W zasadzie o wynalazkach takich jak Candy już pisałem. Indiegogo to portalu dla startupów i często bywa tak, że pojawiają się na nim różne wariacje produktów z bardzo podobnymi funkcjami i przeznaczeniem. Czyżby wiele firm wpadało na podobne pomysły w tym samym czasie? Projekt Candy to specjalna kuleczka zsynchronizowana ze smartfonem i jego aplikacją mobilną, którą panie muszą umieścić wewnątrz siebie – konkretniej tam gdzie można wzmocnić mięśnie miednicy i okolic bioder. Cel jest identyczny jak w przypadku kGoal i Skea – poprawić umięśnienie tego rejonu i cieszyć się lepszym życiem seksualnym, ale brakiem problemów z pęcherzem moczowym, czy lepszemu powrotowi do stanu sprzed ciąży.

To co odróżnia Candy od wyżej wymienionych produktów to kształt kulki. Zakładamy, że będzie wygodniejsza od rywali… Autorzy twierdzą, że to pierwszy taki wirtualny trener na świecie. W aplikacji przygotowano 60 interaktywnych kursów, które w czasie rzeczywistym pomagają paniom zwiększyć swoje możliwości. Odpowiednie ćwiczenia mięśni miednicy i okolic mają pomóc zwiększać doznania (razem z ich kontrolą i poprawą jakości, ale zmniejszyć ryzyko bólu i problemów narastających z wiekiem. Sprzęt ma być intuicyjny i prosty w użyciu – także skuteczny. Wszystko co należy robić to stosować się do sugestii i reagować na podpowiedzi na podstawie odczytów z kulki w trakcie ćwiczeń.

Aplikacja mobilna mierzy powtarzalność, poprawność ruchów, intensywność itp. Potem wszystkie odczyty zbiera i analizuje, a na ich podstawie podpowiada. To jak osobisty trener i fizjoterapeuta, ale ze smartfona. Szczerze: chyba żaden trener w ośrodku nie oceni ruchów tak dobrze jak taki gadżet z czujnikami 😉 Przynajmniej nie na sali gimnastycznej! Według studium przypadku – 30% kobiet źle trenuje swoje mięśnie okolic miednicy, więc bezpośrednie odczyty i natychmiastowa ich korekcja będą dużo efektywniejsze i poprawniejsze. Sensory przygotowano przez zespół ekspertów i lekarzy, którzy się na tym znają. Ich odpowiednie algorytmy powinny być skuteczne.

Wynikami swoich treningów można dzielić się ze specjalistami – wszystkie zapisy na temat ćwiczeń można archiwizować i przechowywać w smartfonie. W ten sposób śledzony będzie progres, ale i zmiany jakie mogą zachodzić w organizmie. Oddzielną kwestią jest system motywacji w Candy. Producent chce, by nudne treningu stały się bardziej przyjazne, a interakcja bardziej angażująca i rodzajem „zabawy”. Na koniec warto dodać parę informacji technicznych. Model ma komunikować się przez Bluetooth 4.0, więc należy wciąć pod uwagę kompatybilność ze smartfonami. Gadżet przygotowano z bezpiecznych materiałów, a w przeciwieństwie do konkurentów posiada nawet dezynfekcję ultafiolotem dla odpowiedniej higieny. Jeśli zbiórka się powiedzie, sprzęcik trafi na rynek w czerwcu 2015 roku.

źródło: Indiegogo