Jakiś czas temu trafiłem na nietypową aplikację mobilna zwaną Marco Polo, której główną funkcją jest lokalizacja znajomych. Służy do ich śledzenia i sprawdzania umiejscowienia w danej chwili. Celem jest oczywiście szybkie odnajdywanie się. Na podobny pomysł wpadł ostatnio Mark Zuckerberg, a przynajmniej jego pracownicy. Facebook ma swoje warianty serwisu w postaci natywnych aplikacji na smartfony i chce to wykorzystać. Tryb Nearby Friends ma pomóc przeglądać znajomych na mapce. To już nie tylko podgląd zameldowania, czyli pokazywania przez użytkownika swojego ostatniego miejsca pobytu, ale niemal podgląd w czasie rzeczywistym.

Od razu nasuwa się myśl: Fejs nas ewidentnie inwigiluje! To jednak nie tak, że nagle wszyscy będą o wszystkich wiedzieć wszystko, a portal tracić masowo swoich użytkowników. To funkcja wyłącznie dla zainteresowanych i jest domyślnie wyłączona. Jest opcjonalna i dotyczy jedynie tych, którzy wyrażą na to zgodę i chcą być w ten sposób widoczni. Nearby Friends wskaże nam znajomych w pobliżu, umożliwiając w ten sposób szybkie nieplanowane spotkania. Widoczność mamy dostosowywać także okresowo, np. chcąc pokazywać swoje punkty na mapie w wybranym czasie. Wybieramy się na wycieczkę, jakąś imprezę lub chcemy odszukać się szybko w trakcie podróży/wspólnego wypadu.

Zamiast umieszczać wpis typu: „heja, lecę do baru, tam mnie teraz znajdziecie”, wystarczy ustawić funkcję geolokalizacji, która wskaże kumplom gdzie jesteśmy. Powinni szybko zjawić się na piwie. Innym przykładem może być szybkie sprawdzenie miejsca i jeśli jest to znana nam lokalizacja, doradzić np. najlepsze restauracje lub miejscówki. Oczywiście są to propozycje trochę na siłę, ale mogą jakoś zwiększyć ruch i komunikacje między najbliższymi osobami przez apkę mobilną. Jak nie trudno się domyślić, aplikacja wykorzysta też funkcje powiadomień, gdy nasz znajomy znajdzie się w najbliższej strefie. Aktualizacja programu ma dotyczyć platformy iOS i Androida, ale jeszcze nie wiadomo kiedy się pojawi.

Wiadomo jednak, że będzie dotyczyć na razie tylko terenu Stanów Zjednoczonych, ale zaraz potem trafi pewnie na inne rynki, tak jak to bywa z całą resztą nowości Facebooka. Aplikacja wykorzysta moduł GPS smartfona. Listy przyjaciół, które mogą obserwować naszą pozycję możemy dostosowywać wedle potrzeb – mogą to być większe grupy, ale i pojedyncze osoby. Można to będzie wykorzystać w przeróżny sposób: od prośby rodzica o stały podgląd, aż po obserwację przez drugą połówkę w związku… Sam nie wiem co o tym sądzić. Jest zarówno potencjał, ale i pewne poczucie zagrożenia. Najbardziej zadowolona będzie chyba młodsza społeczności portalu.

źródło: newsroom.fb.com