Jest sporo dyscyplin sportowych, w których technika ma ogromne znaczenie. Jedną z nich jest golf. Władanie kijem i umiejętność odpowiedniego uderzenia trzeba wytrenować i znaleźć odpowiedni sposób bicia piłeczek. Pracuje całe ciało. Od kilku lat powstają mobilne gadżety usprawniające kije o funkcję współpracy z mobilnymi aplikacjami. Zestawy czujników analizują technikę i przekazują ją w formie wizualnych wskazówek na ekranie smartfona. Nie są ciężkie, więc nie utrudnią nam ruchu (nie wpływają na styl), a mogą udoskonalić uderzanie. Są zwykle podczepiane gdzieś z boku. SwingTalk proponuje najwygodniejszą z form – sensory na zakończeniu rączki.

Jeśli chodzi o możliwości, to są bardzo podobne do konkurencji. Jest modelowanie trajektorii i analiza prawidłowości ruchu ciała w 3D, a także wskazówki (wirtualny trener) z możliwością ćwiczeń w czasie rzeczywistym. Tutaj najciekawiej prezentuje się wsparcie głosowe – przez smartfon lub sparowany z nim zestaw słuchawkowy. Ułatwi to korekcje. Każdy zapis można sprawdzić też na telefonie, a archiwizacja pokaże technikę (w sposób procentowy). Przy okazji smartfon przekazuje obroty osi kija oraz cały jego ruch, a to na podstawie współpracy żyroskopu i akcelerometra.

Zaraz po uderzeniu dowiemy się z jaką siłą została uderzona piłeczka i z jaką techniką została posłana w powietrze. Towarzyszyć temu będzie też prędkość przemieszczania się piłeczki, a także trajektoria jej lotu. Wszystko co potrzeba golfiście do oceny całego uderzenia. Baza w aplikacji pomoże nawet porównać swoją technikę z najlepszymi. Przystawka powinna pasować do niemal każdego kija. Trenowanie jest ważne, by zachować prawidłowość odruchów i często potrzebne są lekcje z profesjonalistami (trenerami). Są one kosztowne, ale tylko oko z innej perspektywy potrafi zauważyć błędy. Czujniki są o tyle lepsze, że potrafią niemal perfekcyjnie wyczuwać każdy ważny punkt ruchu (etapów) prowadzenia kija.

Takiego trenera można wgrać sobie do smartfona i oczekiwać wsparcia w każdej chwili – przy każdym uderzeniu. Każdy drobny błąd w technice będzie wychwycony, a w dłuższej perspektywie możliwa stanie się ocena złych nawyków. Algorytmy są w stanie badać niemal każdy rodzaj stylu zależnego od stosowanego kija. Aplikacja działa na platformach iOS lub Android, a gadżecik nie jest specjalnie drogi. Kosztuje ok. 150 dolarów. Uderzenia można trenować też bez piłki (chodzi o sam ruch kija). Sam kontakt z piłką oddaje swój opór, więc radzę jednak ćwiczyć poprzez grę. Aplikacja to też ciekawy agregat dla statystyk, które również potrafią sporo przekazać.

źródło: swingtalkgolf.com