Czy granie w gry za kierownicą może być przydatne i bezpieczne? Tak, jeśli tylko mowa o propozycji GoFar, która postara się przemienić nasz samochód w inteligentny pojazd. Od kilkunastu miesięcy auta stają się coraz inteligentniejsze i to nie tylko dzięki producentom najpopularniejszych marek, a integracji z mobilnymi technologiami. Wiele razy na blogu prezentowałem różnego rodzaju dodatki, które sprawiają, że jazda jest bezpieczniejsza, ekonomiczniejsza i łatwiejsza. Wystarczy tylko sparować gadżety ze smartfonową aplikacją i wykorzystać według instrukcji. Otrzymujemy wsparcie w czasie rzeczywistym i to nie byle jakie. Najnowszym rywalem na tym świeżutkim ryneczku będzie „zabawka” GoFar.

Nazwałem ją zabawką, bo w pewien sposób będzie pozwalała nam się pobawić za kółkiem. Nie chodzi o rozrywkę, ale wykorzystanie odpowiedniego podejścia do zmiany przyzwyczajeń na drodze. Autorzy obiecują, że zredukujemy spalanie nawet o 20%, do tego oczywiście emisję spalin, dotrzemy na miejsce szybciej itd. To oczywiście bardzo przekonuje – kto nie chce takich usprawnień? Prototypowy sprzęcik z Kickstartera to multinarzędzie dla kierowcy. Największa zaleta? Ograniczenie kosztów przejazdów, czyli mniejsze opłaty za paliwo. Gadżet bardzo łatwo w pojeździe zainstalować. Zacznie on analizować nasz styl jazdy i przyzwyczajenia, by poprawić kierowanie.

Natychmiastowe sygnały mają instruować i zwracać uwagę na błędy. Sądzę, że innym rezultatem będzie tu też poprawa bezpieczeństwa poruszania się po jezdni. OK, ale jak to działa? Chodzi o znalezienie optymalnej pracy silnika, czyli takiego, w którym naciskanie na pedał gazu zmaksymalizuje moc, ale przy minimalnej konsumpcji paliwa. Żeby to osiągnąć trzeba będzie współpracować ze specjalnym gadżetem, który będzie pokazywał nam diodami LED zbliżanie się do tej optymalnej pozycji, a dane czerpiąc z samego silnika (przez złącze OBD, czyli dostępu do komputera pokładowego). Oczywiście przyda się tutaj i aplikacja mobilna. Warto zaznaczyć, że każdy model pojazdu ma ten optymalny punkt ekonomicznych osiągów w innej zależności (zależy od mocy silnika, momentu obrotowego, masy pojazdu i wielu innych czynników). Każdy kierowca odnajduje takie optimum przy dłuższej jeździe, ale czasem trwa to za długo. Niektóre autka potrafią wskazywać nam takie parametry, ale nie te starsze. Złącze OBD II jest montowane od 1996 roku, więc samochody z tamtych lat też skorzystają z możliwości GoFar (właściwie to zwłaszcza one).

Docieranie do osiągnięcia optymalnej jazdy będzie mniejszym wyzwaniem z sygnalizacją świetlną przed kierownicą. Inną ciekawą funkcją ma być analiza korków, czyli podpowiedzi prosto z Internetu na temat najgorszej i najlepszej pory na wyjazd samochodem na ulice. Przez śledzenie natężenia ruchu można ograniczać przejazdy przez dane rejony i tym samym oszczędzać czas, paliwo i nerwy. Niestety nie zawsze można dobrać czas wyjścia, więc to pozostawiam jako ciekawostkę. W aplikacji zbierzemy najważniejsze informacje na temat naszych postępów jazdy, co pomoże też na analizę progresów. Rozwiązanie ma przy tym nie rozpraszać w czasie jazdy. GoFar bierze udział w kampanii i to od jej wyników zależy, czy uda się wprowadzić model na rynek. Wykorzystuje już znane możliwości kontaktu z komputerem pokładowym naszego auta (nie pierwszy raz o tym piszę), ale chyba w ciekawszej formie współpracy z kierowcą, niż przez ekran smartfona.

źródło: Kickstarter