Niektóre aplikacje na Android Wear, czy ogólnie inteligentne zegarki, zaczynają przypominać wciskanie nam na siłę przeróżnych funkcji, których nie specjalnie potrzebujemy. Tak jest w sumie ze wszystkimi platformami, gdzie możliwa jest instalacja programów. To jednak od nas zależy co wgramy na swój gadżet i co jest nam tak naprawdę niezbędne. Każdemu potrzebne co innego. Na razie nie ma zbyt dużego wyboru, więc użytkownicy patrzą niemal na wszystko co może „usprawnić” ich naręczny gadżet. Bitdefender to propozycja mająca ochronić smartfon przed kradzieżą, właśnie przez współpracę ze smart watchem.

Aplikacja była już dostępna na smartfony z Androidem i jest oprogramowaniem do zabezpieczenia przed wirusami i innymi zagrożeniami, czy pomoc antykradzieżowa. Najnowsza jej aktualizacja rozszerza tę ostatnią funkcję o komunikację z zegarkiem z systemem Android Wear. Dodatki mają rozszerzyć ochronę o kolejne systemy prewencji przed kradzieżami telefonów. Przypomnę, że większość inteligentnych zegarków parujemy ze smartfonem w celu transmisji danych takich jak powiadomienia, ale i dostęp do sieci, więc i tak gadżety są ze sobą połączone. Jeśli są w zasięgu Bluetooth, pliki wędrują z większego na mniejszy. Komunikację można zatem wykorzystać nieco szerzej, np. jako wirtualną smycz dla telefonu lub tabletu.

Najnowsza aktualizacja WearOn to nic innego jak specjalny alarm z wibracjami na ręce, gdy smartfon opuści wyznaczony przez użytkownika zasięg. Ma to od razu zwrócić uwagę samego właściciela, ale i całego otoczenia na próbę kradzieży naszego sprzętu. O ile zegarek jest stabilnie przymocowany do ręki, to smartfon kładziemy luzem i jest łatwym łupem dla lepkich rąk złodziejaszków. Dodatkową ochroną będzie też szybkie śledzenie zguby przez lokalizowanie telefonu na ekraniku zegarka. Wymusi on wtedy głośne odezwanie się smartfona nawet jeśli był wprowadzony w tryb cichy. To niemal to samo co przy apkach do odszukiwania zawieruszonego gdzieś urządzenia, ale już w ramach ochrony antykradzieżowej.

Skoro działa jak popularny lokalizator, to nie zabrakło właśnie i takiej funkcji. Urządzenie odszukamy przez komendy głosowe. Wystarczy do zegarka powiedzieć: „Where’s my phone?”, a ten zacznie się odzywać (jeśli jest w zasięgu…). Cóż, może nie jest to jakiś niesamowity i odkrywczy programik, ale zawsze będzie dodatkowym zabezpieczeniem dla smartfona lub tabletu. Na koniec trzeba dodać, że aplikacja Bitfinder jest płatna. Zainstalować ją można bezpłatnie jako 14-dniowy okres próbny, ale potem żeby cieszyć się z ochrony trzeba już płacić abonament (ok. 10 euro za rok). Są jednak bardzo podobnie działające, ale darmowe rozwiązania, więc warto rozważyć ich alternatywną instalację.

źródło: Google Play