Gadżet Lumo Run był przeznaczony do użytku głównie ze specjalnymi spodenkami – jego zadaniem było monitorowanie postawy ciała, przede wszystkim w trakcie ruchu. Naturalnie głównie w ramach analizy sportowej, czyli poprawności biegu. Fajny sprzęt, ale dostępny wyłącznie w formacie specjalnego kompletu do ubioru. Nie chodzi już o to czy był modny, czy wygodny, czy jeszcze inny. Producent nieco zmuszał do danego kroju (choć miał modele zarówno damskie i męskie). Klienci nie przepadają za narzucaniem im swojej woli, czy stylu. Chyba dlatego producent postanowił zaoferować czujniki w bardziej niezależnej formie.

Lumo Run clip-on

Lumo ma być teraz dostępny również w wersji doczepianej do ubioru – naszego własnego. Aktywni ubierają się po swojemu, często w ulubionych markach, czy po prostu klubowych strojach. Nikt im teraz niczego nie narzuci. Przystawkę w sensorami można „ubrać” do praktycznie dowolnych spodenek. Większa swoboda i elastyczność, ale wciąż te same zalety algorytmów i aplikacji mobilnej współpracującej z trackerem. Oczywiście taka odmiana będzie sporo tańsza. Nie musimy nabywać zbędnej odzieży. Lumo Run w wersji clip-on wyceniono na 99$, czyli o 50-60 dolców mniej od poprzedników.

Dla krótkiego przypomnienia: Lumo ma gwarantować unikanie przeciążeń i kontuzji, poprawność techniki oraz podstawowe dane związane z analizą ruchu.

źródło: Lumo via engadget.com