Odkąd ubieralne technologie pojawiły się na rynku, kilka dyscyplin sportowych odczuło to bardziej niż inne. Nie mam na myśli zwykłego biegania, ale konkretne sporty. Golf to jedna z tych, której sporo zaoferowano. Jeśli śledzicie mój blog, to co pewien czas zauważacie, że jest kilka fajnych rozwiązań dla golfistów. Spróbowałem przygotować pewne zestawienie gadżetów do poprawy samej gry, ale i tych poprawiających komfort zawodów. Projektów jest sporo. Jedne bardziej zaawansowane i skonkretyzowane, a inne uproszczone i dostępne na zwykły smart watch. Dla każdego coś miłego.

tomtom golfer grafika

Najpierw pytanie: czy w ogóle potrzebne mi dodatkowe bajery w trakcie uderzeń golfowych? Jasne, że nie. Niemal każdy z zaproponowanych poniżej modeli to jednak fajne usprawnienie dla amatorów, ale i profesjonalistów. Jeślichcecie monitorować wasze postępy, sprawdzić technikę uderzeń lub po prostu śledzić wynik, to któraś z tych „zabawek” się sprawdzi. Już samo podejmowanie decyzji przed uderzeniem może ułatwić grę, a dezycje te są przecież istotne dla przebiegu rywalizacji. Część z opcji może wyglądać jak typowy „handicap”, czyli wspieranie się technologiami, ale na tym polega trening.

Współczesne urządzenia są już na tyle przystępne cenowo, że dostajemy do rąk całkiem użyteczne funkcje. Każda z nich ma sprawić, że będziemy lepsi.

TomTom Golfer

TomTom Golfer

Najważniejszą sprawą do oceny na polu golfowym jest odległość. Lokalizację ułatwiają dzisiaj moduły GPS, a jak namierzanie satelitarne, to najlepiej zacząć do firmy, która zajmuje się tematyką od wielu lat. TomToma kojarzymy z GPS, a firma przestała już dawno oferować wyłącznie nawigacje. Ma też sportowe trackery dla biegaczy z funkcjami śledzenia trasy, a w naręcznej wersji można też zaproponować opcję do golfa.

Wariant Golfer to naręczny system z mapami ponad 34 tysięcy pól z bardzo szczegółowym rozkładem dystansów, trawników i wszystkich pułapek (bunkrów) jakie spotkamy w danej lokalizacji. Wszystko z dokładnymi podpowiedziami w czasie rzeczywistym w zależności od miejsca, w którym stoimi. Ekranik jest co prawda czarno-biały, ale wystarcza to, by pokazać najważniejsze elementy i usytuowanie flagi. Wyświetlacz pozwala również na zapis aktualnego wyniku, pomiary dystansów, a nawet spalonych podczas spacerów kalorii. Sprzęcik jest wodoszczelny i podziała przez 10 godzin. Trochę kosztuje: 999 zł.

garmin approach s6

Garmin Approach S6

Garmin to kolejny z producentów, który znany jest ze swoich nawigacji, a od pewnego czasu także jego pochodnych (w tym sportowych modeli). W ofercie trackerów jest tak dużo, że każdy znajdzie model pod siebie. Są budżetowe, są multifunkcyjne (jeden taki jeszcze w tym zestawieniu się znajdzie), są bardzo zaawansowne, no i są skonkretyzowane pod konkretnego klienta. Golfiści to grupa klientów, która także otrzyma konkretne wsparcie. W dodatku tylko do golfa jest już kilka urządzeń. Ja wybrałem wariant Approach S6. Sama nazwa wskazuje, że to już szóste podejście.

Ma jedną zasadniczą różnicę w porównaniu do TomTom Golfer -kolorowy ekranik. Elementy będą wyświetlane nieco czytelniej i w opcji okrągłej. Wyświetlacz nie jest spory, ale do gry w golfa wystarczy. System posiada bazę ok. 30 tysięcy międzynarodowych obiektów, a na ręce znajdziemy najważniejsze dane każdego z nich: odległości w jardach do dołka, a także widok terenu z góry. Dodatkowymi funkcjami tej generacji jest wsparcie analizy uderzenia, czyli techniki. W ten sposób otrzymujemy na nadgarstku uwagi wirtualnego trenera. Jest też możliwość powiązania danych ze sportową platformą Garmin Connect, gdzie agregować można też odczyty ze sportowych zegarków Garmina. Tutaj przejrzymy statystyki i gry (także na urządzeniach mobilnych). S6 pewnie najdroższy z oferty, ale wciąż można nabyć dużo tańszych poprzedników.

vimogolf

Sony SmartWatch 3 + VimoGolf

Kolejną propozycją będzie pozycja na inteligentny zegarek. Nie każdy, bo potrzebny jest moduł GPS, a takowy pośród smart watchy posiada np. Sony w modelu SmartWatch 3. Jako jedyny na platformie Android Wear pozwala na wykorzystanie lokalizacji oraz instalację aplikacji. Skoro tak, to pojawiła się i opcja dla golfistów. Apka VimoGolf ma jeszcze jedną zaletę. Programistom udało się wykorzystać też możliwości czujników wbudowanych w zegarek. Każdy dzisiejszy sprzęcik tego typu ma zestaw podstawowych sensorów i to one pozwolą na analizę ruchu nadgarstka. To być może najtańsza szansa na uzyskanie wirtualnego trenera na ręce.

Aplikacja dostarczy wszystko to, czego potrzebujemy w trakcie treningu. Przeanalizuje technikę uderzenia, a dane wyśle na smartfon, gdzie w bardziej szczegółowy sposób sprawdzimy elementy całego ruchu. To idealne rozwiązanie dla osób, które już posiadają zegarek z GPS i Android Wear. Nie będzie dodatkowego kosztu zakupu odpowiedniego hardware’u. Do tego otrzymamy info na temat siły uderzenia oraz trójwymiarowe grafiki obrotu nadgarstka z wszelkimi kątami.

microsoft band golf

Microsoft Band…

Microsoft Band to może nie smartwatch, ale jego hybryda ze sportową bransoletką. To segment właśnie takiego miksu trackera aktywności, ale i podstawowych funkcji notyfikacji ze smartfona. Firma z Redmond podeszła do tematu raczej w stronę sportową i co pewien czas dostarcza jakieś aktualizacje rozszerzające funkcje tego gadżetu. Jakiś czas temu pojawił się update dla amatorów golfa. Zaoferowano w nim asystenta golfowego, bo sprzęcik posiada wbudowany moduł GPS, a to szansa na jego sensowne wykorzstanie. Tę funkcję przygotowano wspólnie z gigantem TaylorMade.

Bransoletka zsychronizuje się z mapami pól golfowych i programikiem Microsoft Health, gdzie możemy przenosić dane. Odpowiednie informacje zobaczymy też na mobilnym ekranie: odległości od dołka, pozycję na polu itd. Wszystko możemy powiązać z krokami, spalonymi kaloriami, pracą serca (czujniki optyczne) i uderzeniami, więc na koniec uzyskamy wizualizację aktywności. Microsoft Band można będzie potraktować również jako podręczną tablicę wyników. System potrafi nawet rozpoznawać próbne podejścia i finane uderzenia, więc nie będzie zapisu zbędnych danych. Producent zauważa też, że dzięki funkcjom powiadomień ze smartfona będziemy w stałym kontakcie ze światem (nawet podczas gry). Sam Band to wydatek ok. 200 dolców.

Band 2 golf

…i Microsoft Band 2

Druga generacja sportowego trackera Microsoftu dodała kilka opcji, w tym dodatków dla golfistów. Sam sprzęcik formatem specjalnie się nie różni (poza zakrzywionym ekranem, czyli lepszym komfortem noszenia). W środku zmieszczono jeszcze kilka sensorów i łącznie jest ich 11. Doszedł m.in. wysokościomierz. Część z czujników zaangażowano do analiz golfowych. Nadal mamy opcję wykorzystania modułu GPS, który lokalizuje nas na polu golfowym i pomaga w ustalaniu odległości, a co za tym idzie, także doboru samego kija.

Tym razem Band 2 oferuje większą automatykę. Potrafi rozpoznawać uderzenia i nawet odróżnić je od tych przymiarkowych. Dzięki temu uderzenia trafiają do tabeli wyników i wszystko działa samo. System nie przeanalizuje poprawności uderzenia, ale pomoże w grze.

arccos-golf-apple-watch

Arccos Golf + Apple Watch

Alternatywą dla naręcznych urządzeń wyspecjalizowanych w analizie gry w golfa jest współpraca inteligentnego zegarka Apple Watch oraz czujników Arccos Golf, które montujemy na kiju. O dodatkach do kija golfowego napiszę jeszcze później, ale temu poświęcam oddzielny akapit, gdyż jako jedyny integruje się ze smartwatchem z Cupertino. Polega to na tym, że modulik zbierający odczyty na temat ruchu kija (bardzo szczegółowe) przekazuje wprost na nadgarstek, więc możemy cieszyć się danymi w czasie rzeczywistym w bardzo podręcznym stylu. Zestaw ten nazwano Arccos Golf + Apple Watch.

Do tej pory Arccos współpracowało głównie ze smartfonami, co i tak dawało nam sporo opcji. Wygodniej będzie jednak z zegarkowym formatem, więc firma przygotowała aplikację na inteligentny zegarek. Aby skorzystać z lokalizowania GPS i tak będzie potrzebne parowanie z iPhonem (ten pewnie trzeba trzymać w kieszeni), bo sam Apple Watch modułu GPS nie posiada. Stąd uzyskamy dane na temat odległości od dołka, czy pozycji na polu. Analizę uderzenia popłyną z kolei wprost z kija, a konkretniej z rączki. Są na tyle dokładne, że zbadają siłę i wszystkie kąty wraz z błędami w technice. Nie jestem pewien co do bazy obiektów sportowych. W opisie znalazłem dane na temat 18 tysięcy pół tylko z USA i Kanady.

zepp golf

Zepp Golf Sensor – bardziej uniwersalny

Na razie przedstawiłem różne podejścia: bardzo wyspecjalizowane, ale i opcję instalacji aplikacji w zegarku. Ten drugi ma tą zaletę, że nie ogranicza nas w wykorzystywaniu urządzenia. Apka golfowa to dodatek, a oprócz tego mamy pełnowartościowy smartwatch. Podobnie jest z sensorami. Jedne firmy skupiają się na jednej dyscyplinie, a inne starają się o ofertę bardziej kompleksową. Rozwiązanie Zepp to projekt rozwijany od lat i starający się zaproponować więcej niż jedną dyscyplinę. Golf jest jedną z wielu opcji, więc zakup jest sensowniejszy. Obok jest szansa na analizy sportowe w tenisie, baseballu, czy softballu.
Producent przygotował modulik z czujnikami i wystarczy go tylko umieścić na rękawiczce, a resztą zajmą się już odpowiednie algorytmy, które przetworzą dane z sensorów. Te mają być w 2016 roku integrowane bezpośrednio w kijach golfowych, więc będzie jeszcze wygodniej. Najważniejsze jest oprogramowanie. Potrafi analizować ruch i pokazywać nam błędy z bardzo konkretnymi wskazówkami. Poprawimy technikę lub będziemy w stanie monitorować aktualną formę. Na ekranie smartfona można przejrzeć historię uderzeń wraz ze statystykami siły, tempa, a nawet ruchów nadgarstka. Wszystko możemy oceniać też w czasie rzeczywistym i to właśnie ten tryb wskażę błędy do poprawy. To jeszcze nie wszystko. Leżący w kieszeni smartfon doda pomiary z akcelerometrów, co doda pomiary ruchu bioder! To bardzo istotna wskazów do poprawy pracy ciała.

GolfSight

Google Glass + GolfSight

Google Glass popadło nieco w niepamięć, ale sprzęt nie został skreślony. Ponad rok temu był jeszcze odpowiednio promowany, ale Google postanowiło, że na projekt nie jesteśmy jeszcze gotowi. Ja uważam inaczej. To model nie został jeszcze przygotowany w odpowiednio komfortowy sposób. Do życia na co dzień z wyświetlaczem przed okiem nie jest jeszcze najlepszy, ale w wielu dziedzinach inteligentne okulary mają wiele potencjału. Gigant z Mountain View zapowiada, że broni nie składa, a za pewien czas zobaczymy wariant mniej konsumpcyjny.

System działa następująco: przed okiem otrzymujemy grafiki prezentujące podstawowe elementy, czyli odległość od dołka, ale i pozycję na polu golfowym. Idea jest prosta – mamy podnieść komfort gry przez podgląd danych w inteligentnych okularach. Czy tak będzie? Ciężko ocenić bez testów, ale wynalazek pokazywał się na imprezach golfowych i głowach znanych nazwisk ze branżowego światka. Google Glass trzeba parować ze smartfonem. Pomysł nie jest głupi, ale jak już wcześniej pisałem, konstrukcja wymaga poprawek, a sam akumulatorek nie pozwoli na zbyt wiele zabawy. Glassy wytrzymują kilkadziesiąt minut na jednym ładowaniu. Chciałem jednak uwzględnić ten wariant w moim zestawieniu, bo wydaje się bardzo ciekawy. Cena Google Glass już zbyt ciekawa nie jest, o ile jeszcze można je gdzieś kupić.

Garmin Vivoactive

Garmin Vivoactive

Obiecałem wcześniej, że Garmin jeszcze w zestawieniu powróci, a to za sprawą modelu Vivoactive. Jest to kolejny ze sportowych trackerów firmy, który posiada moduł GPS. Oprócz tego ma sporo funkcji sportowych (dla kilku dyscyplin), no i jest pierwszą propozycją marki uwzględniającą wsparcie a’la inteligentny zegarek. Właśnie z tego powodu chciałem pokazać ją w porównaniu gadżetów dla golfistów. To opcja bardziej uniwersalna, ale wciąż posiadająca wsparcie dla amatorów golfa. Tryb golfowy to bardzo zliżone funkcje do tradycyjnych w branży.

Garmin Vivoactive posiada dostęp do bazy 38 tysięcy pól golfowych wraz z pełnymi sepcyfikacjami obiektu (odległości od dołka, czy innych przeszkód). Wartościowe będę też podpowiedzi dla lay-upów, czyli doboru drogi dotarcia do dołka. Oczywiście na wyświetlaczu można też monitorować wynik. Notyfikacje to dodatek, który ułatwi nam pobyt podczas gry. Vivoactive ma w ofercie też tryby dla biegacza, rowerzysty, czy pływaka. Może golfiści nie znajdą wszystkiego, ale najważniejsze elementy są. W dodatku mamy wielofunkcyjny sprzęt sportowy.

edriveshoe

Turning Shoe eDrive Plus

To jeden z najbardziej nietypowych urządzeń w tym zestawieniu. Inteligentne buty to dziś żadna nowość, ale w większości skupiają się one na analizie aspektów biegowych. Turning Shoe eDrive Plus to gadżet z Kickstartera. Właśnie tutaj takie projekty mają szansę na zbiórkę funduszy. Cała konkurencja to urządzenia do analizowania techniki uderzenia lub dostarczające elementy ułatwiające odnalezienie się na polu. Jedynie Zepp współpracował ze smartfonem w kieszeni dodając ruch bioder. Nie wszyscy biorą jednak pod uwagę pracę stóp. Od ustawienia nogi zależy mnóstwo.

Turning Shoe eDrive Plus chcą pomóc w jakości uderzenia przez specjalną, opatentowaną podeszwę. Na powyższym obrazku widać porównanie ruchy kostki i stopy w trakcie uderzenia piłeczki kijem. Ruchomy mechanizm daje więcej naturalności w obrocie stawu i to ma pomóc nam poprawić sylwetkę. Odczyty i analizu ruchu trafiają do dedykowanej aplikacji na smartfon, skąd można badać technikę i progres treningów.

GolfBuddy BB5

golfbuddy bb5GolfBuddy BB5 to znów jeszcze nieco inny gadżet dla golfistów. Według producenta to pierwsza na świecie bransoletka z GPS dla amatorów golfa, czyli możliwie nieinwazyjny format. Nie jest katgoryzowany jako zegarek, a bardziej opaska. Zamiast wyświetlacza użytkownik otrzumuje diodowy ekranik wyłącznie na podstawowe dane. Nie znajdziemy tutaj mapki, a wyłącznie dystans do dołka. Naręczny model będzie zliczał nasze kroki i w ten sposób pokazywał aktualną pozycję na polu.

Ekranik będzie pokazywał odległości od granic trawnika, czy do przeszkód na trasie. Do dyspozycji jest aż 37 tysięcy obiektów i ich baza danych. Bardzo uproszczony sprzęt, a do tego dosyć drogi. Prawie 200 dolarów. Przy takiej cenie chyba lepiej zainwestować w TomToma lub Garmina. Producent skupił się chyba bardziej na stylistyce, bo w opisie bardzo to podkreśla (można nawet wymienić sobie kolorowe opaski).

Sensory na kiju + wskazówki audio

Na koniec przedstawię jeszcze całą kategorię czujników do instalacji na kiju golfowym. Tych gadżetów jest tak dużo, że nie starczyłoby mi dnia do ich spisania. Pokaże tylko kilka z nich. Są warianty do przymocowania do wąskiej części kija, ale i wkręty w rączkę. Te drugie są wygodniejsze. Sekcja ta jest przy tym nowszą generacją, bo miniaturyzacja sensorów sprawiła, że można zmieścić je już w niewielkiej obudowie. Taką formę ma właśnie opisany już wyżej Arccos Golf. Może przedstawię jakiegoś bezpośredniego rywala o najciekawszych funkcjach. Padło na SwingTalk.

swingtalk

Model SwingGolf podoba mi się z jednego względu. Ma ergonomiczny kształt i format, a przy tym paruje się z aplikacją mobilną na smartfon, skąd odczyty są przetwarzane na bezpośrednie wsparcie wirtualnego trenera. Wystarczy uderzać piłkę, a natychmiast otrzymamy audioporady ze wskazaniem błędów. Wszystkiemu musi towarzyszyć smartfon, ale ten i tak zabieramy wszędzie ze sobą. Aż prosi się o smartwatchowy odpowiednik! Ważne, że nie musimy przerywać treningu na podgląd na ekran, bo wszytkie porady usłyszymy z głośniczka naszego telefonu. Tutaj przyda się znajomość języka obcego, ale instrukcje są bardzo wyraźne i czytelne.

Nie zabraknie jednak przeniesienia wszystkich danych z czujników do apki, gdzie obejrzymy statystyki i dokładniejsze wizualizacje naszych uderzeń. Dane będą dotyczyć wszystkich parametrów uderzenia: siły, kątów ułożenia itd. Nawet aktualne ułożenie do uderzenia jest analizowane w czasie rzeczywistym, więc mamy kilka podpowiedzi jeszcze przed uderzeniem, a nie wyłącznie po nim.