Kiedy pierwszy raz pisałem o inteligentnym termostacie Nest, nie był on jeszcze w posiadaniu Google. Parę miesięcy po tym, jak wzrosło nim zainteresowanie, gigant z Mountain View zwietrzył szansę na szybkie pojawienie się w świecie Internetu Rzeczy. Firma produkująca gadżet posiadała w swojej ofercie tylko termostart i detektor gazu, ale dla Google to wystarczające. Nie był to nieprzemyślany krok, gdyż już dwa lata temu zaczęły pojawiać się pierwsze systemy do automatyzacji domu i ich komunikacji ze smartfonami. Niedawno swoją platformę pokazał także Apple – HomeKit ruszy na jesieni. Jest też wiele innych ekosystemów dla nowoczesnego mieszkania: SmartThings, Wink, czy Insteon (a to tylko kilka z wielu).

Lepiej na tym rynku być, niż przespać najlepszy czas. Jaki potencjał ma segment Internet of Things dla domu z pewnością wiedzą ci, którzy stale czytają mojego bloga. Właśnie dlatego Google przygotował swoją platformę, a raczej certyfikat „Works with Nest”, którym ma oznaczać kompatybilne urządzenia i partnerów chcących być częścią systemu. Google pokłada wielkie nadzieje w połączonym z siecią domu, co pokazuje współpraca inteligentnych mieszkań z zegarkami z Android Wear, czy wprowadzenie Android TV. Dodajmy do tego asystenta głosowego Google Now i już mamy pełną obsługę domu. Wkrótce będziemy używać komendy „OK Google…” żeby zgasić światło, czy zmienić temperaturę.

Wszystko zaczyna się od nowego certyfikatu „Works with Nest”. Termostat ma być centrum całego systemu. Google chce zmienić go w rodzaj huba. Wspomniany symbol ma być nadawany wyposażeniu, gadżetom, ale i samochodom. Będzie zobowiązywało – przynależność do platformy oznacza, że bezproblemowo będzie komunikować się z resztą sprzętu i aplikacji. Dzięki temu będzie łatwiej tworzyć sieci, dodawać kolejne elementy i przygotowywać inteligentne zależności. Mowa o wszystkim: od zarządzanego z apki oświetlenia, przez elektronikę, sensory, systemy ochrony domu, aż po bramy garażowe, czy system nagłośnienia.

Od razu trzeba nadmienić, że wielu znanych producentów i aplikacji mobilnych już zapowiedziało współpracę z Nest. Logitech, LIFX, Whirpool itp. Ta ostatnia – czyli inteligentna pralko-suszarka – ma komunikować się z termostatem i włączać/wyłączać się jeśli dom jest pusty. Wkrótce nowoczesnego sprzętu w naszych domach będzie więcej: lodówek, pralek, zmywarek, piekarników i innych AGD. Jak żarówki można powiązać z Nest? Przykładem jest ostrzeżenie z detektora Co2 – jeśli się pojawi, całe oświetlenie zacznie pulsować na czerwono. Inną praktyczną funkcją jest symulacja obecności w domu – oczywiście, gdy ten jest pusty. „Works with Nest” będzie też współpracowało z serwisem IFTTT – służącym do tworzenia zależności między gadżetami. Już teraz Nest i Nest Protect mają kanał w IFTTT.

Wspomniałem też o samochodach. One też staną się częścią sieci powiązań w Internecie Rzeczy Nest. Mercedes zapowiedział ścisłą współpracę z Google i będzie pozwalał na aktywację termostatu, czyli domowej temperatury. Jak? Wykrywając położenie pojazdu, mieszkanie otrzyma dane na temat lokalizacji i odpowiednio nagrzeje lub schłodzi pomieszczenia, rozpoznając odległość między budynkiem a pojazdem. W ten sposób oszczędzimy energię, gdy wewnątrz pusto, ale nagrzejemy akurat na nasz przyjazd. Znów warto zauważyć, że Google przygotowuje platformę Android Autointegrację kokpitu auta ze smartfonem. To tylko ułatwi komunikację na linii dom <-> samochód.

Co jeszcze? Są jeszcze ubieralne technologie, czyli łączenie bransoletek lub zegarków z domowymi akcjami. Jawbone posiada swoje gadżety, które mogą przekazywać dane na temat wypoczynku i w ten sposób dostarczać informacji na temat naszego snu, kiedy to uruchomią idealną do spania temperaturę i warunki. Tak niebawem będzie wyglądał świat inteligentnych powiązań. Takich urządzonek jest już sporo, a to ekosystemu będą stale dołączać nowe. Dając sieci coraz więcej możliwości. Na pewno do ekosystemu dołączy kamerka Dropcam, która ma stać się częścią Google. Nie widać na razie współpracy z Philips Hue – inteligentnym oświetleniem (kwestia czasu?).

Na koniec jeszcze próba odpowiedzi na pytanie: dlaczego termostat ma być centrum obsługi? Można śmiało nazywać go hubem, gdyż wewnątrz posiada też sporo sensorów (w tym ruchu), umożliwia komunikację z innymi urządzeniami, łączy się z Wi-Fi i uczy się naszego stylu życia. Wystarczy? Plany Google są bardzo optymistyczne, trudno się dziwić. Trzeba jednak wziąć uwagę na fakt sporej konkurencji. Czas pokaże kto na rynku poradzi sobie najlepiej. Gigant z Mountain View ma wszelkie powody do tego by być pewnym sukcesu. Liczy się wsparcie partnerów, własny ekosystem i ciągłe poszerzanie możliwości rozwiązania.

Oto krótki materiał od Google, pokazujący zalety inteligentnego domu:

źródło: Nest.com/works-with-nest