Pierwszy większy update funkcji dla systemu Android Wear pojawił się prawie pół roku temu. Google stara się co pewien czas wdrażać nowe funkcjonalności dla smart watchy, a im bliżej premiery Apple Watcha, tym prawdopodobieństwo ich pojawiania się coraz większe. Druga większa paczka dodatków pojawi się na przestrzeni przyszłego tygodnia i z pewnością będzie jakąś odpowiedzią na konkurenta z Cupertino. Nowych opcji nie jest może wiele, ale mają znacząco wpłynąć na pewne działania. Aktualizacje mają pojawić się na wszystkich urządzeniach, które korzystają z tej platformy, a LG Watch Urbane będzie go posiadał od początku (jako jeden z najświeższych wariantów). Według kodowego nazewnictwa jest to update 5.1. EDIT: Upewniłem się co do kompatybilności. Warianty LG Watch i LG Watch R, a także Asus ZenWatch – nie będą mogły skorzystać z niektórych opcji (np. Wi-Fi). Także Samsung nie potwierdził jeszcze informacji co do swoich androidowych Gearów.

Google proponuje kilka opcji bardziej przydatnych oraz kilka bajerów. Emoji, czyli emotki to jedna z tych drugich. Akurat ikonki mają pewien większy sens na inteligentnych zegarkach. Ich wysyłanie jest szybsze, a i tak oddają treści. Może nie dokładnie, ale chociaż emocje.  Teraz będzie je można szybko wyrysować na ekraniku, a jeśli platforma rozpozna dobrze symbol, przekształci go na wariant znany z komunikatorów. Ma to być proste, szybkie i intuicyjne – tak jak widać na załączonej animacji. System pozna różne kształty: buźkę czy kciuka. Bajer. Funkcja ta ma działać w wielu trybach: z połączonym smartfonem, ale i przez Wi-Fi. Ikonki mają być do dyspozycji w smsach i komunikatorach.

Posiadacze zegarków z Android Wear dziwią się pewnie na widok opcji Wi-Fi, ale właśnie i ona pokaże się na smart watchach z platformą od Google. To jeden z ważniejszych kroków w usprawnianiu nowoczesnych zegarków. Przykładem niech będzie Apple Watch. Najwięcej funkcji otrzymamy przy parowaniu go z iPhonem, bo nie wszystko ubieralny gadżet jest w stanie zrobić bez dostępu do Internetu, a ten czerpie z telefonu. Apple umożliwiać ma też podobną współpracę przez tą samą sieć Wi-Fi. Anroid Wear pójdzie jeszcze dalej. Do tej pory jedyną możliwością połączenia był Bluetooth. Chip z Wi-Fi w zegarkach z Android Wear ma niemal każdy z modeli, ale do tej pory był on nieaktywne. Nowy update budzi go z uśpienia.

Ma sprawić, że jeśli tylko zegarek będzie miał dostęp do Internetu, a smartfon także, to będziemy mieli dostęp do danych z poziomu noszonego urządzenia. Trochę ciężko ocenić przydatność tej funkcji, ale znalazłem na szybko sytuację z siłownią, gdzie możemy zechcieć pozostawić telefon w szatni, a wygodniejszą formę na nadgarstek zabrać ze sobą. Nie będziemy musieli nosić ze sobą smartfona, a nadal podglądać powiadomienia na ręce. Oczywiście z możliwością odpowiadania na notyfikacje. To powoduje, że zegarek będzie nieco bardziej niezależny. Trzeba tylko pamiętać, by gdzieś do tej sieci móc się zalogować przez smart watch.

Kolejnym usprawnieniem jest wykorzystanie sensorów wbudowanych w zegarku do przesuwania ekranów. Wystarczy skierować ekranik w stronę wzroku – popularny ruch przekręcenia nadgarstka w celu spojrzenia na cyferblat – a kolejne karty będą przesuwać się tak samo, jak byśmy przesuwali je palcem. Ma to uwolnić nas od angażowania drugiej ręki i przyspieszyć obsługę w trybie „hands free”. Inną wartościową pod względem funkcjonalności opcją ma być szansa na ciągłą obserwacje wyświetlacza. Niektóre aplikacje będą w stanie pokazywać obraz cały czas. Nie będą znikać. Wcześniej w celu oszczędzania energii zegarek gasł, gdy wyczuwał brak działań. Ciągle aktywny wyświetlacz będzie przydatny przy oglądaniu map lub przy apkach fitness. Co prawda kolor wtedy zniknie, a treści będą czarno-białe, ale będą widoczne.

Google usprawniło też interfejs dla aplikacji third-party. Będzie teraz wygodniej je wybierać z menu (łatwiejszy dostęp).

źródło: Google