Apple pokazało iPada Air 2, a wraz z nim nie zabrakło mniejszego kompana, czyli iPada mini. To już trzecia generacja tableciku o przekątnej 7.9-cala, ale dopiero teraz firma z Cupertino zaczęła numerować te warianty. Wcześniej były po prostu iPady mini lub mini Retina, a teraz jest iPad mini 3. Nie chciano używać przy „dwójce” oficjalnego zliczania generacji, bo generalnie rok temu następca tylko nieznacznie się polepszył, a dodatkowo posiadał tę samą obudowę, a główną zmianą było dodanie ekranu w rozdzielczości Retina. Tym razem odświeżono mniejszego brata dużo bardziej. Co mi osobiście przypadło do gustu, gdyż przymierzam się do zakupu „miniaturki”.

Nie będą powielał informacji zawartych w opisie nowe z większych iPadów, więc zaznaczę tylko najważniejsze cechy mniejszego urządzenia z logo nadgryzionego jabłuszka. Najpierw zwrócę uwagę na wzornictwo. Apple nie chwaliło się specjalnie tym gadżetem na swojej prezentacji i ograniczyło się jedynie do pokazania jednej graficzki z cenami wariantów sprzętu oraz podkreśleniem identycznych wyróżników jakimi charakteryzują się dwa najnowsze tablety. Możemy zatem zakładać, że w kwestiach gabarytów i wagi jest niemal bez zmian. Jeśli liczyliście na jeszcze smuklejszego „miniacza”, to się przeliczyliście. Na szczęście mini zawsze był wąski, więc nie będziemy rozpaczać. Ja po cichu liczyłem jednak na lekkie odchudzenie.

Jedyną zauważalną zmianą w stylistyce tabletu będzie nowy, trzeci kolor obudowy. Złota wersja uzupełni ofertę dosyć nudnych wersji w srebrze lub graficie. Tutaj jest podobnie jak w przypadku iPada Air 2. Oba chcą być spójne ze iPhone’ami 6. Uważne oko dostrzeże też pierścień wokół przycisku „home”. Tak, technologia Touch ID, czyli skanowania palca jest i w mini 3. Obie nowe generacje iPadów skorzystają w końcu z biometrycznego czytnika. Teraz wszystkie mobilne iGadżety będą w stanie zabezpieczyć iOS takowym szyfrowaniem. Właściwie to tyle ze zmian. Niestety Apple potraktowało mniejszy tablet lekko po macoszemu.

Nadal ta sama kamerka iSight z sensorem 5-megapikseli, 64+bitowy procesor A7 (niby wystarczający dla mini), czy Facetime HD z przodu. Co to oznacza? Nie mniej, nie więcej, że posiadacze mini z Retina mogą nie chcieć przeskakiwać na nowszy model, a i niezdecydowanych wymiarami może nie przekonać dodanie Touch ID oraz nowej kolorystyki. To za mało! Nawet ja chyba spasuję. Mimo, że czekałem do premiery z decyzją na temat zakupu małego iPada. Chyba nie warto… W tej samej cenie mamy już iPada Air pierwszej generacji. Zapłacimy za niego 399 dolarów za wersję 16GB z Wi-Fi.

Myślę, że największą zaletą wprowadzenia iPada mini 3 jest obniżenie cen jego poprzedników… iPad mini pierwszej generacji będzie można kupić już za 250 dolców, co sprawia, że będzie to najtańszy ze wszystkich iPadów. Z kolei iPad mini z Retina (teraz zwany już iPadem mini 2) został wyceniony na 299 dolarów. To w sumie przystępne ceny dla nowych klientów, którzy nie chcą płacić zbyt dużo, ale mieć dostęp do iOS i iPada. Mini 3 będzie oferowany w trzech wariantach pojemnościowych: 16, 64 i 128 GB. Osobiście jestem zawiedziony nowym mini 3! Szczerze? Chyba bardziej teraz interesuje mnie iPhone 6 Plus.

źródło: Apple