Od 3 do 5 października można było odwiedzić Stadion Narodowy i zapoznać się z tematyką Inteligentnego Domu. Targi Inteligentny Dom odbyły się już po raz kolejny, ale dopiero teraz zajrzałem na imprezę, żeby ocenić nasz rynek oraz zainteresowanie najnowszymi technologiami dla budynków. Moja relacja dotyczy soboty. Piątek był dniem bardziej dla architektów i inżynierów, ale także w trakcie weekendu można było zaglądać na „wykłady” z prezentacjami dla zainteresowanych. Przez niemal cały dzień odwiedziłem prawie wszystkie stoiska, a z większością przedstawicieli firm zamieniłem krótkie, ale sensowne rozmowy – o ich rozwiązaniach, ale i polskim rynku ogółem. Nie ukrywam, że piszę głównie o inteligentnych gadżetach związanych ze smartfonami i tabletami, ale na szczęście nikt już nie proponuje innego systemu niż komunikującego się z mobilnymi urządzeniami.

Targi nie były bezpłatne. Kwota może nie była barierą, ale już było widać, że to impreza skierowana głównie dla branży. Rzadko kiedy widziałem „zwykłego zjadacza chleba” – głównie firmy, wykonawców, pośredników, producentów, czy „integratorów”. Szkoda, bo warto zainteresować głównie społeczeństwo, a nie tylko bogaczy, których stać na drogie systemy. Niemal wszyscy proponowali bardzo kosztowne rozwiązania, a tylko kilka firm zauważyło problem kosztów. Ja odwiedzając targi liczyłem na więcej stoisk z gadżetami typu plug-and-play, a okazało się, że promowały się głównie rozwiązania w większości kompatybilne ze standardem KNX. Nie dziwię się, bo jest to najpełniejszy i najszerszy system, z którym warto współpracować – ma najsilniejsze wsparcie. Szkoda tylko, że wszystko jest tak drogie. Będę to powtarzał do znudzenia.

Śledzę rynek smart home od kilku lat i na szczęście widzę, że tendencje się zmieniają. Segment zaczynają atakować wielcy giganci jak Samsung, Google, czy Apple i może okazać się, że wkrótce wyprą niektóre projekty albo większość producentów zacznie współpracę z platformami liderów elektroniki – wystarczy zwrócić uwagę na zwiększanie się oferty modeli, urządzeń i wyposażenia, które ściśle współpracują z aplikacjami mobilnymi, smart watchami, czy spoiwami typu serwis IFTTT. Pytałem przedstawicieli firm o ruch na naszym rynku i okazuje się, że widać zwiększone zainteresowanie, ale wciąż barierą są progi cenowe. Skoro oprogramowanie na ścianę z wizualizacjami (czyli sterowaniem scenami i siecią) potrafi kosztować 8 tysięcy złotych, a do tego zwykle doliczamy jeszcze koszt tabletu z mocowaniem na ścianę, to pewnie wyobrazicie sobie koszt samej instalacji. Całe szczęście, że propozycji aplikacji było na tyle dużo, że niektóre były nawet bezpłatne. Można więc stworzyć niemal „autorskie” rozwiązanie za grosze (z pewnymi ograniczeniami), ale i kupić gotowy kombajn za kupę forsy.

Ja na blogu skupiam się na tańszych alternatywach, a wcale nie gorszych. Zdecydowanie łatwiejszych w ogarnięciu. Nie twierdzę, że system taki jest lepszy. Uważam, że jest bardziej przyszłościowy, a przewiduję, że stoiska na przyszłych targach mogą zwiększać udział właśnie tych „bajerów”. Wybór standardu dla inteligentnego domu jest trudny, a elementów całe mnóstwo. Wybieramy na lata, więc trzeba dopytywać o każdy aspekt. Na targach trafiłem na kilkanaście z nich. Przeważnie były to kompleksowe pomysły: od modułów sieciowych, po własne interfejsy na Windows, iOS lub Androida. Nawet nie przypuszczałem, że aplikacji do scen jest tak wiele. Część z nich też w opcji webowej. Jedni opierali się na serwerowej obsłudze, inni proponowali rodzaj huba. Naprawdę ciężko powiedzieć, czy lepiej zainwestować w Nest i jego standard z certfyikatem Works with Nest, czy instalować w KNX. Ja wybieram to pierwsze, ale to co jest już oferowane na rynku wcale nie jest gorsze. Osobiście widzę przyszłość w integracji z platformami typu HomeKit od Apple.

Najciekawsza prezentacja wizualizacji z tabletu na całych targach. Interaktywnie i bardzo obrazowo.

Na stoiskach królowały głównie panele ścienne, aplikacje do wizualizacji i uchwyty na tablety, ale i same instalacje. Były gotowe rozwiązania, bo takich oczekują klienci. Chcą mieć całościowy, działający projekt – od oświetlenia, przez rolety, ogrzewanie, system alarmowy, aż po obsługę dźwięku, a nawet bramy garażowe. Mało było stoisk, gdzie można było dowiedzieć się na czym polega idea inteligentnego domu – zalety i sens. To znów udowodniło, że to targi dla branży – niby każdy wie o co chodzi. Tylko jedna firma pokazała bardziej obrazowo swoją technologię. Makieta przyciągała wzrok i faktycznie przy projekcie było sporo osób. Na tablecie można było otworzyć miniaturowe rolety, okna, bramę garażową, furtkę, oświetlenie i kilka innych. Co ważne, wszystko prezentowało przy okazji wizualizację i panel obsługi na Androidzie. To polskie rozwiązanie Comech – bardzo konkurencyjne cenowo, a wcale nie gorsze.

Również stoisko Basalte było ciekawe. Minimalistyczne, ale bardzo efektowne. Wisiały tam stylowe ramki na iPada i panele obsługi dla inteligentnego domu. Krótka rozmowa z przedstawicielem przekonała mnie do samego uchwytu. Początkowo nie rozumiałem montowania kolejnego iPada na ścianie, zwłaszcza, że jego wyjęcie nie jest specjalnie szybkie i wymaga odpięcia części obudowy i wysunięcia tabletu Apple. Najtańsze iPady są drogawe, więc tym bardziej byłem sceptyczny. Okazuje się jednak, że systemy do obsługi z wgranym oprogramowaniem są dużo droższe, a przecież nie można w nich zainstalować innych projektów – jak  na iOS. System mobilny Apple za to jest idealny do wgrywania kolejnych. Pomysł z iPadem na ścianie wydaje się lekko burżuazyjny, ale jest całkiem sensowny. Musimy też wziąć pod uwagę target – to raczej bogatsi ludzie, dla których kolejny iPad nie jest wydatkiem. Stoiska na targach przekonywały do dwóch rozwiązań: tabletu lub oddzielnego panelu, czasem z własnym ekranikiem.

Posiadając inteligentny dom dobrze jest mieć dostęp do ogólnego panelu, bo i tak zmianami „bawimy” się raczej od czasu do czasu, a wszystko powinno działać automatycznie. Nowoczesne podejście to jednak również smartfon, dzięki któremu możemy kontrolować systemy z kanapy lub nawet poza domem. Polski rynek nie jest jeszcze zainteresowany chyba opcjami geofencingu, łączenia systemów z beaconami i znacznikami. Być może nie jest to po prostu na ten moment zbyt dobry czas, a może po prostu takowe nadajniki nie spełniają swojej roli? Brakowało mi stoiska polskiej firmy Estimote – tą spotkałem na kwietniowych, mobilnych targach na tym samym obiekcie. W ogóle brakowało mi wielu przedstawicieli mobajlu, którzy już od jakiegoś czasu wkraczają na rynek gadżetów dla domu. Tłumaczę sobie to tym, że jeszcze nie jesteśmy gotowi na takie zestawy, a boom na rozbudowę sieci dopiero przed nami. Takie opcje zresztą promuje na swoim blogu.

Tak czy inaczej, same targi Inteligentny Dom uważam za sukces całej branży, bo okazuje się, że na naszym rynku są chętni do proponowania podzespołów i gotowych systemów, są chętni do ich instalacji, a wychodzi na to, że i klienci interesują się rozbudową lub wdrożeniem systemu we własnym domu. Na stoiskach można było znaleźć prawie wszystko z czym kojarzymy smart home: inteligentne zamki do drzwi, nawet skanery linii papilarnych, oprogramowanie, rolety, żaluzje, okna, włączniki, panele, piloty, nawet bramy garażowe, czy automatyczne kosiarki! Ta ostatnia bardzo mi się podobała, ale Husqvarna powinna zintegrować robota z aplikacjami pogodowymi – byłoby ciekawiej :). Sam wyszedłem z targów z kilkoma kilogramami katalogów, bo chcę założyć sobie inteligentny system. Wygląda jednak na to, że bez specjalisty się nie obejdzie.

Największą zaletą takich targów jest możliwość bezpośredniego porozmawiania z ludźmi branży – przepraszam innych odwiedzających jeśli za długo męczyłem swoimi pytaniami ;). Z pewnością odwiedzę kolejną edycję i liczę na rozrost sieci stoisk. Być może sam pojawię się z edukacyjnym materiałem. BTW: wiecie co zaciekawiło mnie najbardziej ze wszystkich elementów pokazywanych na targach? Gniazdko zintegrowane z kabelkiem USB 😀 Czasy się zmieniają – już teraz można kupić takie z portem USB, ale z przewodem microUSB jeszcze nie widziałem. Jeśli interesuje was tematyka inteligentnego domu, to zapraszam pod tag „inteligentny dom”. Niebawem zacznę też serię wpisów przedstawiających najważniejsze aspekty nowoczesnego domu. Wszystkich będących na targach zachęcam do dzielenia się opiniami na ich temat w komentarzach.

Będąc na imprezie dało się dostrzec, że są projekty luksusowe, ale i te bardziej budżetowe (nadal jednak sporo kosztujące). Targi dały m.in. okazję do porozmawiania z przedstawicielami CEDIA (stowarzyszenia badającego poprawność działania instalacji). Warto dodać, że właściwie to jedyna, jak na razie, impreza tego typu, poświęcona głównie tematyce smart home. Pokazały one, że inteligentny dom to nie jakieś science fiction, a już rzeczywistość. Po imprezie nawet w TV pokazano co nieco w wieczornych serwisach informacyjnych. Krótko, ale treściwie.

To jest przyszłość 🙂