Wielokrotnie na blogu zwracałem uwagę, że coraz trudniej stworzyć konkurencyjny smart zegarek pod względem funkcji i modułów. Na to pozwolić mogą sobie tylko giganci. Mniejsze firmy muszą kombinować inaczej (chyba, że dysponują odpowiednią technologią). Haikara to smartwatch, który nie wyróżni się może funkcjonalnością, gdyż oferta wygląda na podobną, ale postara się przyciągnąć wzrok stylistyką i elementami pochodnymi. Jest jednak w zanadrzu pewien as w rękawie, ale o tym później.

Haikara Smartwatch

Producent przygotował crowdfundingową kampanię dla całkiem obiecującego urządzenia. Haikara wygląd pod każdym względem na atrakcyjny model. Ma posiadać AMOLEDowy, okrągły ekranik w rozdzielczości 400 x 400, obiecując przy tym aż 7 dni działania na jednym ładowaniu (ciekawe…). Na wyświetlaczu odczytamy praktycznie te same informacje co w konkurencyjnych wyrobach, czyli głównie powiadomienia. W bazie będzie też ok. dwudziestu stylowych tarczek, które mają dopełniać design.

Właśnie przy wyglądzie warto zatrzymać się na dłużej, ponieważ to na niego stawiają autorzy zegarka Haikara. Fińska firma podkreśla, że inteligentny zegarek powstał dla klientów, którzy cenią sobie styl i prostotę (tzw. piękno minimalizmu). Konstrukcja urządzenia ma być najsmuklejszą (planowane 10 mm grubości), która poradzi sobie z tygodniowym czasem pracy na jednym ładowaniu. Wszystko bez ograniczeń odnośnie estetyki. Grafiki prototypów wyglądają pod tym względem zachęcająco. Galeria prezentuje sporo wariantów stylistycznych, wykończeń i pasków. Tutaj zapewnione ma być bogactwo doboru w kwestiach personalizacji. Znajdą się męskie i typowo damskie odmiany, np. z kryształkami Zirconia. Koperta ma przy tym gwarantować certyfikację IP68, czyli do 20 metrów zanurzenia.

Haikara Smartwatch

Gorzej sprawa wygląda pod względem smart opcji. Firma proponuje aplikację na iOS oraz Androida, której zadaniem jest filtracja najważniejszych notyfikacji. Mało jest mowy o aplikacjach. Sądzę, że pod tym względem też będzie minimalizm (adekwatnie do stylistyki). Haikara Watch ma własny systemik, który potrzebuje tylko 512 kB (nie MB) RAM, czyli 1/1000 tego co użytkuje Android Wear. Pewnie to sprawia, że gadżet ma działać 7 dni. Obiecane jest jednak, że motyw tarczek będzie odświeżał widok 50 razy na sekundę, więc bardzo płynnie. Pod względem ogólnego wzornictwa wszystko będzie więc eleganckie. Pytanie tylko: czy wystarczy nam ładnie wyglądający smartwatch bez opcji instalacji aplikacji? Twórcy kierują nietypową ofertę i być może uda im się zwabić klientów ze specyficznymi potrzebami. Wiele osób już teraz nabywa smart zegarki głównie z uwagi na wymienność samych tarczek. Na koniec as w rękawie. Haikara Watch oferuje gesty rąk nad ekranem – bez jego dotykania. Bajer, który może zainteresować.

Realizacja? Dopiero grudzień 2017 (jeśli zbiórka funduszy się uda). Cena: 299 Euro. Z ewentualnymi zachwytami powstrzymałbym się do oficjalnej premiery.

źródło: Indiegogo