Firma Amaryllo specjalizuje się w kamerkach. Tego producenta już znam, bo wcześniej pokazał kilka niezłych rozwiązań. Ich najnowsze dzieło znów stara się zaproponować coś ciekawego w kwestii ochrony naszego mienia. Poprzedni gadżet posiadał już obrotowy obiektyw, ale był w stanie sięgać „wzrokiem” tylko (albo i aż) w promieniu 180 stopni. To i tak dużo, bo większość konkurentów w ogóle się nie porusza. To jedna z ich wad, choć często wystarcza nam już sam podgląd pomieszczeń z poziomu smartfona. iCam Pro FHD zaoferuje 360-stopniowy obrót, więc ewentualnego złodziejaszka będzie można śledzić cały czas i niemal wszędzie, a nie tylko w ograniczonym kadrze.

Kamerka jest do tego bardzo niewielka i można ją łatwo zainstalować (najlepiej gdzieś pod sufitem). Samo obracanie się obiektywu ma jeszcze jedną fajną opcję: podąża za włamywaczem automatycznie. Wcale nie musimy robić tego manualnie. System sam rozpozna intruza i będzie ciągle na niego patrzył, by potem dać nam obejrzeć nagranie prezentujące wszystko co robił. Oprócz tego gadżet posiada wszystkie znane na rynku czujniki, pozwalające na monitoring wnętrza. Jest czujnik ruchu (to on uaktywnia śledzenie obiektu), jest sensor świetlny, podczerwony, mikrofonik, Wi-Fi, czy Bluetooth. Na dobrą sprawę, możemy nawet pogadać z intruzem przez nowy iCam Pro.

Materiały oglądamy oczywiście w czasie rzeczywistym na ekranie swojego mobilnego urządzenia i to w dowolnym miejscu, gdzie tylko mam dostęp do Internetu. Warunek jest jeden: złodziej nie wie jak to działa i nie odłączy naszej domowej sieci. Warto mieć to na uwadze. Kamerka ma prostą budowę i można ją ułożyć/zawiesić w różnych miejscach. Może stać na stole, ale może i wisieć na ścianie. Autorzy chcą też zadbać o bezpieczeństwo filmików, więc starają się o szyfrowanie AES 256-bit. Jakość też jest w porządku. Szerokokątne 2 megapiksele i Full HD to wystarczające parametry. Obiektyw jest otoczony diodami na podczerwień, więc również w ciemności nagrania będą przydatne.

Materiały możemy umieszczać na dwa sposoby. Na kartę pamięci microSD lub wprost do chmury (współpraca z Dyskiem Google). Najważniejszy jest dostęp online, bo to on daje nam możliwość obserwacji mieszkania ze smartfonu lub tabletu (obiecany jest system iOS i Android). Niestety Amaryllo nie chwali się informacjami na temat zasilania. Pewnie jest to wbudowany akumulatorek, bo jest wyjście microUSB, więc można go doładować, ale na jak długo starcza? Nie wiadomo. Może na styczniowych targach CES 2015 powiedziane będzie na ten temat coś więcej, bo producent chce się tam zaprezentować z kamerką. Na Kickstarterze wyceniana jest na ok. 150 dolarów.

źródło: Kickstarter