Mobilne technologie, w tym smartfon i specjalistyczne przystawki, od lat starają się dostarczać rozwiązania, które mają ułatwiać nam życie. Sporo takich gadżetów trafia do rąk rodziców małych dzieci. Prezentowałem na blogu sporo takich „zabawek”, więc sekcja ta jest coraz bogatsza. Nie ustają próby wprowadzenia kolejnych, unikatowych pomysłów. Za taki uważam Momsense, czyli wsparcie dla karmiących mam, którym zależy na monitorowaniu posiłków swojego maluszka.

Momsense

Mowa o słuchawkach z czujnikami, które posłużą do analizy sytuacji w trakcie karmienia piersią. Dosyć trudno jest tutaj ocenić dokładne dane, a mamy po prostu przekazują lekarzom średnią z obserwacji. Każdy z na zdaje sobie sprawę, że odżywianie maluchów mlekiem z piersi jest najzdrowsze i bardzo potrzebne do prawidłowego rozwoju. Stąd pomysł na model i aplikacje, które pomogą analizować karmienie i przekazywać konkretne informacje na temat poprawności oraz norm przyjmowania pokarmu. Przeciętna mama karmi od 8 do 12 razy na dobę, więc do przetworzenia jest naprawdę sporo danych.

Momsense bazuje na miniaturowym stetoskopiku zintegrowanym ze słuchawkami oraz aplikacją mobilną na smartfon. Prosty w konstrukcji sprzęcik z sensorami ma w bardzo dokładny sposób mierzyć karmienie piersią. Wystarczy umiejscowić czujniki w odpowiednim miejscu (pod uchem dziecka) a moduł zarejestruje przełykane mleko. W ten sposób odczyty zapisane w apce będą tam prezentowane w formie przydatnych informacji. Momsense jest na tyle sprytny, że potrafi nawet odróżnić pokarm przełykany pół łykami, czy nawet „pusty” przebieg.

Momsense

Momsense

Aplikacja jest tu elementem bardzo ważnym. To tutaj przetwarzane są informacje, a skupiają się na aspektach zdrowotnych. Na szczęście system nie służy do wyznaczania celów, więc nie będzie stresował mamy na temat konkretnych uwag. Każde dziecko jest inne, więc developer zrezygnował z tego typu niepotrzebnego „coachingu”. To oznacza, że odczyty nie będą przypominać tych z programików fitness (gdzie śledzi się progres). Autorzy Momsense zdecydowali się na wizualizację poszczególnych dni, gdzie można zgłębić się analizie nawet poszczególnych „sesji”. Podejrzewam, że nie do końca był po prostu pomysł na analizę, więc końcowym pytaniem jest to o sens istnienia takiego bajeru.

Przystawkę łączymy ze smartfonem przez złącze audio jack 3,5 mm, więc nie będzie niepotrzebnej łączności bezprzewodowej (która może mieć wpływ na młody organizm). Do poprawy jest moim zdaniem ograniczenie co do odczytów tylko dla jednego dziecka. Rodziny wielodzietne nie będą mogły skorzystać z takiego monitoringu. Momsense wyceniono na 89$.

źródło: Momsense