Wczoraj pisałem o pierwszym dniu konferencji F8, a trwają kolejne, na których Mark Zuckerberg i Facebook prezentują nowości oraz detale na temat wizji zmian dla serwisu. Najciekawsza jest ta dotycząca wdrażania rozwiązań VR. Dosyć ciężko jest je zrozumieć, a to z powodu nietypowości nowych technologii wirtualnej rzeczywistości. Potraficie sobie wyobrazić portal społecznościowy w sferycznym wydaniu? No właśnie. Dlatego konferencja demonstruje pewien przyszły potencjał.

Wirtualny kijaszek do selfie w VR... fot. ujęcie z prezentacji video.
Wirtualny kijaszek do selfie w VR… fot. ujęcie z prezentacji video.

Już wczoraj pisałem, że Facebook bardzo chce przenieść nasze wirtualne życie społeczne do świata VR. Nie wiem czy w tej chwili jest nam to w ogóle potrzebne, ale gigant chce być gotowy na wirtualną rzeczywistość i przystosować swój serwis do nowych trendów. Być może chce też je wyznaczać. Demonstracje z F8 pokazują, że taki jest chyba cel Facebooka. Wspólny czas spędzany w VR? Ma być bardziej interaktywny. Facebook wydał 2 miliardy dolarów na przejęcie Oculusa Rift, więc widział przyszłość w jego możliwościach.

Demonstracja na F8 była efektowna. W końcu pokazano, jak wyglądać ma przyszłość komunikacji w środowisku VR. Przypominało mi to trochę ostatnie możliwości gogli HoloLens od Microsoftu, gdzie również koncentrowano się na przenoszeniu („teleportacji”) rozmówcy do naszego otoczenia. Na scenie imprezy F8 przestawiono propozycje wirtualnych spotkań. Dwaj pracownicy połączyli się w jednym miejscu, choć obaj byli w zupełnie innych miejscach (jeden na prezentacji w Nowym Jorku, a drugi w siedzibie w Menlo Park).

Mike Schroepfer z Michaelem Boothem (foto z walla FB tego pierwszego).
Mike Schroepfer z Michaelem Boothem (foto z walla FB tego pierwszego).

Co prawda wszystko przypominało profile z Nintendo Wii (same głowy), ale pozwalało na interakcję. Panowie zrobili sobie wspólne selfie w sferycznym środowisku. Oczywiście i kijaszek był wirtualny. Tak ma wyglądać łączność między znajomymi w 360 stopniach. To tylko próbka możliwości. Chodziło o demonstrację potencjału i zwizualizowanie wizji, o której wspominał CEO Facebooka. W cyfrowym świecie mamy chatować w VR, wymieniać się fotami, „nalepkami” (jakby Snapchat, ale w VR), czy po prostu czerpać przyjemność z bardziej interaktywnego spotkania. Lepiej spotkać się na żywo, ale żyjemy globalnie, prawda?

Dla jednych będzie to kolejny krok do zamykania się w sztucznym świecie. Dla drugich uwalnianie się od ściany z przewijanymi informacjami. Tak wyborażaliście sobie Facebooka w VR? Pokaz był fajny, ale na razie ograniczony do avatarów. Kiedyś mamy dzielić się sytuacjami w VR na żywo w różnych momentach, np. urodzinach na odległość. Tutaj mowa była o kamerkach na głowę, które ze sferycznym obiektywem miałyby przenosić środowisko do innych użytkowników. To będzie dziwne, ale ciekawsze doświadczenie niż tylko wideo rozmowa. Mark Zuckerberg mówił wczoraj o 10-letnim planie wdrażania rozwiązań VR, więc nie spodziewajcie się takowych bajerów w najbliższym czasie. FB chce nas przyzwyczaić do pomysłu i zbadać reakcję ponad miliarda użytkowników Facebooka na świecie.

źródło: Facebook F8 via mashable.com