Firma Parrot jeszcze nie wydała zapowiadanych na CES 2014 nowych zabawek sterowanych smartfonem, a już zapowiedziała nowego, latającego drona. Tym razem model Bebop, który nie tylko skorzysta z możliwości nawigacji tabletem, ale i przy pomocy wirtualnej rzeczywistości sprzętu Oculus Rift (oraz konkurencyjnych). Jest to quadricopterek do użytku zarówno na otwartej przestrzeni, ale także i w zamkniętych pomieszczeniach. Posiada bardzo wiele możliwości znanych ze swoich starszych braci, ale do tego ma dużo mniejsze wymiary. Model nie pojawi się zbyt szybko w sprzedaży, ale producent postanowił zaprezentować trochę nowych możliwości na przykładzie prototypów nad którymi pracują.

Wariant Bebop wyróżnia się stylistycznie oraz konstrukcyjnie od poprzedników. Specjalne zderzaki nadal chronią stateczek przed zderzeniami ze ścianą, ale są trochę inaczej zaprojektowane. Możemy je jednak zdjąć, gdy zabawa przenosi się na świeże powietrze. Wewnątrz dron posiada kilka czujników. Jest trzyosiowy akcelerometr, żyroskop oraz magnetometr. Te mają nas wspomóc w sterowaniu, a raczej utrzymać stabilizację lotu w trudniejszych, wietrznych warunkach. To nie tylko ważne, aby lot był przyjemniejszy w opanowaniu, ale aby kamerki nagrywały lepszy jakościowo materiał. Bardzo często podniebne pojazdy latające są wykorzystywane właśnie do tych celów.

Wielkość gadżetu determinuje jego możliwości w żywotności powietrznej. Akumulatorki (które nie mogą być przesadnie ciężkie) wytrzymują około 12 minut lotu na jednym ładowaniu. Podobnie jak inne modele Parrot, sterowanie może odbywać się przy pomocy smartfona lub tabletu z systemem iOS lub Android. Przygotowano do tego specjalną apkę FreeFlight. Ta oczywiście otrzymuje specjalny update do wersji 3.0. Nie zabraknie w niej tego co poprzednio: opcji dzielenia się nagranymi materiałami video lub programowania ścieżki dla automatycznych przelotów.

Telefon łączy się z dronem poprzez Wi-Fi. Sygnał ma w tym przypadku zasięg do 300 metrów. Przyznacie, że być może do zabawy to wystarczy, ale taki sprzęt powinien posiadać lepsze wsparcie w kwestiach zasięgu. Na szczęście tablet możemy zadokować w specjalnym kontrolerze i zwiększyć ten parametr. Wciąż możemy podglądać widok z kamery, ale Skycontroller umożliwi nam również wygodniejszy uchwyt, parę dodatkowych joysticków, no i wielką antenę przedłużającą zasięg Wi-Fi to 2 kilometrów! Dodatek warty dokupienia, gdy myślimy o bardziej profesjonalnej pracy. Nagrania będą zdecydowanie ciekawsze.

Kamerkę zainstalowano z frontowej części Bebopa. Jest to aparacik z 14 megapikselowym sensorem, nagrywający filmy w jakości 1080p. Optyka otrzymała rybie oko, więc pozwoli na rejestrowania obraz ze 180 stopniowym kątem. Oczywiście montaż posiada specjalną stabilizację przeciwwstrząsową. Na dane przeznaczono 8 GB przestrzeni. Alternatywą dla ekranu tabletu, na którym mamy podgląd z kamerki w powietrzu, jest wspomniany na początku Oculus Rift, czyli ubieralny zestaw na głowę z wirtualnym podglądem w 3D. Ruchy głową pozwalają na obrót kamerką. Małym problemem może być sterowanie dronem. Mamy zamknięty widok na kontroler. Myślę, że to raczej pokaz możliwości, choć być może w jakiś sposób ułatwi jednoczesnym nawigowaniem pojazdem i kamerą.

Parrot Bebop ma pojawić się w czwartym kwartale roku (dostępny w wariantach z kontrolerem i bez). Niestety nie podano jeszcze ceny gadżetu, ale nie powinna ona przekroczyć 400 dolarów.

źródło: blog.parrot.com