Bardzo mnie cieszy, że bezprzewodowe słuchawki w wersji najbardziej kompaktowej, czyli tej dokanałowej, wkraczają na rynek w coraz większej liczbie modeli. Pamiętam jak pisałem na blogu o pierwszych takich kilka lat temu. Wtedy ciężko było je w ogóle dostać, bo najczęściej lądowały na crowdfundingu, gdzie czas oczekiwania na realizację był strasznie długo. Teraz poszczególni producenci widzą sens wydawania dobrej jakości modeli, a prawdopodobnie na te decyzje wpływ miała dobra sprzedaż AirPods od Apple. Erato Verse to jedne z pierwszych odmian z grafenowymi driverami.

Erato Verse

Firma Erato była jedną z pierwszych, która stworzyła bezprzewodowe „pchełki”. Ma zatem spore doświadczenie i teraz przekuje je na kolejną generację słuchawek. Verse ma być tańszym od Apollo 7 wariantem, ale z równie dobrym audio. Przede wszystkim jeszcze lżejszym. Dla ubieranych gadżetów ma to swoje znaczenie. Konstrukcja jest bardzo prosta, ale właśnie taki cylindryczny format był najlepszy dla ukrytego wewnątrz mechanizmu. Zastosowano w nim grafen, czyli materiał robiący ostatnio karierę. Mam nadzieję, że nie jest to tylko chwyt marketingowy i rzeczywiście jego użycie wpłynie na odbiór muzyki. Jeśli dobrze odczytałem do grafenowa jest membrana, dzięki której zyska bass.

Niewielka forma wymusiła pojemność akumulatorka. Słuchawki Erato wytrzymają trzy godzin na jednym ładowaniu, więc nie jest to jakiś rekord (wielu rywali osiąga lepsze wyniki). Na szczęście rzadko kiedy używamy słuchawek w sposób ciągły, więc gadżecik podładujemy w przenośnym schowku. Łączne da nam 15 godzin pracy. Myślę, że o baterię nie ma się co martwić. Verse korzystają z Bluetooth 4.2 i mają zdalny przycisk do obsługi odtwarzacza na sparowanym smartfonie. Nie wyjmując telefonu z kieszeni można przełączyć utwory, kontrolować głośność, ale też odbierać połączenia telefoniczne. Ewentualnie możemy połączyć słuchawki ze smartwatchem.

Wybór kolorystyki jest standardowy. Biel lub czerń. Producent zapewnia, że dostarczą więcej basu niż Apple w AirPods. W odbiorze dźwięku pomogą też gumowe wkładki. Raz, że ustabilizują słuchawki w uchu, a dwa, odizolują nieco od hałasów z otoczenia. Tego w modelach z Cupertino mi brakuje. Erato Verse wyceniane na 150 dolarów mogą być jednymi z ciekawszych w aktualnym wyścigu. Przypomnę, że coraz więcej smartfonów rezygnuje z portu audio jack 3,5 mm, więc sekcja słuchawek „wireless” jest bardziej kusząca.

źródło: Erato