Na początku myślałem, że Fineck to kolejny „inteligentny” naszyjnik z systemem powiadomień (jest ich coraz więcej, bo ubieralne gadżety zaczynają komponować się z biżuterią). Okazało się jednak, że to coś więcej – to czujniki mające monitorować nasz kark. Kilka dni temu na Facebooku pokazałem ciekawą infografikę dotyczącą zmian jakie zaszły na rynku podczas upowszechniania się smartfonów. Za kilka lat większym problemem dla naszego kręgosłupa będzie miał mobilny gadżet z dotykowym ekranem niż krzywe siedzenie na krześle przy komputerze stacjonarnym/laptopie. Wszystko z powodu postawy ciała jaką przyjmujemy podczas przeglądania ekranu smartfona (zgięcie odcinka szyjnego). Zresztą: połączenie obu problemów będzie jeszcze gorsze.

Nowe technologie – nowe problemy. Oczywiście może to prowadzić do różnego rodzaju chorób i bólu. Właśnie tym elementem naszego zdrowia przejął się startup z Kickstartera. Ich Fineck ma zadbać o analizę kręgosłupa (okolic karku) i przekazywać odczyty do mobilnej aplikacji na smartfon. Co za ironia ;). Dane na temat zbyt częstego „łamania” się do przeglądania treści na telefonie zobaczymy na… telefonie. Wystarczy nosić go na sobie, a informacje na temat naszej aktywności będą gromadzone w smartfonie. Zasada podobna do bransoletek i trackerów fitness, ale tutaj nie chodzi o dbanie o ogólną kondycję ciała, a zmęczenie kręgosłupa.

Oprócz monitoringu ruchów, Fineck ma dostarczyć użytkownikowi interaktywne gierki. Mają posłużyć codziennym ćwiczeniom. Te posłużą do rozluźniania i relaksu i zwiększenia ruchów szyi. Aplikacja będzie wyczuwała kiedy i jak długo przerwać pracę i wykonać kilka prostych czynności. Ćwiczenia są wspomagane grami, w których można sterować głową, a konkretnie ruchem szyi. Są to proste, ale pomocne programy mobilne do odpalenia na smartfonie lub tablecie. Jeśli nie motywuje was ćwiczenie, to może chociaż zabawa sprawi, że rozruszacie trochę górne kręgi. Tytułów przygotowano kilka. Są to raczej proste giereczki, ale ukierunkowane bardziej na dbanie o zdrowie niż ciągłe siedzenie przed wyświetlaczem.

Naszyjnik jest niewielki, a główny modulik z sensorami umieszczony z tyłu. Czujniki będą śledzić ruch, ale mogą też być rodzajem przypomnień na temat odpowiedniej postury i ułożenia ciała (w czasie rzeczywistym). Do tego potrzebna będzie instalacja apki na smartfon z systemem iOS lub Android (ta jeszcze w realizacji). Godzina ładowania bateryjki ma wystarczyć na tydzień pracy. Wykorzystywane są w środku żyroskopy i akcelerometr, no i odpowiednie algorytmy.

źródło: Kickstarter