Wczoraj byłem na ciekawej prezentacji polskiej firmy Destinations VR dla hotelu Radisson Blu (więcej szczegółów z relacji na dniach w oddzielnym wpisie), a prezentowane były możliwości wirtualnej rzeczywistości w goglach Oculus Rift. Zamieniłem kilka słów z prowadzącym i wyjaśnił mi kilka problemów związanych z projektowaniem aplikacji i rozwiązań dla segmentu VR. Jednym z nich jest mapowanie przestrzeni, którą potem można obserwować przez gogle (tutaj przypomnę np. projekt Tango) lub przenoszenie wszystkiego do trójwymiaru. Nie chodzi tutaj tylko o mozolne prace z modelami 3D, ale i przetwarzaniem wszystkiego przez komputery. Na prezentacji wykorzystywane były jedne z najmocniejszych laptopów na rynku.

Właśnie dlatego najlepsze jest obserwowanie wszystkiego a’la Street View w mapach Google. Poruszamy się i zmieniamy widok jak sferyczne bańki. Sfery nie są też idealne, bo brakuje im głębi, a skanowanie otoczenia, tak jak to robi Tango, to jedna z alternatyw. Właśnie dlatego Samsung pokazał na wczorajszej konferencji swoją kamerkę – 16 obiektywów na dysku plus opcja generacji efektów 3D. Można w ten sposób idealnie przenieść przestrzeń i to z głębią, czyli trójwymiarowością. Koreański gigant zapowiedział sprzedaż swoich gogli Gear VR na grudzień i to właśnie dla nich stworzono takie narzędzi. Samsung chce rozwijać dział wirtualnej rzeczywistości, a mapowanie w 3D może dać mu pokaźne możliwości.

Projekt nazwano „Project Beyond”. Ma nie tylko mapować, ale i streamować na żywo. To znaczy, że jeśli developer zechce, możliwe ma być nawet obserwowanie otoczenia przez gogle na odległość – tutaj trzeba będzie założyć, że kamerki będą poruszać się wraz z naszymi poleceniami albo dostępny będzie podgląd z odpowiednio umiejscowionych kamer. Oj chciałbym w końcu zobaczyć pierwszy film, w którym będziemy mogli obserwować dowolny fragment przestrzeni. W teorii takie możliwości powinny być. Urządzenie potrafi przetworzyć 25 gigabitów na każdą sekundę. Z układu kamerek wynika, że utworzony zostanie widok 360, ale w pasie panoramicznym (jeśli dobrze rozumuję, czy może nie?).

Potencjał jest spory. Dostęp do transmisji może mieć przecież mnóstwo osób, a same relacje z wydarzeń mogą zostać przeniesione na zupełnie inny wymiar – wszystko wyłącznie przez adapter-gogle Gear VR dla Galaxy Note 4.(mam nadzieję, że z czasem otrzymamy nieco tańszy zestaw). Wyobrażacie sobie uczestnictwo w takich imprezach jak koncerty, ale z własnego domu. Nie zdziwiłbym się jakby takie bilety były duże tańsze, a zainteresowani nimi klienci, którzy akurat nie mogli wziąć udziału osobiście. Widzę tutaj ciekawsze zwiedzanie muzeów, czy korzystanie z map w Internecie. Opcji jest bardzo wiele. Na razie nie otrzymaliśmy od Samsunga żadnych konkretów, ale pokazano gadżet, więc developerzy już pewnie pracują nam pewnymi rozwiązaniami.

Co ważne: na konferencji wspomniano, że tworzony jest lepszy model gogli Gear VR dla przyszłych smartfonów. To właśnie w nich widzę przyszłość wirtualnej rzeczywistości, bo jednak takie urządzenia ma większość z nas, a dokupienie adaptera będzie dużo tańsze niż zakup całościowego projektu, np. Oculus Rifta. Na prezentacji zaraz po konferencji można było zobaczyć efekty działania Project Beyond. Pokazano tam dostęp to wirtualnego otoczenia z kilku takich kamer. Szczęściarze opisywali wrażenia i można z nich wywnioskować, że nadal problem tkwi w ekranach (pikseloza – co mogę potwierdzić też z Oculus Rift pierwszej i drugiej generacji dla developerów), a także małych lagów. Ludzie byli jednak pod wrażeniem, bo widzieli spacerujących gości w czasie rzeczywistym w pełnym 3D i w wersji wirtualnej!

 źródło: thinktankteam.info/beyond/ via appleinsider.com