Choć dzisiejsze smartfony starają się wytrzymywać coraz dłużej, to ograniczone miejsce na akumulatorek nie pozwala im na tak długie działanie na jakie sobie życzymy. Kto intensywnie użytkuje swoje mobilne urządzenie ten wie, że jedyną opcją wydaje się stosowanie przenośnego banku energii. Lepiej mieć pod ręką taki gadżet, zwłaszcza, gdy smartfon/tablet jest narzędziem pracy. Nawet gdy nie jest, to uzależnienie od tego mini komputerka w naszej kieszeni sprawia, że kończąca się bateria irytuje. Dla takich uzależnionych przygotowano alternatywę dla przenośnych power banków – to Niper. Warunek jest jeden: nasi znajomi dbają o swoje akumulatorki, bo to właśnie im mamy podkradać energię.

Niper to „złodziejka” energii ze smartfonów naszych kolegów. To opaskopodobny wytwór, którego celem jest pobranie zasilania od dawcy i przekierowanie do biorcy. Pożyczamy w ten sposób energię ze smartfona, któremu nie grozi wyczerpanie. To awaryjna opcja i dostępna prosto z nadgarstka, bo chodzi o to, by nosić taką giętką bransoletkę ze sobą – w razie nagłego rozładowywania się urządzenia. Pomysł ciekawy, ale głównie dla osoby, której kończy się działanie telefonu. Znajomi mogą nie być tak zadowoleni. Warto być jednak koleżeńskim, bo i nam takie sytuacje mogą się przytrafić. Autorzy projektu zakładają, że nasza paczka kumpli jest skłonna do takich „poświęceń”.

Użytkownik sam wybiera ile energii potrzebuje pobrać z innego smartfona. Ładowarka robi to bezpośrednio łącząc ze sobą sprzęt i przekierowuje zasilanie na wybrany model. Zaprojektowano wariant dla iOS oraz Androida, czyli dwóch najpopularniejszych systemów na rynku. Pamiętajmy, że dawać też możemy, a z dawania jest zwykle więcej przyjemności niż z brania. Może jednak nie w przypadku energii smartfona :p. W kampanii na Indiegogo pokazano dwa warianty takiego „mostka”. Jeden kieszonkowy – Niper Mini-Star i tytułowy Niper Bracelet, czyli opcja do noszenia na ręce. Wewnątrz udało się zmieścić też miejsce na mini bank energii, więc jest dostęp do awaryjnego podładowania nagromadzonych mAh. W komplecie potrzebna będzie też specjalna aplikacja mobilna. Znajomi powinni dać się przekonać do jej instalacji – trzeba ich zapewnić, że i my czasem będziemy ratować ich w razie zgonu ich telefonu.

źródło: Indiegogo