Przyznaję, że na premierę tego smartwatcha czekałem bardziej niż niejednego innego produktu od gigantów elektroniki. Wszystko z uwagi na fakt, że to praktycznie pierwszy tego typu gadżet z inteligentnymi funkcjami wyprodukowany przez markę znaną z klasycznych, szwajcarskich naręcznych czasomierzy. Od prawie dwócj lat ganiłem tych producentów za brak reakcji na to co dzieje się w świecie smartwatchy, aż w końcu w tym roku zaczęto odpowiadać na moje uwagi. Jedni dostarczając wyłącznie moduł fitness w klasyczny mechanizm, inni – tak jak Tag Heuer – tworząc hybrydę tradcyji z nowoczesnością.

Tag Heuer Connected Android Wear

Chcąc utrzyma biznes na rynku trzeba eksperymentować i nie unikać zmian. Segment tradycyjnych zegarków ma długą historię i pora na odświeżenie. O smart zegarku Tag Heuera pisałem na blogu kilkukrotnie, a na 9 listopada, tj. dzić, wyznaczono jego debiut. Wiadome było, że klienci otrzymają system Androida, eleganckie wykończenie i bardzo drogi sprzęt. Na samej konferencji padły bardzo odważne słowa. CEO Tag Heuera zaznaczył, że za setki lat w książkach na temat zegarków będą o tym dniu pisać, bo jako pierwsi ze szwajcarskich marek połączą nowe generacje sprzętu z klasyką. „No innovation, no future”.

Nowy smartwatch ma zachęcać młodych ludzi, którzy coraz częściej cenią głównie nowoczesne funkcje, ale nie zapominają jednak o elegancji. Chodzi o kontynuację stylu, prestiżu, nienagannych mechanizmów, dokładności, ekskluzywności, wykończenia i jakości ogółem. Małżeństwo amerykańskich technologii i szwajcarskiej precyzji ma być tym, czego dzisiejszy świat zegarków potrzebuje. Intel, Google i Tag Heuer wprowadzają model Connected, który ma zmienić całą branżę. Nie wygląda jak elektroniczna zabawka. Ma być zegarkiem i pozostać zegarkiem. Tym szczycą się przedstawiciele marki najbardziej.

Tag Heuer Connected

Tag Heuer Connected 1

Pochwalono również intuicyjność systemu Android Wear, z którego Connected skorzysta. Po 155 latach marki mamy kolejny krok milowy w segmencie. Przynajmniej tak twierdzi Tag Heuer. Mam nadzieję, że chodzi o ten ważny krok, jaki potrzebowała branża szwajcarskich zegarków. Na nadgarstek już nie wystarczy spojrzeć, by sprawdzić która jest godzina. Mamy w końcu to czego oczekiwałem: miks prawdziwego smartwatch i nienagannego stylu.

Inteligentne zegarki już od pewnego czasu zyskują styl i efektowne wykończenie, ale klasy szwajcarskiego stylu nie osiągną jeszcze jakiś czas (lub bardzo szybko się zaadaptują). Tag Heuer ma coś, czego brakuje elektronicznym firmom, które chcą być kojarzone z rynkiem zegarków. Prestiżu. Tag Heuer określił swój wyrób jako najinteligentniejszy luksusowy zegarek na świecie. Apple Watch aspiruje do tego grona, ale projekt z Cupertino nie można jeszcze kwalifikować do tego działu. Może za pewien czas przewyższy możliwościami i zacznie wyznaczać trendy, ale jeszcze nie teraz. Co prawda jako jeden z pierwszych zaczął rewolucję, ale musimy poczekać na efekty. Modele Connected od Tag Heuera mają podobno duszę, której Watch od Apple nie posiada.

Wymienność tarczy ma być ważnym elementem Tag Heuer Connected.
Wymienność tarczy ma być ważnym elementem Tag Heuer Connected.

Ciekawie zapowiada się konfrontacja wszystkich Marek gigantów w segmencie wearable. Zobaczymy kto wygra walkę – kto będzie miał większe udziały. W zasadzie zegarek Tag Heuera można opisać bardzo krótko: ma możliwości Android Wear i jakość wyrobów znanych z modeli klasycznych. Spróbowano zatrzeć tę granicę. Wymagało to pewnej ceny. Ceny pieniężnej. Stąd sprzęt jest tak drogi (1500$). Jaki widzę w tym problem. Co z szybkimi zmianami w technologii? I tutaj znaleziono rozwiązanie. Będzie można wymienić model po dwóch latach za pewną dopłatą na nowszy i wciąż elegancki. To jedna z ważniejszych przeszkód, którą trzeba było przeskoczyć.

Obiecano też bogatą opcję personalizacji pasków, czego w klasykach nie mogło zabraknąć. O samym Android Wear nie będę zbyt dużo pisał. Zaznaczę tylko, że wszystkie jego funkcje znajdziemy w środku (może poza współpracą z modułem GPS). Fitness, instalacja aplikacji, obsługa sparowanego smartfona z iOS oraz Androidem.

TAGHeuerConnectedGroup

Możemy być pewni oryginalnych tarczy z wielu klasycznych wariantów marki. Jestem ciekaw jakiej rozdzielczości wyświetlacza użyto, by „analogowy” cyferblat wyglądał ostro i wyraźnie. Niestety nie najwyższej. LG pod tym względem go przewyższa. Na szczęście zastosowano szafirowe szkło do jego pokrycia i odpowiednią warstwę, która ma odbijać jak najmniej światła. Jest też certyfikat szczelności IP67.

Na sam koniec o żywotności. Nie spodziewamy się cudów. Na jednym ładowaniu wytrzyma tyle co inne smartwatche z Android Wear. Około doby… Aha. Jeszcze jedna uwaga. Na kopercie nie znajdziemy już wygrawerowanego oznaczenia „Swiss Made”. Zastąpiono go „Swiss Engineered”. Na pewno zawiedzeni będą ci, którzy czekali na hybrydę zegarka mechanicznego z transparentnym ekranem i OS Android Wear. Na to poczekamy do kolejnych generacji.

Źródło: tagheuerconnected.com, Google