W zeszłe wakacje pisałem o modelu zegarka GEAK Watch ze zmodyfikowanym systemem Android. Jego ulepszona wersja, można powiedzieć druga generacja, uzyskała wymagany próg w kampanii typu crowdfunding na Pozbile i można być niemal pewnym finalnej formy nowego smart watcha. Zainteresowałem się nią, bo mimo, że nie ma mocarnych parametrów, to dysponuje bardzo efektownym rozwiązaniem oraz właściwie pełnią tego, czego oczekujemy od inteligentnego zegarka. GEAK Watch II ma pojawić się już w styczniu (dla pierwszych wspierających), więc warto przyjrzeć się co tak rzeczywiście ma do zaoferowania. Na początek trzeba przyjąć pewną „niedogodność” – nie jest to model, w którym będziemy pewni wsparcia wielu aplikacji (tak jak Android Wear, czy Tizen lub sklepik dla Apple Watch).

Nie straszę, bo w opisie produktu wyraźnie widać, że aplikacje będą. Musimy jednak założyć, że będzie ich mniej. Dla dzisiejszego klienta liczą się jednak inne funkcje w nowoczesnym zegarku. Nie można zapomnieć o stylistyce. To jedna z ważniejszych cech smart watcha. GEAK Watch II będzie nieco inny niż pierwsza jego generacja. Tutaj ekranik będzie okrągły, obudowa bardziej elegancka (metaliczna), a i paski pasujące jak do tradycyjnego naręcznego czasomierza.  Tą drogą kieruje się już mnóstwo producentów i możemy zaczynać dzielić segment zegarków z aplikacjami na te bardziej „geekowe” oraz te stylowe.

Autorzy chwalą swój model tym, że będzie to „pierwszy prawdziwie okrągły wyświetlacz” bez żadnych martwych stref (tutaj pewnie piją do Moto 360, które ma ucięty dół w celu zmieszczenia sensorów). To co wyróżniać ma wariant GEAK od reszty rywali to jego podwójny ekran. Ostatnio pisałem o urządzeniu Time Machine. W nim przygotowano kilka warstw wyświetlania obrazu, by imitować głębie analogowego zegarka z tarczą i sztucznymi wskazówkami – mamy wrażenie realnych elementów. GEAK Watch II otrzymał jeszcze inną propozycję. Bardzo ciekawą! Połączył cechy kolorowego ekranu LCD, ale także i panelu z e-tuszem. Mamy dwa wyświetlacze: tradycyjny oraz ten przypominający czytnik ebooków.

Wymyślono to po ty, by w trakcie korzystania z aplikacji możliwe było widzenie kolorowych treści, ale podczas samego noszenia urządzenia tylko do celów tradycyjnych, czyli podglądu aktualnej godziny (choć i aplikacje zadziałają w trybie monochromatycznym), treści mają być prezentowane na warstwie e-ink. Ma to oczywiście na celu oszczędzanie energii. Tryb LCD ma wytrzymać 3-4 dni, natomiast e-tuszowy około tygodnia. Wyświetlacz nie jest duży. Jest wręcz maleńki. Ma tylko 1.36 cala i rozdzielczość 320×320 (254 ppi). Do tego pokrycie szkła Dragontrail z odpornością na zarysowania, magnetyczną ładowarkę i wsparcie tradycyjnych pasków (24 mm). Oczywiście na pokładzie łączność Bluetooth, Wi-Fi, ale i czujniki pozwalające na wykorzystanie gadżetu jako trackera fitness (kroki, praca serca, jakość powietrza i inne).

Smart watch może być sparowany ze smartfonem z system iOS lub Android i pokazywać pewne treści synchronizując się z telefonem. Sam zegarek to też opcje doboru różnych tarcz. Słowem: wszystko (co potrzebujemy od inteligentnego zegarka). Będzie i własny sklepik, ale znów przypomnę, że nie możemy być pewni jego bazy. Najniższe ceny za model GEAK Watch II to 360 dolarów (w przedsprzedaży na Pozible). Podoba mi się ten projekt (zwłaszcza za dwuwarstwowy panel).

źródło: Pozible via slashgear.com