Ach te ubieralne technologie! Mówiłem, że niebawem zastosowanie sensorów będzie na porządku dziennym. Może daleko nam jeszcze do świata opanowanego przez czujniki i bezprzewodowe połączenia, ale trend się stale zwiększa. Wydawałoby się, że na blogu pisałem już niemal wszystkim, a tu co pewien czas kolejne nietypowe wynalazki wykorzystujące możliwości modulików z czujnikami. W butach już je znajdowaliśmy – najczęściej na przykładzie inteligentnych wkładek do butów, ale i doczepianych elementów. Tym razem projekt Dorothy, czyli zamawianie taksówki (nie tylko) przez stuknięcie obcasami. Motyw znany z filmu Czarnoksiężnik z krainy Oz – nazwa nieprzypadkowa.

Autorzy inspirowali się filmem. Przypomnę tym, którzy są na bakier z klasyką kina: Dorotka stukając butami wracała do domu w Kansas (przynajmniej w to wierzyła). Jej słowa brzmiały wtedy “There’s no place like home”. I my mamy poczuć się podobnie, ale w dzisiejszych czasach – w naszym przypadku podjechać ma pod nas taksówka (może nas podwieźć do domu). Producent – iStrategy Labs – stworzyło współczesną wersję takich bucików, ale bardziej realistyczną. Wewnątrz czerwonych (jak u bohaterki filmu) butów znalazły się moduły Arduino z Bluetooth i czujniki reagujące na ruch. Razem stworzą system łączący się z aplikacją mobilną i zamówią nam taryfę (konkretniej najbliższego użytkownika serwisu Uber).

Trzykrotne stuknięcie aktywuje całą procedurę w sposób w miarę dyskretny. Ta dyskrecja ma być wykorzystana w różny sposób. Autorzy przytaczają przykład nieudanej randki. Jak wiadomo, dobrze znaną techniką jest fake’owy telefon od znajomego/znajomej, kiedy to otrzymujemy „przypadkowe i bardzo ważne” połączenie i znikamy ze spotkania. Z Dorothy mamy zrobić to samemu – kobieta będzie mogła dyskretnie wywołać sztuczne połączenie i uciec z miejsca tłumacząc się ważnymi sprawami. Generalnie producent rozwiązania wydał SDK, więc to developerzy będą oferować nam ciekawe zastosowanie dla akcelerometrów w butach.

Dorothy to nadal prototyp, a moduł przekazujący odczyty do iPhone’a (bo na razie aplikacja jest projektowana na system iOS) jest jeszcze zbyt duży, by wygodnie mieścić go w przeciętnych butach. Firma jednak pracuje nam mniejszym wariantem (również w opcji mieszczenia go we wkładce do buta). Nie trudno się domyślić, że moduły w butach mogą być także częścią sterowania funkcjami smartfona – wszystko jednak jest zależne od programistów i ich pomysłów.

źródło: istrategylabs.com via ubergizmo.com