Flagowe zegarki sportowe Garmin doczekały się odświeżenia. Fenix 5 Plus to poprawiona rodzina modeli trzech trackerów, którym zaproponowano nowe funkcje, m.in. część rozwiązań, które powoli producent implementuje w kolejnych modelach. Wciąż będą to głównie outdoorowe warianty monitorów aktywności, ale z brakującymi w poprzednikach opcjami. Dzięki ulepszeniom urządzenia mają być bardziej konkurencyjne wobec bezpośrednich rywali – zarówno smartwatchów, jak i sportowych zegarków.

Garmin Fenix 5 Plus

Garmin Fenix 5 Plus to generalnie trzy spore poprawki: wsparcie nowego trybu muzycznego (trafił już do Forerunnera 645 Music i Vivoactive 3 Music); wsparcie mobilnych płatności Garmin Pay (dostępnych regionalnie), ale też dodanie nowego czujnika „pulse ox acclimation sensor”, który rozszerzy odczyty o saturację krwi tlenem (tylko Fenix 5X Plus). Dwie pierwsze funkcje to rozwinięcie opcji smart, czyli poprawa konkurencyjności względem zegarków inteligentnych, natomiast trzecia poszerza możliwości sportowego trackera. Generalnie jest to upgrade topowego urządzenia naręcznego marki.

Aspekty muzyczne to kopia tego co w wymienionych wyżej dwóch modelach, czyli możliwość wgrania 500 utworów do pamięci zegarka lub pobieranie wybranych kawałków z serwisów streamingowych do wersji offline (iHeartradio i Deezer). Pozwoli to na słuchanie muzyki jak z niezależnego odtwarzacza, ale bezpośrednio z nadgarstka (tzn. przez sparowanie z bezprzewodowymi słuchawkami Bluetooth).

Sensor zajmujący się oceną rozprowadzanego po organizmie tlenu we krwi przyda się zwłaszcza w pokonywaniu wzniesień. Wtedy to trzeba kontrolować pobór tlenu, a wskaźnik tych informacji pomoże planować wspinaczkę, kontrolować aktualną sytuację oraz możliwości. Dodatkowy czujnik będzie proponowany tylko w najdroższej odmianie z nowego trio Fenixa (tego najbardziej wzmocnionego i dostosowanego do trudniejszych warunków pogodowych). Ułatwi aklimatyzację na dużych wysokościach. Nadgarstkowy pulsoksymetr ma współpracować z kolorowymi mapkami na okrągłym ekraniku. Mapki topograficzne były wcześniej dostępne tylko w odmianie Fenix 5X, natomiast teraz będą również w wariantach 5S Plus i 5 Plus. Przypomnę, że nawigacja z mapkami zmienia położenie wraz z naszą lokalizacją i skierowaniem. Kompasowy format ułatwia orientację podczas podróży. Garminowi udało się też wdrożyć tryb Trendline (znany z komputerów rowerowych). Nowe Fenixy będą współpracować z danymi użytkowników platformy Connect, by zaproponować ciekawe trasy do wspinaczki, ale i biegu (już nie tylko rowerowe). Wszystko na podstawie danych całej społeczności.

Oczywiście w bazie funkcji wszystko co wcześniej, czyli multisportowe tryby śledzenia aktywności, powiadomienia ze smartfona, dostęp do sklepiku Connect IQ, wybór pasków itd. Wszystkie trzy modele są wodoodporne do 100 metrów zanurzenia i mają ekrany z Chroma Display (LEDowe podświetlenie). Zegarki wyglądają stylowo i zostały wykonane z odpowiednich materiałów. Wciąż rozmiary są oferowane w zakresie 42-51 mm dla koperty, ale tym razem najmniejszy model ma większy, bo 1.2-calowy wyświetlacz. Rozmiary mają też znaczenie dla długości pracy. Największy Fenix 5X Plus wytrzyma z aktywnym GPS najdłużej, bo 13h. W razie czego jest też tryb UltraTrac, czyli wydłużanie czasu pracy zegarka. Ceny odpowiednio: 599, 799 i 999 euro.