model

Suunto Spartan Sport
Suunto Spartan Sport w kolorze „saruto”, czyli japońskiej Wiśni (po prostu różowy). Zegarek jest sportowy, ale tarcze pozwalają użytkować go również jak zwykły zegarek.

pomiędzy aktualnie zaproponowanymi. Spartan Sport wypadnie też nieco gorzej od Spartana Ultra pod względem czasu pracy. Można pobawić się w regulację poboru energii (zależnie od wykorzystania funkcji) i da to 10-16 godzin. To o 8 mniej od wersji Ultra. Spartan Sport wygląda na smuklejszy zegarek i pewnie stąd te ubytki.

Wrócę jeszcze do wglądu. Spartan Sport nie jest typowym sportowym zegarkiem w nieatrakcyjnym formacie, a urządzeniem o ciekawszej stylistyce (od wielu konkurentów z modułem GPS). Obudowa jest wodoszczelna do 100 metrów i spokojnie sprawdzi się jako tracker dla pływaków. Ogólnie jest ok. 80 zaprogramowanych aktywności do monitorowania przy pomocy tego urządzenia, a w trakcie ruchu ekranik prezentuje przeróżne odczyty, adekwatne do wybranej dyscypliny. To gadżet do trenowania z danymi. Są pomoce dla biegaczy, rowerzystów, triatlonistów, piechurów, czy narciarzy. Funkcji dla każdej z nich jest więcej.

Oczywista sprawa, w komplecie jest również mobilna aplikacja na iOS lub Androida, czyli panel do zbierania odczytów i analizowania progresu, wyznaczania celów lub ustawiania programów treningowych. Co sądzicie?

źródło: Suunto