Jako bloger zajmujący się ubieralnymi technologiami badam wszelkie projekty, które w segmencie wearable mają szansę odmienić funkcjonowanie. Na ten moment prawie wszystkie wersje naręcznych gadżetów do format smartwatcha. Przenoszenie ekranu na nadgarstek jest naturalną koleją rzeczy, a miniaturyzacja i wzrost możliwości obliczeniowych temu tylko sprzyjają. Część osób wciąż nie rozumie działania smart zegarka, a nie poprawia tego samo podejście wielu producentów. Są jednak i tacy, którzy wolą poeksperymentować niż wprowadzać na rynek kolejną kopię.

Glovdi

Glovdi to interesująca koncepcja, która przykuła moją uwagę. Podchodzę do takich prototypów z pewnym ograniczeniem, ale zawsze z ciekawością. Po prostu lubię obserwować wizje odróżniające się od typowych wynalazków. Startup z Londynu proponuje rodzaj smart rękawiczki z własnym ekranem. Wygląda trochę jak wariacja smartwatcha, ale autorzy nie chcą tak określać swojego pomysłu. Zamiast tego promują się hasłami ubieralnego smartfona. Próby przenoszenia smartfonów na rękę też już miały miejsce, ale zadanie to okazało się dosyć trudne.

Rękawiczka Glovdi wycelowana jest w niszowy segment użytkowników. Przynajmniej na razie. Jest to rodzaj sportowego wearable, czyli produktu dla aktywnych. To pojęcie bardzo szerokie. Do tego wora wrzucić można narciarzy, rowerzystów, czy nawet kierowców – generalnie wszystkich mobilnych uczestników życia, których łączność z Internetem i komunikacja z klientami ma szczególne znaczenie. Kiedyś zestawy słuchawkowe były wyjściem audio z typowych urządzeń, by poprawić komfort pracy. Teraz tego samego oczekuje się od wyświetlaczy. Kiedyś telefon był tylko telefonem, więc rozmowa przeniesiona do słuchawki wystarczała. Teraz nosimy smartfony i jedyną sensowną opcją przedłużenia treści jest smartwatch.

Glovdi wearable

Glovdi glove

Glovdi ma swoją specyficzną formę. Okrągły ekranik znajduje się na dłoni, a niżej zmieszczono coś podobnego do interfejsu smartwatcha (ten element znajduje się na nadgarstku). Całość ma posiadać wszystkie cechy typowego smartfona (łączność komórkową, GPS, czy też zestaw czujników fitness, a nawet kamerkę!). Największą zaletą i różnicą w obsłudze jest gestowy system sterowania. Zajęta ręka ma w natychmiastowy i szybki sposób wydawać polecenia ruchem. Zwiększane ma być bezpieczeństwo i wygoda. Tutaj charakterystycznymi momentami jest jazda pojazdami (niezależnie od liczby kółek).

Startup przekonuje od razu, że to o wiele lepsze rozwiązanie niż ograniczone smartwatche. Już one dają nam więcej, ale wciąż mają swoje ograniczenia. W dodatku muszą być parowane ze smartfonem (w 99% przypadkach, bo przecież powoli pojawiają się zegarki z 3G/LTE – podejrzewam też, że tych odmian będzie przybywać). I w tej chwili widzę pewną przeszkodę dla gadżetu Glovdi. Może okazać się, że prototyp zostanie szybko wyprzedzony przez wspomniane zegarki z łącznością komórkową. Część z nich posiada już nawet gesty, więc… Autorzy się tym nie zrażają i przewidują rozwój projektu według swojej koncepcji.

źródło: Glovdi via gizmag.com