Motorola Moto Z3 Play

Motorola (a raczej już Lenovo) konsekwentnie trzyma się strategii zapoczątkowanej w 2016 roku, gdy na rynek wszedł pierwszy model flagowej serii Moto Z. Zaprezentowano wtedy ciekawą platformę MotoMods, czyli modułowych plecków dla smartfonów. Idea sensowna tylko wtedy, gdy kolejne generacje sprzętu wspierałyby pomysł, a producenci przystawek mieli pewność, że producent nie zrezygnuje z założeń. Tak się na szczęście dla fanów dzieje. Oto trzecia już odsłona urządzenia, czyli Moto Z3 Play. Warto zauważyć, że system ten jako jedyny ze wszystkich modułowych koncepcji pozostał w sprzedaży. Inni producenci zrezygnowali już z modułów, nie widząc w nich opłacalności. Najwyraźniej MotoMods przekonują.

Kogo? Wszystkich tych, którzy chcą rozbudować swój sprzęt w sposób indywidualny. Prezentowałem już na blogu mnóstwo rozwiązań dołączanych do Moto Z, a w każdym kwartale pojawiają się kolejne (banki energii, smart głośniki, kontrolery do gier, lepsze aparaty i wiele innych, np. po prostu efektownych etui). Wszystkie one wciąż będą kompatybilne z nowym frontem, czyli praktycznie klasycznym smartfonem. Na tyle pozostało charakterystyczne, magnetyczne złącze pod modyfikacje. Najnowszy telefon Moto Z3 Play wyceniono na 499 dolarów, więc będzie to propozycja bardziej mid-range’owa. Producent robi odwrotnie do tego co dzieje się na rynku, czyli dorabia kolejne urządzenia pod już istniejące mody.

Motorola Moto Z3 Play

Wymaga to jednak ustandaryzowania gabarytów. Kształt i bryła smartfona pozostała podobna do poprzedników. To jeden z minusów, bo nie można już powiększyć ekranu (chyba, że jedynie przez odchudzenie ramki). Nowy model otrzymał 6-calowy wyświetlacz AMOLED 2160 x 1080 z „bezramkowym” formatem. Nie ma żadnego „notcha”, czyli popularnego ostatnio wcięcia. Z tyłu podwójny aparat (12 + 5 mpx) i 8 mpx z szerokim kątem do selfie. Pod ekranem Snapdragon 636, 5 GB RAM i 32 lub 64 GB pamięci na dane. Jest też czytnik kart microSD, przedni głośniczek mono, port USB-C, brak portu audio jack 3,5 mm, zbliżeniowy chip NFC, czy wbudowany w przycisk czytnik linii papilarnych. Do tego bateria 3000 mAh w standardzie, którą oczywiście można rozszerzyć o mod z dodatkowym akumulatorkiem. Posiadacz kilku przystawek MotoMods może spokojnie zaktualizować swój główny trzon i dalej korzystać ze swoich zabawek.

Odmiana „Play” to jak zwykle nieco tańszy sprzęt z całej rodziny. Względem Z2 Play mamy 30% lepsze wyniki wydajności oraz dodatkowy gigabajt RAM. Nie wiadomo jeszcze nic o topowym Z3, ale należy spodziewać się, że będzie wyposażony w najnowszego Snapdragona 845. Cały czas kibicuję projektowi Motoroli/Lenovo, ale wydaje mi się, że bardziej przyspieszyłby dopiero w koalicji z innymi markami (coś na wzór budowania podobnych samochodów na tej samej płycie podłogowej). Myślę, że byliby chętni do współpracy. Możliwe, że Moto Z próbuje stworzyć standard, a jak wiadomo wymaga to czasu.

źródło: Motorola