Kilka dni temu czytałem o zamknięciu projektu Google Glass, ale na korzyść następcy, czyli kolejnej generacji ubieralnego gadżetu. Jego zaletą, a jednocześnie wadą, była wbudowana kamerka, nagrywającą z perspektywy pierwszej osoby. Napisałem, że to korzyść i przeszkoda, bo z jednej strony wygodne narządzenia do wielu rzeczy, a z drugiej element dzielący społeczeństwo, bojące się o prywatność. Noszone kamerki to przy okazji uwolnienie rąk i możliwość swobodnego poruszania się. Takie urządzenia mają jednak pewne ograniczenia. Muszą być zarówno maleńkie, ale i mieścić odpowiedniej wielkości baterię. Na rynku jest kilka rozwiązań, np. Pivothead, a najmniejszym chyba Weloop (2 godziny działania).

Geco proponuje (chyba) kompromisowe rozwiązanie ubieralnej kamerki akcji już drugiej generacji. Ważący 20 gramów model to jeden z najmniejszych rejestratorów video z HD, który doczepimy do okularów, potrafiący nagrywać w szerokim – 100 stopniowym polu widzenia. Wykorzystywane są tutaj proste elementy łączące sprzęcik z ramką okularów (w szybki sposób). Producent wierzy w to, że to pierwsza na świecie kamerka mocowana do „pingli” o tak ciekawej ofercie: i do codziennego użytku i tego profesjonalnego. Mogą mieć tutaj rację, bo konkurencyjne GoPro umieszczane na kasku jest sporawe. Pamiętajmy, że mówimy o sportowych urządzeniach do ubrania. Muszą być odpowiednio niewielkie – do zaakceptowania przez użytkownika.

Mark II (tak oznacza się kolejne generacje modeli + liczba kolejnej wersji) to wciąż prosta koncepcja, ale nagrywająca w HD w kilku opcjach. Jest w stanie zapisać obraz video w jakości 1080p w 30 klatkach na sekundę lub 720p w 60 fps. To wystarczające do nagrania dobrej jakości materiałów. Każde zachowanie czasu w postaci cyfrowych plików jest już korzyścią. Wbudowany akumulatorek o pojemności 300 mAh ma wytrzymać godzinę nagrań w tej lepszej i 45 minut w tej słabszej jakości. Kamerka ma też slocik na karty pamięci microSD, kilka przycisków i oczywiście mikrofonik. Potrzebny był kompromis: albo miniaturyzacja i niezbyt długi czas pracy, albo odwrotnie.

Do dłuższych zapisów może się nie nadawać. To raczej zabawka dla ceniących sobie komfort (zakładam, że nie przeszkadza noszenie okularów – mogą być przecież sportowe). Pierwszy prototyp Geco pojawił się w kampanii na Indiegogo już w 2013 roku. To tam rozwinęła się wizja, a zebrane fundusze pomogły przygotować ulepszony projekt. Nową kamerką pokazano nawet na targach CES 2015. Model jest wyceniany na ok. 200 dolarów.

źródło: Geco