Tego można było się spodziewać. Coraz więcej znanych producentów zegarków wkracza na rynek segmentu smart. Kiedyś bagatelizując inteligentnych konkurentów, dziś starając się ich dogonić. Najłatwiejsza droga na poszerzenie oferty o przyszłościowy gadżet, to ta, która korzysta z gotowej platformy. Casio to kolejna marka, która stara się nadgonić zaległości i przygotowuje wariant z Android Wear. Tak zrobił Tag Heuer i Fossil, a mówi się o kolejnych. Tym trzecim jest właśnie japońskie Casio.
Niemal identycznie jak wyżej wymienione firmy, Casio też proponuje znany format koperty i stylistykę reszty swoich urządzeń, ale z kolorowym wyświetlaczem i możliwościami mobilnego Androida w wersji zegarkowej. Casio Smart Outdoor Watch WSD-F10 nawiązuje do linii, dzięki czemu jest spójny z kolekcją, ale daje mnóstwo nowych możliwości, których nie dano klientom dotychczasowych „smart” modeli. Trzeba zauważyć, że Casio już od dawna flirtowało z inteligentnymi odmianami, ale były to raczej minimalistyczne dodatki. Można było sparować zegarek ze smartfonem, ale funkcji za wiele nie zyskaliśmy.
Najnowszy model to jeden z pierwszych w ofercie Android Wear, który zabezpiecza sprzęt przed wieloma zewnętrznymi zagrożeniami. Sama nazwa wskazuje, że to wariant dla osób bardzo aktywnych. Koperta jest wzmocniona, a całość zyskała nawet militarne standardy wytrzymałości. Obudowa chroni wnętrze przez uderzeniami, wibracjami, czy wodą (do głębokości 50 metrów). Nowe Casio to też jeden z pierwszych urządzeń z Android Wear, który oferuje nowe czujniki. Oprócz standardowych sensorów ruchu jest też ten analizujący ciśnienie oraz wysokość, a nie zapomniano też o magnetycznym kompasie.
To wszystko sprawia, że to pewnie jeden z najciekawszych modeli smart do celów podróżniczych i turystycznych. Na boku obudowy są dodatkowe przyciski, by ułatwić obsługę. W oprogramowaniu dodano też specjalne elementy nawigacyjne oraz dane na temat wschodów i zachodów słońca, nawigacji i grafów ułatwiających poruszanie się w terenie. Casio postarało się też o tryby dla wędkarzy, do trekkingu, czy rowerzystów. Oczywiście jest też dedykowana aplikacja mobilna na smartfon. Udało się przygotować współpracę z apką ViewRanger GPS, co pozwoli na korzystanie z wielu tras i orientację. Nie sprecyzowano na razie informacji na temat GPS.
Nie wiadomo, czy udało się wbudować w nowe Casio modułu GPS. Byłby tutaj jak znalazł. W końcu to sprzęt do konkretnego celu. Można go jednak używać z nawigacją ze sparowanego smartfona, ale byłaby to wielka strata, gdyby GPS nie znalazł się w środku… Na pewno zabrakło miejsca dla optycznego czujnika pracy serca. Aby jeszcze bardziej podkreślić możliwości dla globetrotterów, sprzęt działa również w trybie monochromatycznym, dzięki czemu zegarek ma opcję wyświetlania treści o wiele dłużej niż w kolorze, a to bardzo ważne w sytuacjach, gdy nie mamy okazji podładować smartwatcha. Najpotrzebniejsze dane obejrzymy przez około miesiąc na jednym ładowaniu!
Warto jeszcze porównać specyfikację zegarka z innymi wariantami z Android Wear. Casio wybrało 1.32-calowy ekranik LCD (dlaczego nie AMOLED?!) w rozdzielczości 320 x 300 (zapewne ze ścięciem wyświetlacza u dołu jak w Moto 360 i Fossilu). Smartwatch wygląda bardzo sportowo i będzie oferowany w kilku opcjach kolorystycznych. WSD-F10 zapowiadany jest na kwiecień i ma kosztować ok. 500$. Przyznaję, że Google zyskuje kolejnego wartościowego przedstawiciela w promocji swojego Android Wear.
Jeśli ma mieć „ścięty” wyświetlacz, to dołączona grafika jest nie od tego modelu …
Graficy dobrze to ukryli 😉 Ramka (ta z pomarańczowymi kreskami ułatwiającymi odczyt) jest wokół ekranu. Stąd cała tarcza wydaje się większa. Ścięcie jest bardziej w środku. Ścięcie widać na tarczach do instalacji dla tego modelu. Rozdzielczość 300 x 320 to już pewnik, że nie jest to całkowicie okrągły panel. Dla potwierdzenia: http://wsd.casio.com/us/en/functions/ wszystkie zrzuty ekranów są ucięte na dole.