Kontrola rodzicielska trafia dziś wszędzie. Producenci wielu rozwiązań (najczęściej aplikacji) dają opiekunom odpowiednie narzędzia do nadzoru nad swoimi pociechami. Starsze dzieci bardzo tego nie lubią, ale te młodsze traktują już jako normalny system działania. Wychowanie to ważna sprawa, a bez pewnej kontroli u dzieciaków się nie obędzie. Przykład pieniędzy. Wiadomo, że większość dzieci trudno utrzymał w skarbonce kasę. Wyobrażacie sobie dać do ręki jeszcze kartę płatniczą? VISA pokazuje, że będzie to możliwe.
VISA wprowadza na rynek kartę Current, czyli chyba pierwszą na świecie kartę z pełną kontrolą rodzicielską. Wszystko przypomina w działaniu systemy konsolowe/komputerowe (Internet), gdzie można zablokować dzieciom pewne tytuły lub ograniczać czas zabawy. Podobnie zrobiono z kartą debetową. Rodzice otrzymują aplikację na smartfon, w której mają dostęp do konta swojego dziecka. Mogą z poziomu telefonu przelewać im środki, ustalać limity lub sprawdzać wydatki, oceniać oszczędności.
Wszystko ma prowadzić do uświadamiania młodych ludzi o zarządzaniu własnym portfelem. Każdy rodzic stara się dawać swoim pociechom tzw. „tygodniówki”, ale gotówkę jest kontrolować nieco trudniej. Dzisiaj coraz młodsze osoby korzystają z kart i nie muszą być do tego pełnoletnie. VISA zauważa, że można zachęcić w ten sposób rodziców do wydawania kart najmłodszym. Uda się w ten sposób dać dzieciakom do ręki środek płatniczy kojarzony z dorosłymi użytkownikami, ale i zadbać o dyscyplinę. Aplikacja na iOS lub Androida ma pomagać uczyć wydawania pieniędzy (oczywiście oszczędnego, ewentualnie zarabiania) przez specjalne przewodniki.
Wprowadzany ma tu też być element dyscypliny. Rodzic wciąż ma opcje decyzji co do wydatków dziecka. Młodziaki mają też szansę na wykazanie się, by uzyskać więcej środków na konto. Zawsze jest ryzyko zablokowania całej karty, więc trzeba się pilnować. Wszystkie trzy strony powinny być zadowolone. Przynajmniej teoretycznie. Sama VISA powinna zwiększyć w ten sposób ruch.
źródło: Current
