Wśród ubieralnych technologii królują warianty fitness. Przeważnie w formie zegarków/bransoletek naszpikowanych sensorami odczytującymi naszą aktywność. Owe czujniki trafiają już nawet w formie pierścieni, a skoro miniaturyzacja pozwala na zmieszczenie ich na palcu, to dlaczego nie na… męskich narządach płciowych? Możemy badać aktywność sportową, więc trackery znajdą i zastosowanie w sprawach łóżkowych. Do takiego wniosku doszedł startup prezentujący swój gadżet na platformie Indiegogo, gdzie poszukiwane jest wsparcie finansowe i zainteresowanie klientów. Na moim blogu pojawiały się już sex-zabawki i zapewniałem, że bankowo segment rynku dla dorosłych podchwyci temat, co właśnie się dzieje.

Quantified XXX to nie pierwszy tego typu projekt. Konstrukcję taką otrzymał już wcześniej Sexfit, czyli bardzo zbliżony model dla męskiej grupy, ale o nieco innych funkcjach. Pierścienie wibrujące podnoszące rozkosz to nie nowość, ale te wyposażane w sensory ruchu już tak. Producent chwali się, że to pierwszy tego typu tracker na rynku. Większość z bransoletek, zegarków, czy gadżetów przypinanych do ciała ma jeden cel: poprawić naszą kondycję oraz formę sportową. Quantified XXX ma dokładnie takie samo przeznaczenie, ale dbając o progres i badania łóżkowe. Zwykle współpracują one z aplikacjami mobilnymi i w tym przypadku nie jest inaczej.

Autorzy chcą, by wszelkie odczyty z czujników trafiały na nasz smartfon z systemem iOS lub Android (rozważany także Windows Phone). W silikonowym „pierścieniu”, który umieszczamy wiadomo gdzie, znajdują się 9-osiowy czujnik składający się z wieloosiowego akcelerometru i żyroskopu oraz czujnik pracy serca. Będą one badać ruchy i położenie użytkownika i przekazywać je bezprzewodowo wraz z rytmem pracy serca do telefonu. Innymi słowy: zabawka posłuży do monitorowania aktywności seksualnej, pozwalając na prowadzenie statystyk oraz zadbanie o poprawę niektórych parametrów. Wraz ze specjalnymi algorytmami przekażą całkiem ciekawe dane oraz sugestie. Wirtualny sex-trener? Coś w tym rodzaju. Na pewno będzie można ustalać wspólne cele, sprawdzić spalone kalorie i ciekawiej się zabawiać.

Śledzona będzie intensywność ruchów, rodzaj (nawet z rozpoznawaniem pozycji) itp. Wszystko będzie można porównać z poprzednimi „osiągnięciami” i starać się je ewentualnie poprawić lub im dorównać. Jeszcze dla ścisłości podam kilka być może istotnych informacji ;). Model Q3x pojawi się w trzech rozmiarach, jest elastyczny i posiada certyfikat wodoszczelności IPX7. Bateryjka ma wytrzymać do dwóch tygodni (producent wyliczenia opiera na codziennym użytku). Dostępne będą też API, więc developerom otwiera to furtkę do przygotowywania pomysłowych aplikacji z wykorzystaniem gadżetu. Czyżby nowa sekcja w wirtualnych sklepikach AppStore i Google Play? Planowana jest też współpraca z systemem Android Wear dla smart watchy, co oczywiście ułatwi odczyty w czasie rzeczywistym ;).

W zależności od sukcesu zbiórki, projekt ma trafić na rynek w grudniu. Teraz czas na jakieś dildo dla pań.

źródło: Indiegogo