Właśnie przeczytałem o wypadku, w którym kobieta uległa poważnemu wypadkowi w Katowicach, gdzie potrącił ją tramwaj. Według pierwszych ustaleń osoba ta nie słyszała nadjeżdżającego pojazdu, gdyż miała na uszach słuchawki. Zajrzałem w statystyki i okazuje się, że dosyć częsty przypadek – sam byłem świadkiem podobnego zdarzenia (na szczęście bez konsekwencji). Mówi się, że to zmotoryzowani ryzykują swoim, ale i cudzym życiem (pieszych), gdy używają w trakcie jazdy smartfonów. Okazuje się, że równie niebezpieczna jest współczesna generacja słuchawkowiczów.

To problem zwłaszcza większych aglomeracji, gdzie stale coś się dzieje, a ruch uliczny jest bardzo intensywny. Statystyki pokazują, iż słuchawki to nie tylko wróg dla uszu osób słuchających ulubionej muzyki zbyt głośno, ale są też problemem wypadków w trakcie przechodzenia na drugą stronę ulicy. Na szczęście postanowiono się z tym zjawiskiem nieco zmierzyć i nie chodzi tutaj o zabronienie odsłuchu muzyki. Startup One Llama chce pomóc ostrzegając słuchacza, gdy wykryje charakterystyczny dźwięk na ulicy. Posłuży do tego specjalna aplikacja działająca w tle, czuwająca nad hałasem otoczenia. My będziemy sobie wygodnie słuchać, a w razie trąbnięcia lub sygnału syreny wyciszy dźwięk i w ten sposób zwróci uwagę na nietypową sytuację.

Oczywiście nie uratuje życia, gdy wejdziemy pod nadjeżdżający szybko pojazd, ale spróbuje w jakiś sposób zaznaczyć obecność niebezpieczeństw. Developer postanowił stworzyć formę aplikacji, gdyż niemal wszyscy korzystamy już ze smartfonów, będących jednocześnie odtwarzaczem muzycznym, na który wgrywamy pełne biblioteki utworów. Program nazwano Audio Aware i będzie on kompatybilny z systemem Android. Do grona dźwięków zaliczanych do tych najbardziej charakterystycznych należą: pisk hamujących opon, klakson i wspomniane syreny uprzywilejowanych pojazdów. Ostrzeżeniem ma być wyciszenie i puszczenie wzmocnionego dźwięku z zewnątrz.

Autorzy – współzałożyciel David Tcheng chce by projekt się rozwijał i otrzymał wiele innych zadań, np. dla osób mających problem ze słuchem, ornitologów nasłuchujących ptaki itp. Apka ma się pojawić jeszcze w marcu i będzie bezpłatna. Twórcy chcą poszerzać horyzonty i wdrażać rozwiązanie w popularnych ubieralnych technologiach. Dodam na koniec, że tworzone są już podobne aplikacje dla osób notorycznie piszących wiadomości tekstowe lub z wlepionymi oczami w ekranik telefonu lub tabletu. Razem stworzą niezły system ochrony, ale pamiętajmy, że nic nas nie uratuje jeśli całkowicie zatracimy się w elektronice.

źródło: wingwire.com, onellamalabs.com