Najczęstszym rodzajem arytmii pracy serca jest migotanie przedsionków, czyli nieprawidłowa praca głównego mięśnia organizmu. Może to w konsekwencji prowadzić do udarów, skrzepów i niewydolności. Niewykryte może wiązać się z poważniejszymi chorobami. Zwykle do wykrywania migotania służy elektrokardiogram, czyli konieczność wizyty u specjalisty. Być może za pewien czas w wykrywaniu i analizach pomogą smart zegarki, ale jest szansa, że wystarczy do tego aplikacja na smartfon.

migotanie przedsionków smartfon
foto: utu.fi (University of Turku)

W 2011 roku naukowcy z fińskiego University of Turku oraz Turku University Hospital badali, czy niewielki akcelerometr byłby w stanie wykrywać charakterystyczne, małe ruchy klatki piersiowej związane z migotaniem przedsionków. Okazało się, że tak, więc powinny działać także te wbudowane w każdy smartfon. Trzeba było tylko przygotować odpowiednie oprogramowanie, czyli algorytmy wraz z aplikacją do zainstalowania na telefonie, by przekształcić go w mobilne narzędzie do badania serca. Od wielu lat uczono nas, by telefonu nie trzymać blisko serca (wciąż nie jestem pewien, czy ma w ogóle jakiś zły wpływ na serducho), a tu dociera do nas przekaz, że smartfon przyłożony do klatki piersiowej może wręcz uratować nam życie.

Zespół prowadzony przez Tero Koivisto przygotował taką aplikację, przekształcając nasz smartfon w kieszonkowy sprzęt do analizy serca. Oczywiście przeprowadzono tu odpowiednie badania. Studium przeprowadzone na 300 pacjentach wykazało, że u tych ze schorzeniem serca (migotaniami przedsionków) wykrywanie miało aż 96% skuteczność! Tylko przy użyciu smartfona przykładanego do ciała! Migotanie było wykrywane nawet, gdy serce cierpiało na inne wady. Aplikacja wciąż przechodzi testy, ale w końcu zostanie skomercjalizowana. Używać będą jej mogli zwykli ludzie, lekarze w swoich gabinetach, no i najważniejsze – pacjenci szpitali w terenie (np. w krajach trzeciego świata).