Idealnie przygotowane danie to niebo w ustach. Zwykle jednak albo coś niedosmażymy albo odwrotnie – zjadamy wysuszony kawałek mięsa. Praca w kuchni nie zawsze jest skomplikowana, ale dopilnowanie składników to czasem trudna do oceny sprawa. Smażymy „na oko”. Tak może robić profesjonalista, ale nie zwyczajny zjadacz chleba – no chyba, że jest wieloletnią gospodynią domową z bardzo bogatym doświadczeniem. Czasem jednak wpadamy w maniery i powtarzamy błędy w przyrządzaniu potraw. Można tego uniknąć na trzy sposoby: pójść na kurs i zostać kucharzem, stołować się w restauracji albo zainwestować w gadżet Panteliigent, czyli inteligentnej patelni z własną aplikacją.

Wiecie co jest sekretem? Po prostu kontrola temperatury. I właśnie tego dostarczy nam nowoczesna patelnia. Czujniki będę sprawdzać ciepło i w zależności od smażonego mięsiwa, dostarczą nam wskazówki dotyczące jego obracania i ogólnego utrzymywania na patelni. W razie zbyt wysokiej temperatury podpowie by zmniejszyć płomień. W ten sposób będziemy przygotowywać danie według interaktywnych instrukcji, czyli trzeba będzie zerkać na ekran tabletu lub smartfona z systemem iOS zamiast książki kucharskiej. Myślę, że to nie tylko dobre rozwiązanie dla początkujących, ale i tych obeznanych w temacie.

Sensory sensorami, ale to dopiero aplikacja jest najistotniejszą częścią całego zestawu. To ona podpowiada, to ona poprawia i to ona wie najlepiej co i jak robić. Książki kucharskie już od dawna pojawiają się w formie cyfrowej na tablety, ale współpraca z czujnikami wygląda na sposób prowadzący do przygotowywania idealnych potraw. Baza przepisów ma być odpowiednio bogata i oferować propozycje od jajka sadzonego, przez idealne naleśniki, aż po ryby i mięso. Z pewnością przepisów będzie z czasem przybywać wraz z kolejnymi aktualizacjami. Na początek będą one dostępne wyłącznie na iPada, iPhone’a, czy iPoda Touch.

Mobilny program ma być prosty i czytelny, a wszystko opisane krok po kroku. Nie umiecie smażyć? Prawdopodobnie problem się skończy. System odczytuje temperaturę, ale również i czas położenia składników, stąd jest w stanie ocenić kiedy przewrócić lub zdjąć elementy. Dane napływają do smartfona/tabletu z rączki, gdzie zmieszczono moduł Bluetooth 4.0. Tą drogą dotrą do nas także powiadomienia, więc jeśli szykuje się dłuższe smażenie, to możemy wyjść z kuchni i czekać na notyfikację przypominającą o działaniach. Apka dostarcza nawet opcję czytania na głos każdego kroku. To tak jak przy nawigacji w samochodzie, tyle że tutaj stoimy przy przytelni.

Na razie jest to prototyp biorący udział w kampanii na Kickstarterze. Jeśli firmie uda się zebrać środki to obiecana jest też aplikacja na Androida.

źródło: Kickstarter