Wkrótce na rynku dostępne będą inteligentne zegarki z nowym systemem Android Wear, o którym już co nieco pisałem. Po konferencji I/O Google przedstawiło dużo więcej, więc można szerzej przedstawić możliwości naręcznych gadżetów bazujących na tej platformie. Na ten moment zademonstrowano w działaniu trzy modele urządzeń: Moto 360, LG G Watch oraz Samsung Gear Live. Wszystkie one będą różniły się nieco hardwarem (również wewnętrznymi sensorami), ale i kształtem ekranu. Zapowiedziały się już także inne marki, w tym Asus. Z czasem sprzętu będzie dużo więcej. Warto zapoznać się lepiej z funkcjami jakie da nam dodatkowy ekranik na ręce.

Wydaje się, że wraz z sukcesem i zwiększającym zainteresowaniem smart watchami, ubieralna platforma Google odniesie odpowiednie profity, a dostęp do aplikacji sprawi, że część obsługi przeniesiemy ze smartfona na nadgarstek. Tutaj mowa nie tylko o powiadomieniach z telefonu (odczytywaniu treści, podglądu notyfikacji, przełączania utworów muzycznych, czy odbierania połączeń), ale i nawigacji w obrębie inteligentnego domu (Internetu Rzeczy), czy obsługi innych urządzeń, np. TV (kompatybilność z nową odsłoną Android TV). Na razie najciekawiej prezentuje się okrągły ekranik wariantu Motoroli, ale interfejs dla obu form wyświetlacza będzie identyczny (poza kształtem).

Pierwsze modele z Android Wear. Od lewej: G Watch, Moto 360, Gear Live

Liczę na to, że wraz z integracją Android Wear z funkcjami asystenta głosowego Google Now, pojawi się lepsze wsparcie dla polskiego języka. Przeniesienie możliwości na ubieralny gadżet ma nam dać łatwiejszą obsługę części funkcji i rzadsze korzystanie ze smartfona przy krótkich akcjach. To jeden z celów posiadania kompana dla sparowanego telefonu (mówi się nawet o wersjach z kartą sim!). Android Wear rusza 7 lipca.

 Kompatybilność Android Wear ze smartfonami z Androidem

Na początek zacznijmy od tego, kto będzie mógł skorzystać z komunikacji smart watcha ze smartfonem. Przeglądając sprzęt, który jest na ten moment kompatybilny z zegarkami z Android Wear, trzeba zauważyć, że platforma potrzebuje wgranego Androida minimum w wersji 4.3. To sprawia, że z dostępnych urządzeń, jedynie 1/4 z nich będzie mogła połączyć się naręcznym urządzonkiem. Oczywiście stale liczba będzie się zwiększała (i z uwagi na pojawianie się nowych smartfonów i instalacji nowszego software’u na starszych telefonach). Do tego potrzebny będzie jeszcze najnowsza wersja sklepiku Google Play (warto upewnić się, że takową już posiadamy). Jeśli już teraz chcecie sprawdzić, czy wasz smartfon nada się do współpracy, zajrzyjcie na stronę z listą kompatybilności.

Parowanie polega na instalacji specjalnej aplikacji Android Wear na smartfonie, połączenie zegarka i obsługa z poziomu apki na telefonie (instalowanie programów, ustawienia itd.). W ten sposób na mniejszy wyświetlacz docierać będą powiadomienia z większego. Wszystko co wyświetli się na jednym, będzie pokazywane na drugim i odwrotnie (oczywiście mowa o wybranych treściach). Na smartfonie będziemy w stanie ustalić akcje dla poszczególnych komend głosowych, ale i sposobów przesuwania kart na tarczy smart watcha – np. szybkie wyciszanie telefonu przez przesunięcie ekranu w dół, czy ukrywanie kart powiadomień. Ma to być dużo szybsza droga niż wyjęcie smartfona z kieszeni i ustawienie tego na dużym wyświetlaczu.

 Design, interfejs i sposób poruszania się w Android Wear

Android Wear przygotowano tak, by wszystkie akcje były proste i intuicyjne w obsłudze. Na rynku od kilku lat pojawiają się już smart watche z rodzajem przerobionego Androida, gdzie nawigacja jest upraszczana, ale Google zdecydował, że to za mało. Interfejs różni się od tych wariantów. Wszystko odbywa się na zasadzie prostych ruchów i przesuwania kart. Nie znajdziemy tutaj znanej ze smartfonów sieci ikonek – tak działają niektóre zegarki, m.in. SmartWatch 2 i seria Gear od Samsunga – Android Wear poszedł w inną stronę. Na razie ciężko ocenić czy lepszą. Na widoku będzie tarcza główna, gdzie zobaczymy wirtualny cyferblat (mnóstwo ekranów do wyboru – rodzaj tapet/motywów). Dopiero potem możemy przesunąć ekran do reszty funkcji.

Zawartość będzie wyświetlana w formie kart. Będą one przypominały nieco te z Google Now, a wraz z nadejściem Androida „L”, wszystko zunifikuje się jeszcze bardziej. Będą ona pojawiać się jako usługi Google lub funkcje od developerów third-party. Ma to być treść kontekstowa i nazwano ją strumieniem kontekstowym, gdyż zmieniać się będzie w zależności od miejsca przebywania – inaczej w domu, inaczej w autobusie, a jeszcze inaczej w czasie pracy lub zabawy. To w miarę dobre rozwiązanie dla sytuacji, gdzie aplikacji będzie już zbyt dużo. Przykładem ma być informowanie nas o przystanku do wysiadki, gdy jedziemy komunikacją miejską albo sugestie zmiany parametrów domowej temperatury przy wyjściu/wejściu do mieszkania (jeśli posiadamy sieć dla inteligentnego domu).

Powiadomienia

Wizualnie treści mają być przekazywane bardzo efektownie. Przy każdym powiadomieniu w tle widoczna będzie grafika, np. znajomego. Notyfikacje będą w pamięci urządzenia, mniej więcej tak jak to jest na liście Google Now. Będziemy je odczytywać i usuwać z rolki. Zwykłe przesunięcie ich w bok spowoduje zniknięcie z listy kart. Część z nich będzie w miarę stała. Będą bardziej stronami niż kartami. Im więcej aplikacji zainstalujemy (te cały czas powstają i będzie ich coraz więcej), tym częściej będą na nasz nadgarstek trafiały informacje. Będą zsynchronizowane na platformie Androida. Na wyskakujące treści będziemy reagować akcjami. Gdy na listę trafi wiadomość od znajomego, wystarczy dotknąć kartę w miejscu odpowiedzi, by rozpocząć odpowiedź.

Wyszukiwanie możliwe będzie przez komendy znane z Google Now. Jeśli kiedyś bawiliście się asystentem (część polskich komend jest dostępna), to znacie procedurę. Zaczyna się ona od „OK Google”, na który zegarek z Android Wear zareaguje. Potem należy dodać dalszą część interesującej nas frazy. Możemy przeszukać sieć, wysłać wiadomość, zapisać notatkę, ustawić alarm, czy obsłużyć w ten sposób Android TV. Komend jest dużo więcej (oby tylko język polski był odpowiednio kompatybilny). Nie zabraknie obsługi znanych aplikacji Google. Jest Gmail, Hangouts, Mapy Google, Kalendarz Google, czy notatki Google Keep. Będzie też sporo propozycji z zewnątrz. PayPal, Pinterest, Allthecooks (do gotowania z nadgarstka) itp.

Funkcje i możliwości

Żeby użytkowanie było możliwie wygodne, Google udostępniło użytkownikowi opcję wykorzystywania znanych komend. Przykładowo możemy poprosić, by Android przypomniał nam o paru rzeczach później („remind me to…”), wysłał wiadomość przez odpowiednio zaadresowaną treść i wiele innych. Smart watch będzie nas słuchał przez mikrofonik i ułatwiał działanie. Wszelkie komendy będą reagowały tak jak asystent Google Now. Obok pojawią się tez sugestie i podpowiedzi powiązane z danymi funkcjami. Trzeba się będzie nauczyć nieco obsługi, ale powinno nam to przyjść dosyć łatwo i szybko.

Czy to dodanie notatki, czy przypomnienia, a może alarmu lub skorzystania z kalendarza, ma być intuicyjne. Wygodna będzie obsługa odtwarzacza muzycznego, odpowiadanie na nieodebrane połączenie, a z czasem mnóstwa innych dodatkowych trybów. Nie wiem czy was to zainteresuje, ale dostaniemy nawet możliwość odpowiadania na wiadomości tekstowe. Pokazałem nawet niedawno jak może to wyglądać dzięki klawiaturce Minuum. Ekranik jest mały, ale podobno da radę napisać e-mail, odpisać na sms, czy użyć komunikatora (chatu). Ten element musiałbym sprawdzić w działaniu. Na razie nie chcę się wypowiadać.

Przydatne opcje na nadgarstku

Inteligentny zegarek ma być pomocny także dla turystów. Jego ekran ma być w stanie wesprzeć podróżującego w poruszaniu się po okolicy. Integracja z Mapami Google będzie miała tutaj spore możliwości. Choć wyświetlacz jest niewielki, to pomieści niewielką mapkę i system nawigacji ze strzałkami. Jeśli nie wierzycie, że na ręce można skorzystać z nawigacji z opcją „krok po kroku”, to zobaczycie co już umożliwia Garmin. Na Android Wear otrzymamy powiadomienia dotyczące natężenia ruchu, odnajdziemy interesujący nas punkt, a nawet zarezerwujemy hotel lub samolot (łącznie z kodem QR do odprawy z poziomu ekranu). To nic nowego, mamy przecież już takie możliwości w smartfonach, ale ergonomia i komfort powinien się zwiększyć – zwłaszcza, gdy potrzebujemy wolnych rąk.

Praktycznie każde pytanie zadane przez asystenta będzie działało tak jak na telefonie. W ten sposób możemy otrzymać odpowiedź na pytania, do których Android dokopie się w Internecie. Znów zasada działania jest ta sama, tylko wygoda lepsza.

Ogólna nawigacja po interfejsie

Z powodu niewielkiego ekranu Google musiał podjąć odpowiednie kroki co do obsługi treści i kart. Przypomina ona nieco sterowanie z innych zegarków, ale tutaj nie przesuwamy listy aplikacji, a całe ekrany. Niektóre możliwości spotkamy w Tizen od Samsunga, gdzie ekran przesuwamy na lewo lub prawo lub z góry na dół. Android Wear wykorzystuje mnóstwo gestów. Część z nich zobaczycie na materiałach promocyjnych w serwisie YouTube, a części nawet jeszcze nie ujawniono. Wyświetlacz jest multidotykowy, więc można nadać mu wiele wariantów reakcji. Generalnie jednak trzymamy się schematu: przeciągnij w lewo aby powrócić, w prawo aby przejśc dalej oraz nawiguj góra-dół między kartami.

Wyjście z aplikacji jest możliwe przez dłuższe przytrzymanie ekranu (pojawi się ekranik z potwierdzeniem wyjścia). Karty można też pomijać. Gdy nie mamy ochoty na zgłębianie się w szczegóły, treść można po prostu „wywalić” z zegarka. Tutaj też nadano akcji specjalny gest. Wystarczy złapać lewą część ekranu i wykonać ruch odrzutu w prawo (tak jakbyśmy chcieli się tego pozbyć). Jeśli chcemy dostać się głębiej do powiadomienia, robimy to samo, ale w odwrotną stronę – wtedy pojawi się więcej opcji do wyboru i działania na karcie (akcje). Dłuższe treści przeczytamy przez dotknięcie całej karty, która rozszerzy zawartość. To część nawigacji, którą musimy ogarnąć jeśli chcemy szybko obsługiwać nasz smart watch. Potrwa to chwilę, ale potem będzie dla nas szybkie, proste i intuicyjne.

 Sport & fitness

Tej funkcji nie mogło zabraknąć. Żyjemy w erze, w której największą popularność mają aplikacje fitness, więc Android Wear nie pominął tematu. Mało tego, gigant z Mountain View przygotował nawet specjalną platformę Google Fit, by rozwinąć jeszcze bardziej sekcję dla aktywnych. Oczywiście inteligentne zegarki z Androidem będą z nią kompatybilne. Jak wiecie, przykładów smart watchy z ubieralnych „Andkiem” jest już kilka i wszystkie one posiadają wewnątrz jakieś czujniki i sensory dla osób trenujących i starających się żyć zdrowo, utrzymując kondycję. To, ile i jakie będą to możliwości, zależy już wyłącznie od producenta sprzętu. Google da jednak nam część podstawowych funkcji.

W zależności od modelu zegarka sprawdzimy to, co do tej pory dostępne jest na rynku: zliczymy kroki, dystans, pracę serca, ustalimy cele do osiągnięcia, sprawdzimy naszą wydajność, jakość wypoczynku, skorzystamy z porad wirtualnego trenera itp. Google chce by smart watch był wielofunkcyjny.

Mam nadzieję, że zegarek z Android Wear trafi w moje ręce niebawem i będę w stanie przekazywać wam więcej informacji na temat jego możliwości. Wydaje się, że Google obrało dobrą drogę. Zobaczymy jak zareagują użytkownicy.

źródło grafik: Android.com