Zegarki do pływania
Zobacz też: najlepsze zegarki do pływania 2018/2019

Ostatnio otrzymałem od czytelnika bloga pytanie na temat jednego ze sportowych trackerów. Chodziło o przeznaczenie na basen, czyli funkcje skupiające się na pływaniu. Dzisiejsze ubieralne gadżety zaczynają dawać nam szansę na monitorowanie aktywności w wodzie, a że jest ich już kilka (a nawet więcej), to postarałem się zebrać je w jednym wpisie, który pomoże wybrać, a przynajmniej zorientować się w propozycjach. O wszystkich pisałem bardziej szczegółowo w innych wpisach, ale jedynie zaznaczałem w nich, że posiadają funkcje „basenowe”. Tutaj znajdziecie zestawienie. Nie będzie promowało żadnego modelu. To głównie lista modeli, które można wykorzystać do analizy ruchu w wodzie. Większość z nich można spokojnie użytkować także jako typowy tracker fitness, choć są i warianty stricte do wody.

Wiele osób stara się przy zakupie zwracać uwagę także na wodoszczelność ubieralnych modeli (wytrzymałość na zanurzenie i długość działania pod wodą). Mam nadzieję, że ten wpis nieco ułatwi wybór. Myślę, że warto uwzględnić przede wszystkim warianty, które oferują certyfikaty IP68 lub wyższe, tj. te, które pozwalają na zanurzenie sprzętu do metra głębokości z opcją korzystania pod wodą przez dłuższy czas. To ważne, bo wiele trackerów chwali się odpornością na zachlapania i pot, a to jednak różnica. Poniżej zamieściłem takie, które starają się znaleźć w sekcji prawdziwej wodoodporności, czyli wytrzymałości na nacisk jednej atmosfery lub więcej. Ta metryka zapewnia działanie nawet przy zanurzeniu do ok. 10 metrów. Proszę jednak zawsze sprawdzać na opakowaniu certyfikaty zanim zaczniemy z elektroniką nurkować.

Waterfi Fitbit Flex

Zacząłem od nietypowego modelu, bo łączącego prostotę z naprawdę niezłym certyfikatem. Fitbit Flex to dosyć stary gadżet, ale na tyle dobry, że ktoś zdecydował się na jego ulepszenie właśnie o szczelność na wodę. Wariant Waterfi urządzenia Fitbit Flex ma certyfikat IPX8, co pozwala mu na zanurzenie nawet na 210 stóp! Wadą projektu jest to, co już wspomniałem wcześniej. Mamy tutaj na pokładzie bardzo standardowe opcje monitorowania ruchu, więc nie znajdziemy raczej w aplikacji zbyt wiele jeśli chodzi o przeznaczenie na basen. Zliczymy kalorie, „kroki” i dystans, ale wszystko dosyć ogólnie. To wciąż lepszy model do ćwiczeń na lądzie, aniżeli skupianiu się na przepłyniętych basenach. Do tego nie jest tani. Kosztuje 199 dolarów. Warto jednak odnotować jego obecność w zestawieniu. Można go nabyć na stronie waterfi.com.

Runtastic Orbit

Kolejnym modelem, który spokojnie można zabrać ze sobą na basen, jest Runtactic Orbit. Naręczny gadżet do analizy fitness w wielu aspektach, także do pływania. Model Orbit przewyższa nawet zdolności wcześniejszego Waterfi, bo można z nim zejść nawet na głębokość 100 metrów! Ma wytrzymałość na 10 atmosfer. Znów jednak jest to gadżet zliczający dane w sposób standardowy, czyli spalane kalorie itp. To większości z nas może w zupełności wystarczyć, w końcu chcemy zbadać aktywność głównie pod tym względem. Przydałyby się jakieś liczniki przepłyniętych basenów itd. Nadal mamy do czynienia z dość podstawowym miernikiem. Najważniejsze, że nie musimy się obawiać wody. Runtastic Orbit kosztuje ok. 120 euro/dolarów). źródło: runtastic

Po prawej triatlonista Jordan Bryden z Mio Alpha. foto: mioglobal.com (Facebook)

Mio Alpha 2

Trzecią propozycją jest naręczny Mio Alpha 2 z czytnikiem pracy serca. Oferuje obudowę szczelną na 3 atmosfery i 30 metrów zanurzenia. Wspomniany monitoring rytmu serca jest jednym z lepszych na rynku. Wiele firm próbuje zbliżyć się z pomiarami właśnie odnosząc się do tego urządzenia. Choć Alpha 2 chwali się szczelnością na wodę, to doczytałem się na stronie producenta, że wielu klientów nie miało problemów z analizą pracy serca pod wodą, ale firma nie chce gwarantować poprawności działania tego modułu pod wodą z powodu wpływu ciśnienia i temperatury na sytuację. Dobrze, że taka informacja jest podawana. Analiza aktywności, nie tylko spalonych kalorii, ale i pracy naszego serca, to dodatkowa funkcjonalność, która może przydać się sportowcom potrzebującym sprawdzić się w trakcie pływania. Mio prosi też, by w trakcie zanurzenia nie używać przycisków (grozi zepsuciem). Koszt: 180 euro.  źródło: Mio

 Xmetrics

Xmetrics to chyba najpoważniejszy system dla pływaków na tej liście. Czujniki do montażu na głowie są zintegrowane z okularkami oraz opcją wykorzystania słuchawek. Z nich popłyną wskazówki od wirtualnego trenera, a wszystkie dane odczytamy także na ekranie smartfona, gdzie znajdziemy analizy, trendy i archiwum treningu w basenie. Możliwe jest zliczanie basen, powtórzeń i kilku innych parametrów. Aplikacja mobilna umożliwi sprawdzenie swojej wydajności i regulowanie treningów. Do tego programik mobilny jest przygotowany na platformy iOS, Androida, ale i Windows Phone. Model można zanurzać do maksymalnie jednego metra głębokości. Koszt: 200 lub 300 euro w zależności od modelu. Dostępne są wariant Fit i Pro. źródło: Xmetrics.it

 Garmin Vivoactive

Garmin ma kilka urządzeń do pływania. Jako pierwszy podam smartwatch, który ma bogate funkcje sportowe i można go wykorzystywać do biegania, na siłowni, jazdy na rowerze, ale i do pływania w basenie. Kolorowy wyświetlacz umożliwia konfigurację wielkości basenu z poziomu naręcznego ekraniku, by można było dostosować parametry odczytów. Sportowy zegarek zlicza dystans, spalone kalorie, powtórzenia (zliczanie liczby ruchów), no i przepłynięte baseny. Ma mniej opcji niż wariant Garmin Swim, o którym zaraz, ale za to więcej jako uniwersalny gadżet dla sportowca. Nie skupia się jedynie na funkcjach dla pływaka. Wszystkie metryki można w każdej chwili obserwować na nadgarstku. Model Vivoactive kosztuje 250 euro, ale ma w sobie także GPS.

Garmin Vivoactive

Na stronie producenta widnieje dokładniejszy opis funkcji do pływania: akcelerometr mierzy automatycznie dystans, dystanse interwału, okrążenia, spalone kalorie, średnie dane sesji, tempo interwału i ostatniej długości. Ruchy w trakcie basenów są zliczane na całej długości, ale i średnio dla interwału i całej sesji. Apka oblicza efektywność pływania, a ułatwiać ma to wskaźnik SWOLF, czyli suma dystansów i liczy ruchów wymaganych do przepłynięcia długości basenu. Sprzęt ma wytrzymałość na 5 atmosfer. Na dcrainmaker.com znajdziecie dokładną analizę tego Garmina (w języku angielskim).

Garmin Swim

Garmin Swim, jak sama nazwa wskazuje, to naręczny gadżet przeznaczony specjalnie do pływania. Jeśli jesteście poważnymi amatorami pływania, to ten model będzie jednym z ciekawszych na tej liście. Specjalizuje się na przepływaniu basenów o wiele bardziej, niż cała reszta. Ma wiele wspólnego z Garmin Vivoactive, bo to ten sam producent, ale jako dokładniejszy tracker mieści o wiele więcej opcji. Ma taką samą zdolność jeśli chodzi o wytrzymałość na wodę, czyli 5 atm. Ma okrągły, czarno-biały ekranik i pokazuje wszelkie dane na nadgarstku. Zlicza baseny, dystans, ruchy, tempo, interwały, a wszystko można obsłużyć przyciskami na obudowie. To niezależny sprzęt, nie potrzebujący do kompletu żadnej aplikacji mobilnej. Wszystko znajdziemy na niewielkim wyświetlaczu. Sprzęcik sam wykryje styl i zliczy powtórzenia, a na ich podstawie naszą wydolność i możliwości. Dane można potem pobrać na PC i analizować je wraz z archiwizacją na większym ekranie. źródło: Garmin

Polar V800 i Polar A300

Firma Polar też ma kilka udanych propozycji ubieralnych urządzeń do monitorowania aktywności wraz z wodoodpornością. Polar A300 to tańszy i bardziej podstawowy system do analizy ruchu, gdzie wodoszczelność raczej uchroni jedynie przed zniszczeniem, a zbierzemy raczej standardowe dane na temat ruchu i spalonych kalorii. Dużo lepszym, ale i sporo droższym wariantem jest V800, który daje już użytkownikowi kilka możliwości do monitoringu pływania.  Obu modelom można dodać zewnętrzne czujniki pomiaru tętna na klatkę piersiową (H7) i włączyć do analiz rytm serca. Pomiary można łączyć z analizą dystansu, tempa i powtórzeń, a detekcja stylu pływania da nam odczyty co do wydolności dla poszczególnych typów treningu. Oczywiście nie zabraknie zliczania kalorii i czasu sesji. Wszystko odczytamy bezpośrednio na ręce. Polar V800 jest odporny na 30 metrów zanurzenia. Do tego ma również system GPS i wiele innych trybów sportowych, więc jest uniwersalnym sprzętem do analizy ruchu. Będzie przydatny zwłaszcza dla triathlonistów.

activite-pop-swim-tracker-2

Withings Activité i Activité Pop

Withings w tym zestawieniu nie będzie może jakimś rewelacyjnym gadżetem do pływania, ale ma jedną fajną funkcję, której żadne z powyższym urządzeń nie ma. Zegarki te wyglądają bardzo klasycznie, ale w środku zmieszczono czujniki ruchu. To takie trackery aktywności wewnątrz tradycyjnego zegarka. Obudowy są wodoszczelne, więc można się z nimi zanurzać. Sensory są bardzo podstawowe i mierzą kroki, dystans, kalorie itp., ale ruch można też przeliczać w trakcie pływania. Aplikacja dla Activité i Activité Pop zyskała niedawno rozpoznawanie trybu pływania, więc sprzęcik automatycznie uruchamia mierzenie pobytu w wodzie i typowe odczyty z nim związane. Niczym nie musimy się martwić i nic ręcznie aktywować. Monitoring uaktywnia się samoistnie. Potem możemy przejrzeć dane na smartfonie. Cyferblat ma swoje wskaźniki wskazówkowe, ale więcej dowiemy się w aplikacji.

Po lewej model Moov, a po prawie jego druga generacja, czyli Moov Now
Po lewej model Moov, a po prawie jego druga generacja, czyli Moov Now

Moov i Moov Now

Te dwa gadżety również świetnie radzą sobie z monitorowaniem pływania. Producent przygotował trackery Moov Now, które otrzymują serię podpowiedzi wirtualnego trenera na podstawie bardzo dokładnej analizy ruchów. Wewnątrz zmieszczono typowe czujniki ruchu, ale wzbogacono je o sensory monitorujące ruch w przestrzeni 3D. Na ich podstawie wysyłane są dokładniejsze wskazówki od coacha. Funkcje basenowe są wydzielone i wystarczy aktywować opcję śledzenie w wodze. Rozpoznawane są cztery różne style, a trening można poszerzyć o dwa trackery, co jeszcze lepiej przeanalizuje ruchy. Zliczane są baseny, powtórzenia ruchów, częstotliwość, dystans względem powtórzeń ruchów rąk, czas w ruchu i wypoczynku, no i odpowiednie spalanie kalorii. Możemy też porównywać się z czasami olimpijskimi, co zmotywuje do pracy lub pokaże na jakim poziomie są nasze umiejętności. Wszystkie te dane pozwolą na optymalizację stylu i poprawę wydajności.

Swimmo

Swimmo to jedyny rodzimy przedstawiciel ze wszystkich propozycji w tym zestawieniu. Polski tracker przeznaczono wyłącznie do analizy treningu w wodzie. Model ten skupił się na niszowym podejściu i jest skonkretyzowany pod amatorów spalania kalorii w basenie. Sprzęcik ma służyć do analizy przepłyniętych basenów, czasu trwania treningu, ogólnego dystansu, a także monitorowania tempa, pracy serca, prędkości, no i wspomnianych spalonych kalorii. Naręczna forma pozwoli na podgląd odczytów na niewielkim ekraniku, więc stale będziemy informowani o rezultatach. Apkę mobilną przygotowano na systemy iOS oraz Androida, co pozwoli na zapis danych na smartfonie, a potem przegląd trendów na nieco większym wyświetlaczu. Swimmo zaoferuje certyfikat szczelności na wodę, który wytrzyma nawet zanurzenie do ok. 100 metrów.

swimmo

Garmin HRM-Swim i HRM-Tri

Kilka z wyżej wymienionych propozycji oferuje się z czytnikiem pracy serca. Napisałem obok jednego, że nawet sam producent zaznacza, że nie daje gwarancji na poprawne działanie sensorów pod wodą. Być może dlatego Garmin zdecydował się na odczyty wprost z klatki piersiowej, czyli analizę rytmu serca przez tracker na specjalnie długim pasku. Modele HRM-Swim i HRM-Tri różnią się tym, że ten pierwszy jest kierowany głównie do amatorów pływania w basenie, natomiast drugi koncentruje się na triatlonie – mierzy również bieg i ruch na rowerze. Oczywiście oba są odpowiednio wodoszczelne i współpracują z naręcznymi Garminami Forerunner 920XT, Fenix 3 i Epix. Warto dodać, że tutaj otrzymujemy zapewnienie, że analiza pracy serca będzie przeprowadzana w odpowiedni sposób.

Garmin HRM-Swim

TomTom Multi-Sport

Firma TomTom też posiada już kilka modeli sportowych trackerów, które podzielono na różne warianty. Najpierw skoncentrowano się na urządzeniach TomTom Runner i Multi-Sport, a potem usprawniono je jeszcze o czujniki pracy serca w wersji Cardio. Najciekawiej prezentuje się oczywiście opcja Multi-Sport. Jest przeznaczona dla triatlonistów, więc ma pozwalać na analizy ruchu biegowego, rowerowego, ale i pływackiego. Obie wersje zwykła i ta z czytnikiem pulsu są wodoszczelne do 50 metrów, więc można je spokojnie wykorzystać w basenie, ale i w zbiornikach otwartych (trzeba tylko zaznaczyć gdzie pływamy). Tracker nie rozpozna wielu stylów pływania, ale zliczy powtórzenia rąk dla tych podstawowych. Dzięki odpowiednim metrykom zbadamy naszą wydolność. Mierzona jest też prędkość i dystans. Zapewne uda się zliczyć i baseny. Oczywiście policzy też spalone kalorie. Nie dam głowy, że sensor pracy serca będzie działać bezproblemowo.

TomTom Multisport

Misfit w wersji Speedo Shine

Każdy tracker chce być dziś obecny w możliwie szerokiej ofercie możliwości, a sporty wodne należą do jednych z najpopularniejszych. Firma Misfit też posiada wodoszczelne gadżety, ale nigdy nie reklamowała tej funkcji jako sprzętu do pływania. Chodziło głównie o możliwości treningu na deszczu. Partnerstwo ze Speedo, czyli producentem akcesoriów do pływania, dało okazję do rozwoju funkcji basenowych. Specjalna edycja oficjalnie zapewnia, że wariant Shine jest zdolny do analizy aktywności w wodzie.

Samo Speedo przetestowało możliwości Shine i to ono zapewnia, że warto z nim ćwiczyć. To pewnie bardziej element marketingu, ale przynajmniej mamy pewność, że w podstawowych elementach Misift się sprawdzi. Chodzi o zliczanie basenów, dystansu, ale i przeliczanie kalorii wedle różnych stylów pływackich. Speedo ma też swoją mobilną aplikację, w której pewne dane można logować i śledzić statystyki (można tam też wyszukiwać pobliskie pływalnie – co jest pewnie ograniczone do sieci użytkowników i poszczególnych regionów). Funkcje zliczania parametrów w wodzie powinny być też dostępne niebawem w apce Misfit.

speedo misfit shine

Garmin Forerunner 735XT

Garmin posiada w swojej ofercie modele zegarków dla triathlonistów, a to oznacza, że tracker taki z założenia musi posiadać funkcje do monitoringu pływania. Forerunner 735XT to nieco mniejszy brat odmiany 920XT i do tego z czujnikami pracy serca. Naręczny sprzęt monitoruje wszystkie trzy dyscypliny i łączy ich odczyty w ogólny obraz. Jest to zegarek multisportowy, ale celujący w miłośników triathlonu, czyli najważniejsze są: bieg, rower i pływanie. Naturalnie w przypadku wszystkich wykorzystamy monitoring tętna (niestety przy zanurzenia w wodzie sensor jest nieaktywny i trzeba użyć dodatkowe czujniki HRM-Swim na klatkę piersiową – te wyżej wymienione w zestawieniu). Zegarek mierzy dystans przez zliczanie basenów, ale potrafi też oceniać przepłyniętą odległość na otwartych zbiornikach (w końcu ma służyć do triathlonu). Z poziomu naręcznego ekraniku można zmienić wielkość basenu i dostosować odczyty. Wyświetlacz prezentuje interwały, a panel można regulować pod prezentacje kilku metryk na raz. To w zasadzie wszystko. Bardziej konkretnych danych nie uzyskamy.

Garmin Forerunner 735XT

Fitbit Flex 2

Fitbit Flex 2 to jedna z tańszych bransoletek tego producenta i w końcu wodoszczelna. Opaska ma automatycznie rozpoznawać aktywność w wodzie i zliczy przepłynięte baseny oraz czas trwania treningu. Trzeba jednak wcześniej zaprogramować parametry basenu na smartfonie, ponieważ gadżet nie ma żadnego ekranu. Tracker potrafi wtedy analizować tempo i dystans. Dokładniejsze wyniki przejrzymy potem na ekranie telefonu. Spalone kalorie będą tutaj przeliczane inaczej niż w przypadku krokomierza. Fitbit Flex 2 ocenia je na podstawie minut spędzonych w ruchu w wodzie. W ten sposób można wyznaczyć konkretne cele. Producent obiecuje, że można ustalić sobie jeden z czterech trybów analizy stylu (dowolny, motylkowy, grzbietowy, czy klasyczny), ale najlepsze rezultaty osiągniemy przy wyborze freestyle’u.

Fitbit Flex 2

Apple Watch 2

Bardzo ciekawą propozycją do monitoringu treningu w wodzie będzie Apple Watch drugiej generacji. Smartwatch zyskał odporność na wodę, której brakowało w poprzedniku (był tylko odporny na zachlapania). Sprzęt został wyposażony również w specjalne oprogramowanie do analizy aktywności w wodzie. Apple lubi podkreślać nowe cechy swoich urządzeń i tutaj zrobiono to jak należy. System Apple Watcha 2 potrafi odpowiednio ocenić spalone kalorie, a algorytmy rozpoznają też style. Ekranik pokaże różne odczyty, które możemy stale analizować. W kopercie zegarka są też czujniki tętna i liczę, że Apple Watch 2 monitoruje pracę serca pod wodą. Funkcjom pływackim Apple Watcha 2 przyjrzałem się w oddzielnym wpisie.

Apple Watch series 2 waterproof

Swimsense Live

Bransoletka Swimsense Live to sprzęcik specjalizujący się w analizowaniu aktywności w wodzie. O ile większość z powyższych trackerów można jeszcze użyć do innych celów (nie tylko sportowych) to Swimsense koncentruje się tylko na pływaniu. Druga generacja analizatora ma dokładniejsze czujniki, a odczyty zobaczymy na ekraniku. Według opisu i specyfikacji Swimsense Live działa tylko na basenie i przeanalizuje treningu wyłącznie w zamkniętych zbiornikach. Zlicza punkty SWOLF i kalorie spalane w trakcie pływania. Bransoletka rozpoznaje style: motylkowy, grzbietowy, klasyczny oraz dowolny. Producent integruje dane z serwisami TrainingPeaks, RunKeeper, SportTrack, 2PEAK, czy serwisem swim.com.

Swimsense Live

Withings Go

Nietypowy tracker, bo z okrągłym wyświetlaczem w technologii e-ink, nie jest może najlepszym z kandydatów w kategorii pływackiej, ale oferuje pewne udogodnienia przy analizie treningu w wodzie. Withings Go to wodoodporny monitor śledzący różne rodzaje aktywności, w tym pływanie. Nie spodziewajmy się jednak zaawansowanych metryk. To budżetowy gadżet, więc zbierze tylko podstawowe dane. Posiada automatyczną detekcję aktywności, w tym obecność na basenie (pewnie tak samo jak zegarki Withings rozpozna pływanie po ok. 10 minutach regularnej, powtarzalnej czynności). Ekranik pokaże nam jednak tylko czas trwania aktywności oraz spalone podczas pływania kalorie. Tryb ten jest raczej tylko dodatkiem do ogólnego zapisu aktywności. Na otwartych basenach przy ostrym słońcu będzie prezentował odczyty w bardzo wyraźny i czytelny sposób. To jedyna przewaga nad pozostałymi urządzeniami z tego zestawienia.

Withings Go

Huawei Fit

Sportowy zegarek Huawei Fit też jest wodoszczelnym modelem. Wśród jego podstawowych funkcji znalazł się tryb do pływania, ale nie był specjalnie imponujący. Dopiero najnowsza aktualizacja przemienia go w wartościowy dla pływaków sprzęcik. Jest automatyczna detekcja aktywności w wodzie, w tym rozpoznawanie stylów pływania. To dosyć ważna sprawa, ponieważ gadżet potrafi też przeliczać powtórzenia, a te algorytmy przetwarzają inaczej względem różnych stylów pływania. Możemy w ten sposób monitorować tempo, czas, dystans, powtórzenia, a nawet przeliczać wszystko w punktacji SWOLF. Do tej pory Huawei Fit był kierowany głównie do biegaczy, ale multisportowy charakter zaczyna być dopracowywany także w obrębie innych funkcji – pływanie jest tego dowodem. Po treningu na basenie możemy śmiało kontynuować analizy przy innych typach aktywności.

Huawei Fit Swim