Ostatnio Motorola jest bardzo aktywna przy projektowaniu różnych gadżetów. Podoba mi się ten krok. O kilku jej ostatnich wynalazkach, które współpracują ze smartfonami nawet pisałem. Tym razem producent przygotował coś co już znamy, czyli lokalizator. Pod względem możliwości nie znajdziemy raczej nic innowacyjnego. Jest to Bluetoothowy element do sparowania ze smartfonem, który przypinamy do ważnych przedmiotów. Docelowo głównie kluczy. Tych najczęściej szukamy. Motorola Keylink ma pomóc je odnaleźć, o ile tylko są w zasięgu 30 metrów. Model ma współpracować z modelami z systemem iOS lub Android (aplikacja Motorola Connect) i działać także w drugą stronę – „breloczek” może aktywować urządzenie, by wydało z siebie jakieś dźwięki. Tak odszukamy i smartfon (to w przypadku, gdy nikt nie może nam pomóc i zadzwonić ze swojego telefonu, a tak to przeważnie wygląda).

Wymienialna bateryjka ma wytrzymać na około rok działania. Do tego gadżet jest odporny na zachlapania (ale nie wodoodporny). Mi bardziej podoba się inna funkcja takiego zestawu. Model jest w stanie działać również jako blokada urządzenia. Po sparowaniu Keylink ze smartfonem unikniemy wprowadzania haseł, czyli przeważnie PINów, wężyków, stuknięć (jak w LG), czy skanowania palca. System automatycznie odblokowuje nasz sprzęcik jeśli tylko jest w odpowiednim zasięgu. Przy wyjściu ze strefy jest blokowany – co chroni nasze telefony przed obcymi rękami, ale nie męczy podczas korzystania (nie musimy ciągle męczyć się z kodami i hasłami). Podobno Android 5.0 pozwala na takie manewry z dowolnym gadżetem na BT. Muszę to sprawdzić. Keylink kosztuje 25 dolców.

źródło: Motorola